W miniony wtorek w Sejmie RL odbyła się konferencja pt. „Pomyślnie działająca instytucja Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców w Polsce. Możliwość przeniesienia doświadczenia na Litwę”. W konferencji wzięli udział nie tylko posłowie, ale również przedstawiciele biznesu oraz poszczególnych resortów.
Nie tylko sąd
Przed konferencją odbył się krótki briefing dla dziennikarzy. Zebranych powitał przewodniczący sejmowego Komitetu Ekonomii Kazys Starkevičius. „Celem dzisiejszego spotkania jest przeniesienie dobrych rozwiązań na Litwę. Dzisiaj mamy u siebie działających 101 tys. drobnych i średnich spółek, w których pracuje aż 720 tys. osób. Jeśli pojawiają się jakiekolwiek niejasności biurokratyczne lub prawne, to na Litwie mamy praktycznie jedną drogę — sądową, natomiast w Polsce jest instytucja rzecznika” — oświadczył parlamentarzysta.
— Mamy mocno reglamentowane tworzenie, rozwijanie i zwłaszcza kontrolę biznesu. Politycy często mówią, zazwyczaj przed wyborami, że chcą wspierać mały i średni biznes. Kiedy jednak pytasz się, jak to trzeba robić, to usłyszymy abstrakcyjne frazy. Właśnie instytucja rzecznika jest realnym wsparciem ze strony państwa dla małego i średniego biznesu, mającego problemy z instytucjami państwowymi. Tych problemów jest dużo, zdarzają się często i właśnie instytucja rzecznika pozwoli je systematycznie rozwiązywać. Widząc problemy konkretnych podmiotów, będzie mógł dostrzec luki w systemie — podkreśliła posłanka na Sejm RL z Związku Demokratów „W imię Litwy” Laima Mogenienė, która pierwszy raz poruszyła z parlamentarzystami kwestię rzecznika w 2003 r., kiedy wróciła ze Stanów Zjednoczonych. Wówczas powiedziano jej, że praktykę amerykańską trudno będzie dostosować do litewskich warunków. — Teraz widzimy wspaniały przykład Polski, która znajduje się obok. Jest to kraj o podobnej do naszej historii. (…) Widzimy, że od 2018 r. ta instytucja wspaniale funkcjonuje. Jestem przekonana, że to może być zastosowane również na Litwie — podkreśliła posłanka.
5 lat doświadczenia
Adam Abramowicz podziękował litewskim posłom za zaproszenie. „Mamy doświadczenie już pięciu lat, po których można sformułować już pewne wnioski. Pokazać sukcesy, ale też wskazać na pewne niebezpieczeństwa, które pojawiają się w pracy rzecznika. Pani Laima wspomniała 2003 rok, czyli mamy 20 lat, od kiedy ta dyskusja na Litwie trwa. W Polsce też trwała ona długo. Nie było tak łatwo przekonać polityków do takiej instytucji. Były różne zastrzeżenia” — oświadczył Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Jednym z zastrzeżeń była niechęć przed tworzeniem kolejnych struktur biurokratycznych. Jego zdaniem te zarzuty absolutnie się nie potwierdziły. „W Polsce ustawowo przyznano mi 18 mln złotych budżetu rocznego. Okazało się, że jeśli dobrze się zorganizuje urząd, a tak to zrobiłem, bo między innymi, zanim zostałem politykiem, byłem bardzo długo przedsiębiorcą, to może on funkcjonować maksymalnie skutecznie i maksymalnie tanio. Dlatego wykorzystuję tylko połowę budżetu. Zamknąłem się w 9 mln. Inna sprawa, że później te koszty się zwracają, bo ja występuję nie tylko kiedy się coś zaczyna dziać, ale też wcześniej. Mam możliwość doprowadzenia do mediacji. Zanim ktoś pójdzie do sądu, to my już rozstrzygamy sprawę z urzędem na tym pierwszym poziomie. Więc proszę sobie wyobrazić, ile wtedy zaoszczędzamy kosztów sądowych” — zaznaczył rzecznik.
Niezależny od rządu
Zgodnie z polskim ustawodawstwem Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców opiniuje projekty ustaw, pomaga w mediacji między instytucją państwową lub samorządową a przedsiębiorcą. Działa tylko w sporach między przedsiębiorcą a urzędem. Nie ma prawa do działania w sporach między dwoma podmiotami prywatnymi. Ma też prawo, jeśli dostrzeże rozbieżność w stosowaniu prawa przez sądy, zwrócenia się o rozstrzygnięcie problemu do Naczelnego Sądu Administracyjnego lub Sądu Najwyższego.
Rzecznik zaapelował do litewskich posłów o to, by taka instytucja była niezależna od władzy. W Polsce tę niezależność skonstruowano w ten sposób, że rzecznika powołuje się na sześcioletnią kadencję i nie można go w tym czasie odwołać. Sześcioletnia kadencja jest potrzebna po to, by nie był przywiązany do wyborów sejmowych. „Wielokrotnie słyszałem (od polityków — przyp. red.) cierpkie uwagi, że ty krytykujesz nasze decyzje. Mówię, że krytykuję, bo do tego zostałem powołany. Krytykuję te decyzje, które zdaniem przedsiębiorców, są szkodliwe lub niepotrzebne, ale chwalę te, które są dobre” — oświadczył Abramowicz.
Przy instytucji rzecznika działa też Rada Przedsiębiorców. „Więc rzecznik jest platformą porozumiewania się biznesu. To też jest ważne, bo rząd ma partnera. Nie musi rozmawiać ze wszystkimi, z poszczególnymi organizacjami, tylko może przyjść do rady i powiedzieć: dajcie nam opinię, dajcie nam propozycje” — podkreślił Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Czytaj więcej: Mały biznes daje radę, ale sytuacja jest ciężka