Więcej

    Sztuka stawiania pytań

    Przed 35 laty, 3 czerwca 1988 r., w Wilnie powstała grupa inicjatywna Litewskiego Ruchu na rzecz Przebudowy „Sąjūdis”. W świadomości zbiorowej i na kartach historii najbardziej chyba utrwalił się zjazd założycielski, który odbył się kilka miesięcy później.

    Niemniej powołanie grupy inicjatywnej było przełomowym wydarzeniem w powojennej historii Litwy i jej drogi ku niepodległości. 4 czerwca 1989 r. w Polsce odbyła się I tura częściowo wolnych wyborów. Oba wydarzenia, które z pewnością nie są identyczne i miały różny przebieg, zwiastowały koniec komunizmu w naszych krajach. Co dała nam niepodległość? Szeroko pojętą wolność. Wolność wyboru, wolność słowa, wolność twórczą.

    Przed kilkoma tygodniami w nowej sali Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyła się premiera spektaklu „Robczik” według powieści Bartosza Połońskiego. Sztuka, zagrana i współtworzona przez młodych Polaków z Litwy, po raz pierwszy na Wileńszczyźnie porusza takie tematy, jak: relacje dziecko–rodzice, stosunki z nauczycielami, mobbing, problemy narkotykowy. Mnie osobiście spektakl się spodobał. Nie jestem ani teatrologiem, ani krytykiem literackim, więc nie będę opisywał poszczególnych walorów tego dzieła. Od razu po premierze „Robczik” wywołał sporą dyskusję.

    Co dała nam niepodległość? Szeroko pojętą wolność. Wolność wyboru, wolność słowa, wolność twórczą.

    Niestety, w większość przypadków kuluarową. Słyszałem głosy „za” i „przeciw”. Jednak komentować coś, co nie trafiło do przestrzeni publicznej, jest bez sensu. W ubiegłotygodniowym magazynie „Kuriera Wileńskiego” ukazała się recenzja autorstwa Diany Judkiewicz. Bardzo cenię takie głosy, ponieważ to, czego nam na Wileńszczyźnie brakuje, to właśnie publicznej dyskusji. Autorka recenzji pisze: „Po obejrzeniu spektaklu niezbędny jest komentarz do podejmowanych w widowisku tematów. W końcu zostawianie młodego człowieka samego bez nadziei na lepsze jest co najmniej nieodpowiedzialne, a nawet nieprofesjonalne i może być nawet szkodliwe”.

    Zgoda co do komentarza i dyskusji po spektaklu. Nie jest to jednak zadanie dla twórców. Zadaniem sztuki jest stawianie pytań. Tu nasuwa się Szekspirowskie „być albo nie być”. Odpowiedzieć na te pytania musimy my, jako społeczeństwo. Sądzę, że pojawienie się „Robczika” na deskach teatralnych jest dobrą okazją do zainicjowania dyskusji na tematy poruszone w sztuce i nie tylko. Problemów jest znacznie więcej. Właśnie po to jest potrzebna wspomniana na początku wolność i niepodległość.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 22 (64) 03-09/06/2023