Więcej

    Kto jest złoczyńcą według Cyryla

    Prawosławny Sąd Cerkiewny w Moskwie wykluczył ze stanu duchownego ks. Ioanna Kowala ze stołecznej parafii św. Andrzeja Apostoła. Zbrodnia kapłana polegała na tym, że zmienił jedno słowo w modlitwie, którą nakazał odmawiać podczas mszy we wszystkich świątyniach patriarcha Cyryl.

    W zalecanym tekście znajdowało się zdanie: „Powstań, o Boże, na pomoc Twojemu ludowi i daj mu zwycięstwo swą mocą”. W wypowiedzianej przez siebie modlitwie ksiądz zamiast słowa „zwycięstwo” wymienił wyraz „pokój”. O tym straszliwym czynie doniesiono natychmiast władzom patriarchatu, które postanowiły surowo ukarać przestępcę. Duchowny został oskarżony o złamanie przysięgi zobowiązującej go do posłuszeństwa zwierzchnikom. Moskiewscy sędziowie w sutannach jednogłośnie zdecydowali więc o usunięciu złoczyńcy ze stanu kapłańskiego. W rosyjskiej Cerkwi rzeczywiście jest niedopuszczalne, by ktoś – a zwłaszcza kapłan – modlił się o pokój. Innego haniebnego czynu dopuścili się w Nowosybirsku nieznani sprawcy, którzy na ogrodzeniu prawosławnego soboru Świętych Nowych Męczenników Rosyjskich napisali prowokacyjne słowa: „Nie zabijaj”. Przedstawiciel nowosybirskiej metropolii w wypowiedzi dla lokalnych mediów nazwał to aktem barbarzyństwa i bezprawia.

    Przypominanie o piątym przykazaniu jest obecnie niezbyt mile widziane w patriarchacie moskiewskim.

    Widocznie przypominanie o piątym przykazaniu Dekalogu w świetle obecnych wydarzeń na Ukrainie nie jest mile widziane w patriarchacie moskiewskim. W wywiadzie dla Głosu Ameryki znany prawosławny teolog i były diakon Andriej Kurajew, także usunięty niedawno ze stanu duchownego za krytykę Cyryla, zwrócił uwagę na to, jak bardzo kapłani rosyjskiej Cerkwi zostali spacyfikowani przez swoich zwierzchników współpracujących z władzami państwowymi. Zaledwie pojedyncze jednostki odważyły się zaprotestować przeciw wojnie na Ukrainie. Jak mówi Kurajew, obecnie w Rosji posługują tysiące księży pochodzenia ukraińskiego, a jednak nikt z nich nie odważył się sprzeciwić moskiewskiej agresji. Nawet wspomniany ks. Ioann Kowal, rodem w Łuhańska, nie wypowiedział się przeciw wojnie, lecz jedynie wspomniał o pokoju, a mimo to został ukarany gorzej niż pedofile w sutannach. Zdaniem Kurajewa większość prawosławnego duchowieństwa rosyjskiego podporządkowuje się dziś państwu nie z powodu serwilizmu i zastraszenia, lecz z wewnętrznego przekonania. Nie wróży to dobrze na przyszłość patriarchatowi moskiewskiemu, który zinstrumentalizował religię dla celów politycznych. 


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 21(61) 27/05-02/06/2023