Więcej

    Zlikwidować 1 maja

    W sejmie przed 1 maja znów rozpętała się burza wokół likwidacji tego świątecznego i wolnego od pracy dnia.

    Socdemi nadal stoją przy swoim, że to międzynarodowe święto ludzi pracy i wymyślone wcale nie było przez czerwonych, a Amerykanów. Na wiosennej sesji parlamentu ma dojść do decydującej batalii, w ramach której ma być wykorzystany (a jakże inaczej!) argument unijny. Z jednej strony, na Litwie mamy 16 dni wolnych od pracy, a średnia unijna to 14. Ale z drugiej strony, dni urlopowych mamy mniej — 20.

    Liberałowie chcą zlikwidować posowiecki relikt i odstawić 1 maja na tory „świąt pamiątkowych”, a ludowi pracującemu dodać jeden dzień urlopu, który by mógł wykorzystać wedle swego uznania.

    Związki zawodowe zaraz stanęły okoniem, alarmując, że: raz — dzień ten będzie opłacony wg standardowej taryfy, a dwa — trzeba będzie o niego dopominać się na kolanach przed swoim chlebodawcą. Rządzący wypinają się, że związkowcom przecież nikt nie broni walczyć o zwiększenie urlopowego minimum nawet do 27 dni — jak to jest w niektórych krajach unijnych.

    Na moją głowę dojdzie chyba do sytuacji zaniechania całej tej sprawy, by ją przypomnieć — jak to było przed hen laty — przy okazji np. zatwierdzania budżetu, gdzie będzie potrzebna większa jednomyślność ogólnopartyjna…

    A tymczasem zaraz urlop. Na ile w końcu dni?!

    Czytaj więcej: Zamiast wolnego 1 maja — dodatkowy dzień do urlopu. Litwa debatuje o znaczeniu Święta Pracy