Więcej

    Solidarni z Ukrainą. Polacy w broniącym się Mikołajowie

    Wielokrotne próby rosyjskiego natarcia bezpośrednio na miasto zostały odparte. W okolicach Mikołajowa jeszcze niedawno toczyły się zacięte walki. Miasto jednak nadal jest pod intensywnym rosyjskim ostrzałem. Szef władz obwodowych poinformował o ataku Rosjan na budynek szkoły i rozstrzelaniu dyrektora tej placówki w Basztance.

    Czytaj również...

    O dzielnym mieście, w którym nie brakuje polskich akcentów, warto dowiedzieć się nieco więcej. Mikołajów (ukr. Миколаїв) — to miasto w południowej części Ukrainy i ważny port oraz ośrodek przemysłu stoczniowego, położony nad rzeką Boh przy jej ujściu do Morza Czarnego, zamieszkały przed wojną przez ok. 500 tys. mieszkańców (w 2020 r.) — głównie Ukraińców i Rosjan, ale także przez obywateli innych grup etnicznych dawnego ZSRR. Od czasów upadku
    polskich powstań narodowych, listopadowego i styczniowego, żyją tam i Polacy zesłani na południe Rosji za walkę z caratem.

    Na terenie dzisiejszego Mikołajowa istniało (ok. 1250–925 p.n.e.) starożytne miasto portowe. Było to najstarsze miasto na terytorium Ukrainy, o którym wspominają źródła pisane. W średniowieczu wielki książę litewski Witold
    wzniósł tam (w 1399 r.) twierdzę, której zadaniem była kontrola handlu z Tatarami.

    Czytaj więcej: Ukraina: nocne wybuchy w Mikołajowie, ostrzały domów mieszkalnych w Donbasie

    Nowoczesny Mikołajów rozwinął się dzięki budowie statków. W XIX w. Mikołajów był centrum przemysłu stoczniowego na Morzu Czarnym, a także centrum zarządzania Flotą Czarnomorską Imperium Rosyjskiego. Swoją nazwę otrzymał na cześć patrona żeglarzy św. Mikołaja. Istnieje również wersja, że miasto tak nazwano po zwycięstwie wojsk rosyjskich podczas zdobywania osmańskiej twierdzy Oczaków (w 1788 r.) w dniu św. Mikołaja.

    Miasto było do roku 1991, tzn. do czasu rozpadu ZSRR, najważniejszym ośrodkiem budowy nawodnych okrętów wojennych, w którym zbudowano wszystkie radzieckie lotniskowce. Dziś w mieście rozwija się przemysł stoczniowy, maszynowy, skórzano-obuwniczy, włókienniczy, spożywczy, kosmetyczny oraz materiałów budowlanych. Mikołajów jest od roku 1992 siedzibą diecezji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego.

    Wśród licznych mniejszości narodowych byli i są tu również Polacy skupieni w Stowarzyszeniu Polaków i Stowarzyszeniu Polskiej Kultury „Polonia Semper Fidelis”. W całym tamtym rejonie — tzn. w mieście i okolicy mieszka nadal około 2 tys. Polaków. W samym mieście jest ich ponad ośmiuset.

    Pierwszą polską wspólnotę zarejestrowano tam w roku 1896. Wcześniej, już w roku 1846, istniała w Mikołajowie tzw. Polska Swobudka zrzeszająca tutejszych rodaków. W końcu XIX w. wzniesiono tam także kościół polski, obok którego istniała szkoła podstawowa dla biednych dzieci polskich oraz sierot.

    Dziś Polonia z Mikołajowa ponownie się odradza. Ludzie już się nie wstydzą i nie muszą ukrywać swego polskiego pochodzenia. Działalność polonijną w mieście, obok polskich stowarzyszeń, prowadzi również polska parafia.
    Tamtejszy kościół, zbudowany za czasów Rosji sowieckiej, zamieniono po rewolucji na dom kultury. Wprowadzono w nim także liczne poprawki architektoniczne. Wnętrze świątyni podzielono na piętra. Tak było aż do roku 1991 tzn. do czasów pierestrojki. Dopiero wówczas odradzająca się wspólnota polska zwróciła się do władz z prośbą o oddanie świątyni. Potem nastąpiły lata odbudowy.

    60 proc. parafian ma polskie pochodzenie. Jest to w większości trzecie i czwarte pokolenie. Pozostałe 40 proc. to Ukraińcy i Rosjanie. Polskim duszpasterzom zależy, aby do wszystkich parafian dotrzeć w ich ojczystym języku.
    Nabożeństwa odprawiane są więc po polsku, ukraińsku i rosyjsku. Są też dwie rodziny niemieckie. Żadnych napięć narodowościowych tam nie ma i nigdy wcześniej nie było. Parafianie to zazwyczaj ludzie starsi. Właśnie dzięki nim
    przetrwała tam wiara. Oni też zaczęli przyprowadzać do kościoła swoje dzieci i wnuki.

    Przy kościele polskim w Mikołajowie pracują również polskie siostry zakonne — Adoratorki Krwi Chrystusa Króla. Prowadzą one katechezę i pomagają w kościele. Tamtejsza parafia obsługuje też kilka punktów w terenie.

    Proboszcz dojeżdżał przed wojną do Pierwomajska, ostatniego miasta pierwszej Rzeczypospolitej, położonego pomiędzy rzekami Południowym Bugiem i Sieniawą — w pobliżu dawnej granicy między Rosją i Turcją, 175 km od Mikołajowa. Jest tam również w pobliżu słynna wioska nazywana Koniecpolski albo Koniecpol. Jest też Kisielówka położona 65 km od Mikołajowa, w której mieszkali dawniej wyłącznie Polacy, zesłańcy z powstania styczniowego. Nazywano ją wówczas Małą Warszawą albo Polską. Potem mieszkańców wioski wymieszano z emigrantami z zachodniej Ukrainy. Dziś Polaków jest tam już niewielu. Jest natomiast kościółek odzyskany parę lat temu, który za czasów sowieckich służył jako baza naprawy traktorów. Do Kisielówki ksiądz dojeżdżał raz w tygodniu z nauczycielką i siostrą zakonną, które prowadziły tam katechezę oraz lekcje języka polskiego. Podobnie działo się w innych miejscowościach, do których, co dwa tygodnie, docierali polscy księża. Tak było np. w Basztance czy Oczakowie nad Morzem Czarnym.

    Czytaj więcej: Wyzwolone terytoria Ukrainy powoli wracają do życia


    Leszek Wątróbski

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Projekt jest częściowo finansowany przez Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wyróżnieni maturzyści w ambasadzie RP w Wilnie [GALERIA]

    Spotkanie upamiętnił nasz fotoreporter, Marian Paluszkiewicz. Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego”.

    Przegląd BM TV z dr Łukaszem Wardynem, ekspertem Europejskiej Fundacji Praw Człowieka

    Rajmund Klonowski: Jak jest z tymi prawami człowieka na Litwie? Jest dobrze, jest źle, czy bardzo dobrze, bardzo źle? Łukasz Wardyn: Trzeba ten zakres podzielić na mniejsze części. Litwa będąc częścią wszelkich traktatów międzynarodowych i konwencji dotyczących praw człowiek, a...

    Czy możemy uniknąć urazów?

    Ingrida Sapagovaitė, kierownik Oddziału Ratunkowego dla Dzieci w Centrum Medycyny Ratunkowej, Intensywnej Terapii i Anestezjologii w klinikach Santaros Uniwersytetu Wileńskiego (VUL Santaros), opowiada, jak zapobiegać urazom u dzieci i odpowiednio się nimi opiekować. Dlaczego aktywność fizyczna jest niezbędna dla osób...

    Listy do redakcji

    Dzień doby, Szanowna Redakcjo! Bardzo dawno nie pisałam listu do żadnej gazety. Kilka razy odczuwałam takową potrzebę, ale w końcu rezygnowałam.Tym razem nie mogę nie napisać, moment ku temu jest ważny. Chodzi o zbliżające się wybory sejmowe i po raz...