Więcej

    Jak alkohol wpływa na nasze zdrowie i życie

    15 kwietnia na całym świecie obchodzony był Dzień Trzeźwości. W tym roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) apelowała o abstynencję w spożywaniu alkoholu i przypominała o skutkach jego nadużywania. Na różne tematy związane z piciem rozmawiamy z Markiem Barkowskim, lekarzem toksykologii klinicznej w szpitalu uniwersyteckim w Santaryszkach, pracującym też w pogotowiu ratunkowym i Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki.

    Czytaj również...

    Kiedy picie alkoholu wymyka się spod kontroli?

    Powinniśmy się zaniepokoić wtedy, gdy: zaczynamy nagminnie sięgać po alkohol, aby się odprężyć, zredukować napięcie, poczuć ulgę, osłabić poczucie winy; kiedy pijemy dla dodania odwagi; kiedy używamy go jako środka do zaśnięcia; kiedy zaczynamy poszukiwać i inicjować okazje do wypicia, pijemy z chciwością, uprzedzamy tzw. kolejki; kiedy pijemy, mimo że mamy zalecenie lekarskie zabraniające spożywania alkoholu; kiedy zaczynamy mieć trudności z odtwarzaniem wydarzeń, które miały miejsce podczas picia; kiedy zaczynamy pić w samotności; kiedy zaczynamy „być dumni”, że możemy wypić coraz więcej.

    Czy spotkał się Pan z takim przypadkiem upojenia alkoholowego, co do którego wskaźniki pokazują niemal stan agonalny, np. 10 promili we krwi, a delikwent mimo to przeżył?

    Dla mnie istnieje tylko jedno wytłumaczenie dla tolerowania takiej dawki alkoholu. To musiałaby być osoba uzależniona. Gdybyśmy nie wykształcili tolerancji na alkohol, która jest istotną cechą uzależnienia, tobyśmy tej dawki nie wytrzymali i mogłyby się pojawić zaburzenia oddechu, zachłyśnięcie, co spowodowałoby zatrzymanie krążenia i zgon.

    Do naszego oddziału, na każdej zmianie, przywożeni są nieprzytomni pacjenci po spożyciu alkoholu. Po wykluczeniu innych możliwych chorób pacjent jest leczony z powodu zatrucia etanolem i zwykle zaczyna trzeźwieć po 4–6 godzinach. W niektórych przypadkach w jego krwi nadal znajduje się 2,5–5 promili. Pacjent powoli wraca do siebie…

    Czytaj więcej: Coraz chętniej sięgamy po pomoc psychologiczną

    Ale nie ma powodów do „dumy”, że jego organizm toleruje coraz więcej alkoholu?

    Mechanizm jest taki: osoba spożywa alkohol, a jego organizm zaczyna go rozkładać. Kiedy stężenie alkoholu we krwi wzrasta szybciej, niż organizm jest w stanie go rozłożyć, osoba zaczyna się upijać. Organizm usuwa średnio 1 promil w ciągu 6 godzin. Alkohol jest usuwany przy pomocy wątroby. Jeśli człowiek stale spożywa alkohol, w jego organizmie krąży większa ilość enzymów rozkładających alkohol, może się wydawać, że człowiek może pić coraz więcej alkoholu i zachować trzeźwość. To jednak mylące, ponieważ rozkładanie alkoholu uszkadza wątrobę. Zaczyna się stłuszczenie wątroby (co jest odwracalne), następnie rozwija się marskość wątroby (nieodwracalna), pojawiają się inne zaburzenia, a wszystko to prowadzi do śmierci człowieka.

    Jaką drogę pokonuje alkohol w organizmie?

    Alkohol, dostawszy się do krwiobiegu w przewodzie pokarmowym, jest „atakowany” przez enzymy wątrobowe, które go rozkładają, dzięki czemu jest on usuwany z organizmu. Wchłanianie alkoholu rozpoczyna się w jamie ustnej i trwa w jelicie. Kiedy alkohol dostaje się do krwiobiegu, aktywowana jest dehydrogenaza alkoholowa, która rozkłada alkohol na kwas octowy i wodę. W ten sposób produkty rozpadu alkoholu są wydalane przez nerki.

    Do alkoholowego stłuszczenia wątroby dochodzi, ponieważ w procesie spalania dużych ilości alkoholu powstaje tłuszcz, który osadza się w komórkach wątroby. Alkohol uszkadza niejako „system transportowy” umożliwiający pozbywanie się tłuszczu.

    Osoby używające alkoholu lub substancji psychoaktywnych są stygmatyzowane. To nie pomaga w drodze do wyzdrowienia
    | Fot. adobe stock

    Czy każda osoba pijąca alkohol może stać się alkoholikiem? 

    Alkoholizm jest chorobą przewlekłą, która rozwija się w wyniku długotrwałego nadużywania alkoholu. Objawia się patologicznym pragnieniem alkoholu, uzależnieniem psychicznym, a później fizycznym. Jest to choroba, z której nie da się całkowicie wyleczyć, dlatego większość lekarzy uważa, że należy zachować trzeźwość przez całe życie. Głównym czynnikiem jest sam alkohol, ale równie ważne są inne czynniki. Uważa się, że alkohol wyczerpuje rezerwy chemiczne mózgu, zaburza przemianę materii i ostatecznie normalne funkcjonowanie organizmu bez alkoholu staje się niemożliwe.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Istotne są czynniki genetyczne. Stwierdzono, że choroba ta występuje siedem razy częściej u osób mających problem alkoholowy w rodzinie. Z alkoholizmem związane są też cechy charakteru, jak: zamknięcie, egocentryzm, niecierpliwość, nadmierna pewność siebie itp.

    Negatywnie wpływają na nią bezrobocie, niepewność o swoją przyszłość, zła sytuacja materialna, picie w rodzinie i brak opieki nad dziećmi.

    Wyróżnia się trzy etapy alkoholizmu.

    Etap I. Zmienia się charakter: podniesiony nastrój, pojawia się chamstwo, agresywność, drażliwość. Stopniowo alkohol staje się sposobem na utrzymanie dobrego nastroju, zapomnienie o kłopotach, relaks. Brak innych zainteresowań, jedynym celem staje się upicie, wymyślane są różne okazje do picia. Alkohol jest nadużywany regularnie, 2–3 razy w tygodniu. Wzrasta tolerancja organizmu na alkohol, do upicia potrzebne są większe dawki niż dotychczas. Decydujemy się na picie pomimo negatywnych konsekwencji społecznych, takich jak konieczność pójścia do pracy następnego dnia. Zanika odruch wymiotny, możliwa jest utrata pamięci krótkotrwałej.

    Etap II. Upijanie się coraz częściej jest motywowane czynnikami emocjonalnymi: złym samopoczuciem, drażliwością, nudą. Alkohol jest niezbędny do zachowania normalnego samopoczucia. Tolerancja osiąga maksimum, dawki są 3–6 razy większe niż zwykle. Zespół abstynencyjny rozwija się po zaprzestaniu lub drastycznym ograniczeniu spożycia alkoholu. Konieczne jest wykorzystywanie surogatów. Możliwe są różne powikłania somatyczne.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Etap III. Zanikają wysokie emocje, człowiek staje się bezkrytyczny, prymitywny, obojętny na bliskich, zanika poczucie sumienia i odpowiedzialności. Inteligencja i pamięć są osłabione, w ciężkich przypadkach może się rozwinąć demencja. Tolerancja na alkohol ponownie spada. Człowiek staje się niezdolny do pracy, traci rodzinę, żyje na utrzymaniu innych. Pojawiają się fizyczne komplikacje. Widoczne są oznaki degradacji.

    Etapy te następują w okresie 5–15 lat. Możliwy jest przebieg złośliwy, gdy objawy pierwszego etapu pojawiają się po roku, dwóch latach; ten wariant przebiegu jest bardziej typowy dla kobiet, osób starszych i nastolatków.

    Nadmierne spożywanie alkoholu prowadzi do wzrostu ciśnienia krwi, zaburzeń rytmu serca, częstszych udarów mózgu, wzrasta prawdopodobieństwo nagłej śmierci. Działa toksycznie na mięsień sercowy, osłabia się zdolność skurczu serca, a serce się rozszerza. Wyściółka przełyku może pęknąć, może nastąpić krwawienie. Często występują wrzody żołądka i dwunastnicy. Rak jest bardziej powszechny u osób spożywających alkohol. Rozwija się zapalenie wątroby, marskość i uszkodzenie trzustki. Pojawiają się dysfunkcje seksualne, zmniejsza się sprawność seksualna, zaburzony jest cykl menstruacyjny u kobiet. Układ odpornościowy jest uszkodzony, osoby nadużywające alkoholu są mniej odporne na choroby zakaźne. Uwaga i pamięć są osłabione, może wystąpić demencja. Jeśli kobieta w ciąży spożywa alkohol, możliwe jest alkoholowe uszkodzenie płodu: spowolnienie wzrostu, powstają nieprawidłowości kości i układu nerwowego.

    Czytaj więcej: U doktor Strużanowskiej pół Wilna się urodziło

    Mówi się, że alkoholizm ma męską twarz. Jednak kobiety również się uzależniają. Czy to prawda, że kobiety popadają szybciej w uzależnienie i trudniej z niego wychodzą?

    Mężczyźni spożywają alkohol częściej i obficiej od czasów starożytnych. Ale spożycie alkoholu przez kobiety wzrasta z roku na rok, a liczba kobiet uzależnionych od alkoholu również stopniowo rośnie. Jeśli weźmiemy pod uwagę mężczyzn i kobiety uzależnione od alkoholu, mężczyźni odnoszą większe sukcesy w trzeźwieniu niż kobiety, chociaż obie płcie są leczone. Nie potrafię dokładnie powiedzieć, dlaczego tak jest. Mówi się, że wszystkiemu winne są estrogeny. Ich wysoki poziom sprzyja mocniejszemu wchłanianiu alkoholu, dlatego kobiety upijają się szybciej i trudniej im zaprzestać picia.

    Panuje też taki stereotyp – mężczyznom pozwala się pić, a kobiety mają uzależnienie tuszować. Jeśli pije, jest bardzo źle oceniana. To jest też przyczyna zamykania się na leczenie i walkę z chorobą.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Należy też zaznaczyć, że osoby używające alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych są stygmatyzowane. Nazywa się je alkoholikami, narkomanami itp. Nie poprawia to ich stanu psychicznego ani nie pomaga w drodze do wyzdrowienia. Zapomnijmy o takim nazewnictwie i zamiast tego użyjmy: osoba uzależniona od substancji psychoaktywnych; osoba z zespołem/zaburzeniem uzależnienia od alkoholu; osoba uzależniona od alkoholu; osoba nadużywająca alkoholu.

    Kim są pacjenci oddziału toksykologicznego?

    Większość pacjentów leczy się z powodu toksycznego działania etanolu, zespołu odstawienia alkoholu. Drugą najczęstszą grupą są osoby zatrute różnymi lekami lub substancjami (przypadkowo lub celowo). Są też przypadki sezonowe: jesienią – zatrucia grzybami i czadem (CO), wiosną i latem – ukąszenia węży. Mamy całkiem sporo osób po przedawkowaniu substancji psychoaktywnych lub po długotrwałym ich stosowaniu.

    Czy nadal spożywa się dużo alkoholu, czy może jest tendencja spadkowa?

    Nie zauważam, niestety, spadku spożycia alkoholu. Podczas mojej 12-letniej pracy na oddziale ratunkowym (od sanitariusza do lekarza) zauważyłem, że wiek osób uzależnionych od alkoholu staje się coraz niższy. Zwiększa się też liczba kobiet dowożonych na oddział pod wpływem alkoholu. Zauważalne jest używanie alkoholu wraz ze stosowaniem innych substancji psychoaktywnych.

    Jak to się stało, że podjął się Pan tak trudnego zawodu?

    Jeszcze na studiach zacząłem pracować na oddziale ratunkowym i pokochałem pracę toksykologa klinicznego. Wtedy rejestrowano tylko te interesujące przypadki, które były wyraźnie rzadkie i nie widziałem tej codziennej rutyny. Tak więc po ukończeniu studiów zapisałem się na kliniczne studia toksykologiczne i zacząłem pracować. Teraz rozumiem, dlaczego kiedyś lekarze pili alkohol w pracy i po pracy i uzależniali się. Nie radzili sobie z napięciem, rozpaczą, przepracowaniem. Obecnie istnieje znacznie większe wsparcie psychologiczne dla personelu medycznego.

    Czasami nachodzą myśli, że może już wystarczy tej pracy i trzeba zmienić zawód, ale są pacjenci, którzy cię słuchają, stosują się do twoich zaleceń i wychodzą z bagna, co daje nadzieję, że może ta praca nie jest do końca bezcelowa. Jednak ogólnie jest ciężko. Uzależnieni od alkoholu i narkotyków to trudni pacjenci. Chcesz pomóc, a tu nie ma sprzężenia zwrotnego. Potrzebne jest większe zaangażowanie państwa w leczenie uzależnień, edukacja społeczeństwa w zakresie skutków działania alkoholu, ograniczenie jego dostępności, edukacja w zakresie kultury spożywania alkoholu, edukacja w szkole już od najmłodszych lat. Uważam, że należy wprowadzić obowiązkowe leczenie uzależnień od alkoholu i substancji psychoaktywnych.

    Jest wiele dzieci DDA (dzieci z domów, gdzie pojawił się problem alkoholowy), dzieci takie są zagrożone powieleniem drogi rodzica. Już samo oglądanie reklam alkoholu programuje człowieka, że jeśli chce mieć wielu przyjaciół, partnera i udane życie, musi spożywać alkohol.

    Czytaj więcej: Zdrowy uśmiech w każdym wieku


    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 16(46) 22-28/04/2023

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Aniołowie są wśród nas

    Brenda Mazur: Bożeno, dlaczego właśnie anioły? Co odpowiedziałabyś na takie proste pytanie? Bożena Naruszewicz: Dlaczego? Myślę, że to nie ja ich szukałam, tylko one mnie sobie wybrały, aby być ze mną. Żyłam sobie spokojnie do czterdziestki, aż zaczęły przychodzić do...

    Joanna Moro dla „Kuriera”: „Jestem szczęściarą!”

    Brenda Mazur: Czy zgadzasz się z takim opisem? Do której Joasi Ci najbliżej? Joanna Moro: W tym roku, który jest dla mnie filozoficznie kluczowy, bo kończę 40 lat i można powiedzieć – jestem kobietą dojrzałą, przychodzi czas na refleksje nad...

    Jacek Kaczmarski, bard polskiej Solidarności. W tym roku minęło 20 lat od jego śmierci

    Prof. Krzysztof Gajda z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, biograf Kaczmarskiego, przypomniał, że stworzył on blisko 560 pieśni – tyle zostało zarejestrowanych w jego wykonaniu. Głos pokolenia Solidarności Kaczmar, jak o nim mówiono, został głosem pokolenia stanu wojennego, a jego...

    Wstań i idź, by mięśnie czuły się potrzebne! Dlaczego warto być aktywnym fizycznie?

    Dawniej było lepiej Dawniej ludzie pokonywali kilometry pieszo, każda niemal praca związana była z ruchem i wysiłkiem fizycznym. Dzieci i młodzież byli wciągani do wielu prac, do szkoły chodziły pieszo, a podwórka były pełne akrobatycznych wyczynów. Jakakolwiek praca domowa, związana...