Jak nas poinformowała rzeczniczka Litewskiego Kościoła Prawosławnego, Maria Jakubowska, Cerkiew prawosławna na Litwie nie obchodzi tzw. starego Nowego Roku, jednak w niektórych częściach kraju nadejście Nowego Roku juliańskiego dla wielu jest okazją do świętowania.
Święto, ale nie Nowy Rok
— Cerkiew prawosławna nie obchodzi tzw. starego Nowego Roku. Niektórzy ludzie je obchodzą, ale to czysto świeckie święto (w nocy z 13 na 14 stycznia — przyp. aut.) i nie ma ono nic wspólnego z Kościołem. W kościołach prawosławnych w dniu 14 stycznia obchodzimy uroczystość Obrzezania Pańskiego i wspomnienie jednego z największych teologów, Bazylego Wielkiego — wyjaśnia dla „Kuriera Wileńskiego” Maria Jakubowska.
Osiem dni po święcie Narodzenia Syna Bożego Cerkiew prawosławna wspomina nadanie Jezusowi imienia — jest to święto Obrzezania Pańskiego. W tym dniu wspominany jest także św. Bazyli Wielki, autor reguły wschodniego monastycyzmu określany jako wielki nauczyciel Cerkwi.
— Jeśli chodzi o „stary kalendarz”, to prawdą jest, że nasz Kościół żyje według kalendarza juliańskiego, który różni się od ogólnie przyjętego kalendarza gregoriańskiego o 13 dni. Jest to część tradycji kościelnej, która jest dla nas bardzo ważna. Nawiasem mówiąc, kalendarz ten jest używany również przez inne kościoły prawosławne — w Polsce, Jerozolimie, Gruzji, Serbii, Macedonii Północnej, a także wszystkie klasztory na Górze Athos w Grecji — zaznacza rzeczniczka Litewskiego Kościoła Prawosławnego.
Czytaj więcej: Kto wita Stary Nowy Rok
Świętować dwa razy
Tymczasem niektórzy mieszkańcy nie mają nic przeciwko temu, żeby świętować Nowy Rok dwukrotnie — według kalendarza gregoriańskiego 1 stycznia, a według kalendarza juliańskiego 14 stycznia.
— Moi rodzice i dziadkowie należą do prawosławnych. Ja też jestem prawosławna, ale raczej już odchodzę od tego, ponieważ mąż i dzieci są katolikami. Rodzice Boże Narodzenie i Nowy Rok obchodzą według kalendarza juliańskiego, a ja świętuję dwa razy. W tym roku także będziemy obchodzili „stary” Nowy Rok. Tak jak i 31 grudnia, tak samo 13 stycznia spotkamy się z przyjaciółmi za stołem, czekamy do północy, złożymy sobie życzenia i wypijemy szampana — dzieli się planami na najbliższy weekend Tatiana.
17-letnia Miłana także w tym roku w gronie przyjaciół będzie witała „stary” Nowy Rok, ale, jak sama przyznaje, dokładnie nie wie, skąd się wzięła ta tradycja.
— Z przyjaciółmi mamy zamówioną salę na świętowanie. Z tym było wiele trudności. Nie myśleliśmy, że aż tyle osób obchodzi to święto. Z 13 na 14 stycznia pomieszczenia, gdzie można imprezować, są o wiele droższe i trudno było coś znaleźć, ponieważ, jak nam mówili, już w październiku na tę datę zamawiano. Tak naprawdę, nie wiem, skąd wzięło się to święto, ale wielu moich znajomych każdego roku obchodziło, a w tym roku zbierze się cała gromada. To będzie nasz drugi sylwester — opowiada Miłana.
Tymczasem 58-letnia Swietłana mówi, że jej rodzina obchodzi tylko „stary” Nowy Rok.
— Należymy do rodziny prawosławnej, dlatego Nowy Rok obchodzimy tylko raz, z 13 na 14 stycznia. W tym roku wśród moich znajomych nawet ci, którzy nigdy nie obchodzili Nowego Roku według starego obrzędu, teraz będą świętować. Wielu szykuje się, kupują fajerwerki. Chcemy świętować, żeby było więcej radości — ocenia Swietłana.