Więcej

    Przegląd BM TV ze Zbigniewem Siemienowiczem. „Bez licencji nie mogę przyjąć nawet laureata nagrody Nobla”

    Telewizja regionalna BM TV w najnowszym „Przeglądzie” BM TV rozmawia ze Zbigniewem Siemienowiczem, dyrektorem szpitala w Solecznikach. Rozmowa nie dotyczy tylko spraw okołomedycznych, ale też... Infrastruktury. Siemienowicz podrzuca prowadzącym temat do namysłu zwracając uwagę, że średnia długość życia w ostatnich latach wzrosła. Gość mówi o „przymusowych”, w przeciwieństwie do masowych, środkach przekazu. Program poprowadzili Jerry Meijer oraz Rajmund Klonowski.

    Czytaj również...

    „Niestety poziom zjadacza chleba jest jaki jest. Środki masowego przekazu idą z tyłu. A politycy ze środków masowego przekazu robią środki musowego przekazu” — żartuje rozmówca „Przeglądu”.

    Źle? Nieźle

    Dyrektor szpitala w Solecznikach zauważył też, że tendencje statystyczne na Litwie nie są znowu takie złe.

    „Średnia długość życia w ostatnich 20 lat wzrosła! (…) Jeżeli zobaczymy tamte czasy, kiedy nie słyszeliśmy o zawałach, to średnia długość życia była o wiele mniejsza” — podrzucił do namysłu dyrektor.

    „W Polsce rozwiązania są bardziej elastyczne”

    Zwrócił też uwagę na niekonsekwencje w prawie pracy w sektorze zdrowotnym na Litwie.

    „Znalazłem internistkę z Dniepra, która pracowała w centralnym szpitalu. Absolutnie kompetentna. Nie mogłem zatrudnić, powiedzieli, że trzeba tyle i tyle lat przejść rezydenturę. Nie, to nie jest możliwe. To, że języka się nauczy to nic. Wydają licencje tylko na lekarza tak zwanego praktyki ogólnej. Czyli może tylko siedzieć na izbie przyjęć, ale nie być internistą — który jest mi potrzebny! I nic się nie robi w tym kierunku” — zauważa dyrektor Siemienowicz.

    „W Polsce rozwiązania te są o wiele bardziej flexible (pol. elastyczne — przyp. red.)” — podkreśla.

    „Lekarz może być laureatem nagrody Nobla, ale bez licencji nie mam prawa przyjąć do pracy”

    „Jest lekarz. Może rozmawiać z chorymi (jęz. rosyjski i ukraiński są wystarczające do porozumienia się z mieszkańcami Wileńszczyzny, którzy często znają rosyjski i polski, w efekcie rozumiejąc też po ukraińsku – przyp. red.). Mam takich lekarzy, którzy dotychczas nie nauczyli się po litewsku! Na Białorusi skończył. Skoro ma licencję…” — przywołuje przykład gość.

    „Trzeba rozwiązywać problem. Ja nic nie mogę zrobić, lekarz musi mieć licencję. Nie mam prawa go bez licencji przyjąć. Może być profesorem, laureatem nagrody Nobla, ale musi mieć licencję” — zauważa.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zmarł papież Franciszek. Mówił o potencjale Litwy jako „światła nadziei w walce z niesprawiedliwością”

    Papież pozostawił wyraźne wytyczne dotyczące swojego pochówku. Grób w bazylice Matki Bożej Większej, za figurą Królowej Pokoju, miał przygotowany już od ponad roku. To miejsce często odwiedzał — zarówno przed...

    Dziedzictwo Litwy, Polski, Ukrainy i Białorusi. Barcie wracają na te tereny

    W czasie Festiwalu Miodosytnictwa w Wilnie Piotr Piłasiewicz opowiadał o powrocie do bartnictwa – nie tylko jako metody pozyskiwania miodu, lecz także jako nośnika wartości wspólnych dla dawnych ziem...

    „Albo amputacja, albo pogrzeb” — poruszająca opowieść Anny Adamowicz o opiece nad matką

    — Z jakiegoś powodu nie ufała lekarzom, powtarzała, że i tak jej nie pomogą. Żadne argumenty nie przemawiały. Lekarzy bała się bardziej niż bólu. W końcu, przerażona, sięgnęłam po...