„Okupacje sowiecka i niemiecka były ogromnym sprawdzianem nie tylko dla sługi bożego bp. Vincentasa Borisevičiusa, ale też dla całego jego pokolenia, które ukształtowało się w okresie niepodległej Litwy. Widzimy, że znaleźli się tacy, którzy ten egzamin zdali, poświęcając swoją wolność, a czasem nawet, tak jak wspominany dziś biskup, życie. (…) Przyjdzie czas, że będziemy mieć nie tylko Kazimierza, ale także innych litewskich świętych” – powiedział rozpoczynając wydarzenie dr Arūnas Bubnys, dyrektor generalny Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy.
W konferencji wziął udział również bp Algirdas Jurevičius z Telsz, który podał kilka przykładów z życia sługi bożego, które pokazują, że był on wytrwałym świadkiem prawdy, wybierał prawdę nawet wtedy, gdy była dla niego zupełnie niepopularna.
W wydarzeniu wziął udział również postulator procesu beatyfikacyjnego kandydata na ołtarze, ks. Donatas Litvinas, który wprowadził słuchaczy w szczegóły drogi do ogłaszania błogosławionym lub świętym i odpowiedział na pytania dotyczące postępów w sprawie beatyfikacji Vincentasa Borisevičiusa. Po konferencji wszyscy udali się do kaplicy pamięci — kolumbarium, gdzie została odprawiona Msza św. w intencji ofiar represji sowieckich.
Bp telszewski Vincentas Borisevičius po raz pierwszy został aresztowany 18 grudnia 1945 r. Przesłuchujący go funkcjonariusz NKGB postawił mu zarzuty: napisanie w 1943 r. listu pasterskiego o antysowieckiej treści oraz utrzymywanie związków ze zbrojnym podziemiem. Zaproponowano mu wolność w zamian za przygotowanie pisemnych charakterystyk politycznych pozostałych biskupów. Przyjął propozycję i w wigilię Bożego Narodzenia wyszedł z aresztu.
Nie wrócił jednak do swojej diecezji, lecz udał się do abp. Mečislovasa Reinysa, gdzie pozostał przez całe święta. Opowiedział mu o szczegółach aresztowania i o swojej obietnicy danej NKGB. Bp Reinys negatywnie odniósł się do postępowania biskupa i ostrzegł go, że współpraca ze służbami bezpieczeństwa może nie skończyć się na przedstawieniu charakterystyk biskupów, a przejść w stałe donosicielstwo. Trzy dni spędzone u bp. Reinysa były swego rodzaju rekolekcjami, w czasie których bp Borisevičius ostatecznie zdecydował się na odmowę jakiejkolwiek współpracy.
W tak trudnych okolicznościach powstał jego ostatni list pasterski, kierowany do wiernych na Boże Narodzenie 1945 r. List ten jest swego rodzaju testamentem duchowym biskupa.
„Człowiek, który nie żyje wiarą, szuka usprawiedliwienia dla swojej zemsty. Nie bądźmy i my w tej liczbie i nie mówmy, że miłość nieprzyjaciół jest niemożliwa. Tak mówiąc albo zanegujemy jasne Boże przykazanie: kochać i czynić dobrze swoim nieprzyjaciołom, albo będziemy bluźnić Bogu, zarzucając Mu, że nakazuje rzeczy niemożliwe. (…) Po drugie, nie mówmy, że zło dokonane przez wroga jest zbyt duże. Cierpiący i wyśmiany na krzyżu Chrystus musiałby bardzo zawstydzić tak mówiącego. Przecież Chrystus umierając przebaczył swoim wrogom” — pisał do wiernych.
Następny list, z 3 stycznia 1946 r., bp Borisevičius skierował do NKGB w Wilnie. Swoje postępowanie, zarówno w sprawach stawianych mu zarzutów, jak i odmowę współpracy, tłumaczył słowami Ewangelii i nauką Kościoła.
Po raz drugi bp Borisevičius został aresztowany 5 lutego 1946 r. (…) Proces biskupa obył się 28 sierpnia 1946 r., bez udziału świadków. Został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano 18 listopada 1946 r. Doczesne szczątki biskupa zostały potajemnie pochowane w masowym grobie w Tuskulanach w 1946 r., a dopiero w 1999 r. zostały odnalezione, zidentyfikowane i uroczyście pochowane w katedrze w Telszach.
Czytaj więcej: Winny — rozstrzelać! 70. rocznica śmierci biskupa Borisevičiusa