Więcej

    Antypolski szowinizm na Litwie ma się dobrze. Wnioski po wyborach samorządowych

    Druga tura wyborów samorządowych na Litwie wrzała. Oczy Litwy, a w szczególności społeczności Polaków, skierowały się ku rejonowi wileńskiemu, gdzie jednowładztwo Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin po 30 latach zostało ograniczone. Na mera mieszkańcy wybrali socjaldemokratę Roberta Duchniewicza, Polaka z narodowości. Wynik cieszy, ale wypowiedzi w trakcie wyborów mroziły krew w żyłach. Wciąż żyznym okazał się grunt, na którym AWPL-ZChR zbudował syndrom oblężonej twierdzy — antypolski szowinizm.

    Czytaj również...

    Polak Polakowi władzę zabrał

    Pierwsze doniesienia litewskich mediów mówiły o „utraceniu przez Polaków rejonu wileńskiego”. Pomimo że na nowego mera został wybrany Robert Duchniewicz, Polak z Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej.

    „Polacy stracili władzę w rejonie wileńskim. Nowym merem został Robert Duchniewicz” — tak w pierwszych komunikatach pisał litewski portal Delfi.lt.

    Po odpowiednich interwencjach środowiska dziennikarskiego, komunikaty poprawiono. Ale to był tylko strumyczek — prawdziwy potok pojawił się w komentarzach.

    „Polacy won. Litwa oczyszcza się. Nie podoba się, Polska jest tuż obok, wyjeżdżajcie” — można przeczytać komentarz starszego pana, który wcześniej siebie nazwał „zwykłym patriotą”.

    Nie zabrakło i ostrzejszych wypowiedzi. „Tu jest Litwa, wracajcie do szkoły, wtedy dowiecie się, że na Litwie jest jeden naród – Litwini” — tak pod jednym z postów Delfi.lt wypowiedziała się pani Marina. Ktoś inny wtórował „na Litwie jesteś Litwinem!”. Inna pani wyjaśniała postawę: „do Polaków nic nie mam, ale tu jest Litwa”. Myślę, że zapewnień, po których ląduje „ale”, nie należy jak widać traktować poważnie.

    Czytaj więcej: Oświadczenie Roberta Duchniewicza: „Nie będzie polowań na wiedźmy”

    W świadomości zbiorowej Polacy to AWPL

    Były też komentarze wyjaśniające kontekst. Co cieszy, nie zawsze byli to Polacy, ale też bardziej zaznajomieni z historią kraju Litwini.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.

    „Robert Duchniewicz też jest Polakiem. Prosimy emocje polityczne zachować w sferze polityki, nie robić nagonki na narodowość” — napisała młoda dziewczyna, Litwinka. Wypowiedź jej, jak to z połajankami w sieci bywa, raczej nie została odczytana ze zrozumieniem: „to sobie wyjeżdżaj do Polski, jak tak ci się podoba” — poleciała w kierunku dziewczyny replika.

    W artykułach poprzedzających wybory również stosowano wyrażenia „Polacy” i „partia Polaków”. Tak pisał publiczny nadawca LRT, jednak w cudzysłowie, jako skrótu myślowego — dzięki wyczuleniu redaktorki działu mniejszości narodowych, Eweliny Mokrzeckiej, lapsusy te są już poprawione. Gdy sprawdzaliśmy po wieczorze wyborczym, na portalu LRT — w polskiej jak i litewskiej wersji — już nie było takich wyrażeń. Inne media wciąż AWPL-ZChR nazywają „Polakami”. Niemal zawsze bez cudzysłowu.

    Musi odejść nie partia, tylko… Polacy?

    Takich samych wyrażeń używał też dziennikarz i aktywista Andrius Tapinas, który w środowiskach litewskich wiódł prym pod względem krytyki wobec AWPL-ZChR. Choć u niego motorem oburzenia była prorosyjskość akcji wyborczej, to również używał skrótu myślowego „Polacy”. Przyciągało to w komentarzach również odpowiednie audytorium i momentami można było się poczuć jak za starych, niekoniecznie–dobrych czasów, kiedy nacjonalizm w przestrzeni publicznej był tolerowany.

    Andrius Tapinas nie kwapił się do wyprowadzania z błędu ogarniętych świętym obłędem współideowców, nie wyjaśniał też, że należy krytykować sposób działania partii, ale nie łączyć tego z całą mniejszością narodową. Komentarze pod publikacjami Tapinasa dobrze pokazywały efekty tej „nieścisłości”.

    „Żuki z kolorado muszą odejść. Polacy muszą odejść” — pisał jeden z użytkowników. „Żuki z Kolorado” ma kilka znaczeń. Jest to odwołanie do piosenki litewskiego pieśniarza Vytautasa Kernagisa, „Kolorado vabalai”, a w sowieckiej nomenklaturze było to także określenie na stonkę ziemniaczaną (sowiecka propaganda uważała, że stonkę zrzucają Amerykanie). Przez skojarzenie barw wstążki św. Jerzego, rosyjskiego symbolu wojskowo-propagandowego (czarno-pomarańczowego) ze stonką ziemniaczaną, na oskarżanych o prorosyjskość zaczęto mówić „żuki z Kolorado” lub właśnie „kolorady”. Ta etykieta przyległa do AWPL-ZChR po całkiem świadomym i uargumentowanym zakładaniu przez nich wstążki św. Jerzego (gieorgijewskiej lentoczki) podczas 9 maja. Jak to awepeelowcy argumentowali (a nawet zorganizowali konferencję prasową w Sejmie na ten temat), odsyłamy do poprzednich naszych publikacji (10 maja 2018, nr 88 (180359)).

    Niemniej martwi w dziennikarskim środowisku brak sprostowań i brak wyjaśnienia opinii publicznej kwestii AWPL-ZChR i Polaków na Litwie. Brakuje ostrożności i wrażliwości, przez co walka polityczna zamienia się w nagonkę na całą mniejszość. Przypominamy, że karta mniejszości narodowej jest jednym z modus operandi Rosji. Przypominamy, że ani Polacy, ani Białorusini, ani też Tatarzy nie pojawili się znikąd i mieszkają tu od wieków wspólnie budując, a nie demontując, ten kraj — i zawołania, żeby „wracali do siebie” i inne szowinistyczne slogany powinny być poddawane bezwzględnej krytyce przez litewską inteligencję. Litwa czasów publicznie hejlujących „patriotów służących narodowi” (nawet startowali w wyborach) należy do historii, ale czytając przytaczane powyżej komentarze można odnieść wrażenie, że nie jest to czas całkiem miniony.

    I, niestety, gorące emocje wcale nie są studzone przez osoby odpowiedzialności społecznej, a wręcz są przez nie podkręcane.

    Czytaj więcej: Litewski sejm przegłosował zakaz rosyjskich symboli propagandowych. „Jeśli chcemy uniknąć losu jak Ukraina…”

    AWPL-ZChR nie uznał wyników

    Robert Duchniewicz wygrał wybory samorządowe na mera. W drugiej turze zebrał o 526 głosów więcej niż jego rywal z AWPL-ZChR, Waldemar Urban, którego wcześniej partia promowała jako „koordynatora spisu ludności”, który Związek Polaków na Litwie organizował w 2021 r.

    Prezesem ZPL-u od 2021 r. jest Waldemar Tomaszewski, prezes partii AWPL-ZChR.

    Na wieczór wyborczy AWPL-ZChR, w przeciwieństwie do sztabu Duchniewicza, dziennikarze nie byli wpuszczani, tłumaczono to „roboczą atmosferą”. AWP-ZChR nie uznał wyników i złożył wniosek do Głównej Komisji Wyborczej o powtórzenie wyborów. Stanowisko partii to, że „wybory te nie były ani wolne, ani demokratyczne”.

    Afisze

    Więcej od autora

    Wyjaśniamy, czym jest Odznaka Honorowa za Zasługi dla Polonii i Polaków za Granicą

    Wyjaśniamy, czym jest Odznaka za Zasługi dla Polonii i Polaków za Granicą. Na wstępie zaznaczamy, że są trzy odznaczenia o podobnej nazwie, których nie należy mylić: wspomniana Odznaka Honorowa za Zasługi dla Polonii i Polaków za Granicą, Order Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej...

    Wolna Białoruś niejedną ma twarz. „Ci chłopcy wyzwolą kraj” (cz. 2)

    Apolinary Klonowski: Pułk Kalinowskiego zapowiada, że wyzwoli Białoruś. Alaksandr Adamkowicz: To bardzo realny scenariusz, że ci chłopcy i te dziewczyny wyzwolą Białoruś. Mamy w towarzystwie obrazy przez nich namalowane, portrety żołnierzy. Mamy też niektóre ich pamiątki – na przykład kamuflaż,...

    Wolna Białoruś niejedną ma twarz. „Pojednanie jeża z nosorożcem” (cz. 1)

    „Jest taki autorytet, legenda, popiera go Pułk Kalinowskiego” — opowiada nam działacz. I dzieli się nadzieją, że „jest nie tylko Brześć nad Bugiem, ale i Bóg nad Brześciem”. Rozmawiamy z Alaksandrem Adamkowiczem, prezesem Towarzystwa Kultury Białoruskiej na Litwie. Apolinary Klonowski:...

    Jak się biegło „Tropem Wilczym”? Super, choć są niuanse

    Choć do rozpoczęcia IX Biegu „Tropem Wilczym” (IX edycja w Wilnie, ale XI ogółem) była jeszcze godzina, to już pierwsi biegacze schodzili się na miejsce startu. Popatrzywszy chwilę na obcujących nawzajem uczniów szkół polskich, odebrałem swój pakiet startowy – podkoszulek,...