Co i rusz pojawia się w litewskiej przestrzeni informacyjnej lotna fraza o tym, iż „należy przywrócić prestiż zawodu nauczyciela”. Zazwyczaj nią operujący nie bardzo umieją powiedzieć, na czym by to miało polegać, nierzadko też sami przyczyniają się do zaniżania tego prestiżu. Mniejsza jeszcze, jeśli robią to biernie, sami będąc nauczycielami i demonstrując demoralizujące postawy – jak pewna krzykliwa pedagog z różnych mityngów i zamieszek bądź inna, szurająca o tym, iż „osoby, w których płynie choćby kropla nielitewskiej krwi, powinny powtrzymać się od dążenia do władzy”. Wszak w każdym stadzie jest czarna owca.
Gorzej, jak niszczą ten prestiż aktywnie i systemowo – czego przykładem jest działalność Ministerstwa Oświaty, Nauki i Sportu RL oraz Państwowej Agencji Oświaty. Zasadniczo obecnie można odnieść wrażenie, że likwidacja tych instytucji nie tylko przyczyniłaby się do wzrostu szacunku dla zawodu nauczyciela, lecz nawet do poziomu nauczania w kraju w ogóle.
Nie ma w tym momencie bardziej wzgardzającego nauczycielem socjum niż urzędnicy oświatowi, dla których podstawowymi wskaźnikami są procenty wypełnienia klas, efektywności „wswojenia” środków budżetowych i unijnych, a także przetargi na podręczniki, w których procedura jest ważniejsza od treści.
Idealnym przykładem ich stosunku do nauczania jest wprowadzenie nowego przedmiotu – podstaw nawyków życiowych – budzącego kontrowersje ze względu na zawartość programu, ale bulwersującego też z zupełnie innego powodu: nowy przedmiot został wprowadzony od 1 września rozporządzeniem ministra podpisanym 30 sierpnia… Tak, dokładnie tyle czasu urzędnicy dają nauczycielom na zapoznanie się z nowym programem, jego dokumentacją i literaturą, przygotowanie się do prowadzenia lekcji i przygotowanie materiałów – bo podręczników nie ma. Przy czym, według rozumowania biurokratów z wyżej wymienionych instytucji, nauczyciel powinien wykazywać się inicjatywą i aktywnie tworzyć własne adaptacje programu na potrzeby lekcji, a to wszystko za wynagrodzenie, za które ci sami biurokraci by nie wstali z łóżka. I w tym kontekście o prestiż zawodu nauczyciela zdaje się walczyć jedynie Związek Zawodowy Pracowników Oświaty, domagający się wzrostu wynagrodzeń nauczycielskich do poziomu adekwatnego do wymagań. Gdyby żądał likwidacji Państwowej Agencji Oświaty – to nawet pieniądze by się na to znalazły.
Czytaj więcej: Prestiż zawodu nauczyciela
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 40 (116) 07-13/10/2023