Więcej

    Piękna nasza Solidarność

    31 sierpnia mija kolejna rocznica Porozumień Sierpniowych. To okazja, by przypomnieć o polskiej Solidarności, o wielkim pokojowym zrywie ku wolności i demokracji, o wspólnocie, która wówczas zrodziła się i trwała wśród milionów Polaków.

    Warto jednocześnie nie zatrzymywać się li tylko na upamiętnieniu, lecz zapytać: Co zostało z naszej Solidarności, pisanej z wielkiej litery, wykraczające poza konkretny historyczny czas, a zawierającej także przesłanie konkretnych wartości – wspólnego podążania razem, współpracy, dialogu, a nawet ewangelicznego noszenia brzemion? Czy przesłanie Solidarności jest jeszcze nośne? Czy świat może je usłyszeć w prawdzie i pięknie? Trzeba przecież być i dzisiaj solidarnym z potrzebującymi, z narodami uwikłanymi w konflikty, z tymi, którzy nie mogą cieszyć się z pokoju i wolności. Ale co jeszcze? Co z codziennością, z relacjami w małych sprawach, w rodzinach i lokalnych społecznościach? Co z poszukiwaniem wspólnoty mimo różnic mogących nas dzielić? Czy Solidarność dzisiaj to utopia, czy raczej wciąż wyzwanie, któremu nie potrafimy sprostać? Ktoś powie, że z wielkimi ideami i ruchami zawsze jest podobny problem. Pięknie brzmią, ale trudno je realizować w praktyce.

    Czy Solidarność dzisiaj to utopia, czy raczej wciąż wyzwanie, któremu nie potrafimy sprostać?

    Jednak przecież nam się to raz udało. Zresztą, chyba nigdy nie uda się osiągnąć doskonałej realizacji idei; chodzi o to, by jak najlepiej ją urzeczywistnić, by zmierzać ze wszystkich sił w określonym przez nią kierunku. Św. Jan Paweł II podczas mszy świętej z udziałem ludzi pracy w 1987 r. na gdańskiej Zaspie mówił m.in.: „Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy »brzemię« dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich”. Czym dla mnie jest dzisiaj Solidarność? o mogę w swoim życiu zrobić, by było w nim więcej dobra, wspólnoty, braterstwa i prawdy, a mniej partykularyzmów, egoizmu, obojętności? Może warto, by z tej okazji podjąć jakiś bezinteresowny uczynek na rzecz drugiego, choćby jednorazowo. Może to będzie najlepsze uczczenie kolejnej rocznicy polskiej drogi do wolności? Piękna nasza Solidarność była. Ale myślę, że wciąż jest i może być. I w dalszym ciągu może przyciągać, zwracać nas ku rzeczy wielkich i szlachetnych. Nie zapominajmy o niej! I dbajmy o niej w codzienności, nie tylko od święta!


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 34 (98) 26/08/-01/09/2023