Więcej

    Ziarna nadziei. Ukrainie potrzebna jest pomoc wojskowa i wiara w zwycięstwo [Z GALERIĄ]

    Już po raz trzeci w parku w Tuskulanach posiane zostały ziarenka słoneczników. – W ten symboliczny sposób chcemy wyrazić naszą solidarność z walczącą Ukrainą i wiarę w jej zwycięstwo – mówi Dovilė Lauraitienė, kierowniczka Zespołu Parku Pamięci w Tuskulanach. 

    Czytaj również...

    Organizatorzy akcji od początku wojny poprzez sianie ziarenek słoneczników demonstrują solidarność z walczącą Ukrainą. Jak podkreślają, słoneczniki to nie tylko piękne, żółte kwiaty lata, które zawsze zwracają się w stronę światła, lecz także nieoficjalny symbol państwa ukraińskiego, przypominający o toczącej się obecnie walce tego narodu o wolność. W wydarzeniu chętnie biorą udział mieszkańcy dzielnicy Żyrmuny, a także mieszkający w Wilnie Ukraińcy, którzy uciekli tu przed wojną. 

    W tym roku w akcji „Słonecznik” uczestniczył minister obrony Laurynas Kasčiūnas, który podkreślił, że spotykamy się w momencie, w którym można mówić o nowej nadziei na zwycięstwo. – Wczoraj [20 kwietnia] Izba Reprezentantów USA przyjęła długo oczekiwany projekt ustawy o pomocy Ukrainie na kwotę niemal 61 mld dolarów. My również wspieramy walczących Ukraińców. Łączą nas wspólne zagrożenie i wspólne tradycje oporu, który zarówno na Litwie, jak i w Ukrainie trwał jeszcze długo po wojnie – powiedział minister. 

    – Doskonale wiemy, że Ukraina najbardziej potrzebuje dziś pomocy wojskowej, ale takie społeczne gesty są równie ważne. Dziś wyrażamy nadzieję w zwycięstwo Ukrainy w miejscu bardzo symbolicznym, gdzie przez pół wieku ukryte w masowych grobach były szczątki tych, którzy sprzeciwiali się okupacji sowieckiej – zauważył podczas wydarzenia Arūnas Bubnys, dyrektor generalny Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy.

    Czytaj więcej: Wielomiliardowa pomoc USA dla Ukrainy. „Na przełom na froncie jednak trzeba zaczekać”

    Jak Święty Jerzy 

    Sianie słoneczników odbywa się zawsze w niedzielę, w okolicach wspomnienia liturgicznego św. Jerzego. Data została wybrana nieprzypadkowo. 

    – W litewskiej tradycji dzień św. Jerzego, 23 kwietnia, jest dniem, w którym ziemia otwiera się na siewy. Jest to swego rodzaju święto wiosny, a jednocześnie – zwycięstwa nad złem, bo w chrześcijańskiej tradycji św. Jerzy to rycerz, który zabił smoka i uwolnił księżniczkę, stając się symbolem zwycięstwa dobra nad złem. Bitwa między dobrem a złem rozgrywa się teraz na naszych oczach. To wojna rozpętana przez Rosję na Ukrainie oraz heroiczny opór Ukraińców – wyjaśnia Dovilė Lauraitienė. 

    Co dalej z zasianymi słonecznikami? Jesienią Tuskulany zaproszą na kolejną akcję, tym razem zbierania plonów. – Kiedy ten pomysł się narodził, nie myśleliśmy o kontynuacji. Wszystkim wydawało się, że wojna zakończy się szybko, być może nawet zanim nasze kwiaty wyrosną. Tymczasem po raz trzeci spotykamy się, by zasiać ziarenka. Niedługo wzejdą, choć wiele nie będzie miało szansy na zakwitnięcie, bo w naszym parku jest bardzo dużo ptaków, które chętnie odwiedzają słonecznikowe grządki, ale najsilniejsze wyrosną. Nie zostawiamy ziaren ze zbiorów na kolejny rok. Zawsze mamy nadzieję, że to już ostatni raz. Znajdziemy na pewno inny „ogrodowy” sposób na uczczenie zwycięstwa. Może zasadzimy niezapominajki? – wyjaśnia Elena Matulionienė, plastyczka z muzeum w Tuskulanach, która jest także pomysłodawczynią akcji. 

    Kolory wojny 

    Akcji „Słonecznik” towarzyszył w tym roku wernisaż wystawy Jurija Grygorowicza „Kolory wojny”, która została zrealizowana we współpracy z Galerią Sztuki „Fojė” w Trokach. 

    – Kiedy wybuchła wojna, byłem na Ukrainie. Mieszkaliśmy w 14-piętrowym bloku i nie mieliśmy pojęcia, co wydarzy się następnego dnia. Było we mnie wiele emocji, miałem papier i farby, wyrażałem je więc, malując, a każdego dnia zamieszczałem zdjęcia w mediach społecznościowych. To była moja odpowiedź na śmierć, dlatego te obrazy nie są do końca wykończone pod względem artystycznym. Nie wiedziałem, czy jutro się obudzę, czy będę mógł nad nimi dalej pracować. Chciałem się też nimi jak najszybciej podzielić. Wielkim wysiłkiem udało się je przewieźć w pierwszych miesiącach wojny na Litwę i zaprezentować w Trokach. Brałem udział online w tej pierwszej prezentacji. Było to dla mnie bardzo wielkie przeżycie i jestem wdzięczny wszystkim, którzy pomogli w organizacji tej wystawy – opowiadał artysta malarz. 

    – W ubiegłym roku razem z żoną przyszliśmy do Tuskulanów, by zasiać słoneczniki. Bardzo się ucieszyłem więc, że w tym roku zostałem zaproszony razem z moimi obrazami. Mam nadzieję, że niedługo trochę się one zmienią, że nie będzie w nich aż tyle czerwieni i czerni, że będzie więcej światła – zauważą Grygorowicz. 

    Czytaj więcej: W Wilnie upamiętniono pierwszą rocznicę rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę

    | Fot. ELTA, Jonas Balčiūnas


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 16 (47) 27/04-03/05/2024

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wileńskie groby nie ujawniają łatwo swoich tajemnic 

    Poszukiwania przywódcy wileńskich reformatów rozpoczęło Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy (lit. Lietuvos gyventojų genocido ir rezistencijos tyrimo centras - LGGiRTC).  Inicjatywa wyszła od litewskich reformatów – Propozycja rozpoczęcia poszukiwań wyszła od środowiska litewskiego Kościoła reformowanego, dla którego niewątpliwie...

    Połączenie tradycji i współczesności. Noc Świętojańska w Rudominie

    Najkrótsza noc w roku jest hucznie obchodzona w Rudominie od wielu lat i stała się najważniejszym z wydarzeń organizowanych przez Centrum Kultury w Rudominie. W tym roku ponownie organizatorzy mówią o rekordowej widowni. Kolejny rekord w Rudominie i zaproszenie do...

    Film o sile pamięci przekazywanej z pokolenia na pokolenie

    Film powstawał w ubiegłym roku m.in. na Litwie. Realizatorzy odwiedzili okolice wsi Mamowo, Inklaryszki, Połuknie i oczywiście cmentarz na Rossie. W produkcję zaangażowali się również Polacy z Wileńszczyzny. O miejscach związanych z powstaniem styczniowym i jego bohaterami opowiadali: Irena...

    Zginęła cała wioska… Pamięć przywrócona [Z GALERIĄ]

    Ilona Lewandowska: Kim byli mieszkańcy Pirciupi w czasie wojny?  Rytas Narvydas: Zwykli, spokojni ludzie, zajmujący się rolnictwem, pszczelarstwem. Jeśli chodzi o skład narodowościowy, byli to przede wszystkim Litwini, choć wieś w okresie międzywojennym znajdowała się w granicach Polski. Dlaczego zginęli?...