Więcej

    Byle nie na front…

    Jakie czasy, takie wojny. Jakie sposoby, takie korzyści dla żołnierzy-spryciarzy, którzy chcą uniknąć frontu, albo przynajmniej skorzystać z przymusowego woja.

    Jeśli w rosyjskiej armii ma się pieniądze, to można załatwić sobie prawie wszystko!

    Cennik „usług” w armii Putina

    Rosyjscy rekruci gotowi są zapłacić każdą cenę, byle tylko uniknąć walki. A jest taki sposób — zgodnie z cennikiem „usług” w armii Putina. Morale ruskich sołdatów nieustannie tak się pogarsza, że posuwają się do przeróżnych rzeczy, byle tylko nie trafić na front. Jedni dezerterują, drudzy symulują choroby, jeszcze inni za pomocą łapówek próbują załatwić sobie kilka dni wolnych czy kupić… stopień wojskowy!

    Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę liczba spraw karnych dotyczących korupcji w rosyjskiej armii pozostaje na niezmiennie wysokim poziomie. Jak podaje rosyjski portal Viesti, szeregowi cywile nawet nie mogą sobie wyobrazić, jaki komfort można kupić w wojsku.

    Lipne „rany”, prawo jazdy, a nawet order!  

    Wojna wojną, ale jedyne, co się nie zmienia w rosyjskich szeregach, to katalog „usług”. Jeśli w rosyjskiej armii ma się pieniądze, to można załatwić sobie prawie wszystko! Za odpowiednią zapłatę wielu dowódców jest gotowych dać żołnierzom dni wolne, zaliczenie treningu, prawo jazdy kategorii C, a nawet stopnień wojskowy. Urrra! Rosyjscy żołnierze mogą też kupić sobie zaświadczenia o odniesionych ranach. I w taki to oto sposób mogą załatwić sobie również wpisanie na listę państwowych odznaczeń za udział w walce czy uniknąć „awansu” do zadań bojowych.

    I telefon, i chlanie wódki w okopach…

    Mimo że rosyjskie wojsko oficjalnie zakazuje używania telefonów komórkowych, żołnierze regularnie łamią tę zasadę. Standardowa „opłata” dla oficera po wykryciu aparatu u żołnierza wynosi 2 tys. rubli*. Pieniądze mogą też rozwiązać inny problem — bezkarne chlanie wódki w okopach. Za pieniądze rosyjscy żołnierze mogą kupować też nagrody. Znacznie więcej spraw sądowych dotyczy łapówkarstwa związanego z leczeniem szpitalnym.

    W 2021 r. rosyjskie sądy garnizonowe rozpatrzyły blisko 600 oskarżeń o przekupstwo w wojsku. W 2022 r. liczba ta wzrosła do 671. W 2023 r. wyniosła nieco ponad 500 spraw.

    Szwejk o sposobach wywinięcia się od wojska

    O tym, jak w nietuzinkowy sposób można uniknąć służby rosyjskie nieboraki mogą sobie poczytać w przygodach słynnego czeskiego, dobrego wojaka — Szwejka. „Pamiętam, jak w garnizonowym szpitalu jeden z symulantów radził mi, że najlepiej udawać wariata. A drugi gadał, że zna akuszerkę, która za dwadzieścia koron umie wykręcić nogę tak ładnie, że się jest kaleką do samej śmierci”.

    Czym tylko biedak nie truł się…

    „Poznałem i takiego biednego człowieczynę, suchego jak tyczka, co to nie pożałował dwieście koron na wszelkiego rodzaju trucizny. Pił sublimat, wdychał parę rtęciową, gryzł arszenik, palił i pił opium, morfiną posypywał sobie chleb, połykał strychninę, pił roztwór fosforu w siarkowodorze i kwas pikrynowy. Zmarnował sobie wątrobę, płuca, nerki, żółć, mózg, serce, kiszki. I nie pomogło… Następnego dnia wysłano go na rosyjski front. Ot (…)”.

    *100 rubli rosyjskich to w przeliczeniu ok. 1 euro.

    Czytaj więcej: Pieniądze albo śmierć syna!