Ten los dotknął także wielu Polaków na Wileńszczyźnie, którzy byli szczególnie na kolektywizację oporni. Sowieci jednak opór bezwzględnie złamali. Według dzisiejszych szacunków na Sybir z Litwy wywieziono 200 tys. osób, wywózki miały miejsce jeszcze przed przymusową kolektywizacją. Ponad 15 proc. wywiezionych do Sybiru nie dojechało — zmarli w drodze przez nieludzkie warunki. Sporą część z nich stanowili chłopi.
Uchwała KC KPZS
Uchwała podjęta 21 maja 1947 pt. „O utworzeniu kołchozów w Litewskiej, Łotewskiej i Estońskiej SSR (Socjalistycznej Republice Sowieckiej — przyp. red.)” głosiła, że „kołchozy będą budowane w oparciu o całkowitą dobrowolność, w pierwszą kolejność będą włączały zubożałych chłopów”. Treść uchwały, jak to bywało standardem w Związku Sowieckim, nie miała z rzeczywistością nic wspólnego. Do kołchozów wcielano siłą, rekwirowano środki produkcji, a opornych wywożono.
Pierwszy kołchoz na Litwie powstał jednak w 1949 r. — nie w 1947. Dlaczego takie opóźnienie nastąpiło, dziś do końca tego nie wiemy. Wiemy jednak, że władze Litewskiej Republiki Socjalistycznej podjęły decyzję — za uchwałą podjętą w Moskwie — w dniu 20 marca 1948 r., czyli rok po uchwale.
Pierwsza próba kolektywizacji miała co prawda miejsce jeszcze wcześniej, bo krótko po początku okupacji sowieckiej Litwy w 1940 roku. W czerwcu Litwa została okupowana, a już w lipcu tego samego roku podjęto próbę założeniu kołchozu w okolicach Możejek. Bez sukcesu, próbowano więc dalej, ale próby te przerwał atak III Rzeszy na ZSRS.
Czytaj także: Zbrodnia sowieckich represji do dziś nie została rozliczona
Wpierw wywożono chłopów
W latach 1948-1949 wywieziono „pierwszą transzę” opierających się. Ok. 70 tys. osób załadowano w wagony, które ruszyły na Wschód. Aż 90 proc. wtedy wywiezionych stanowili chłopi. Wywózki złamały opór, ale doprowadziły do wyludnienia niektórych terenów na Litwie.
Na ten temat dla naszego dziennika wcześniej wypowiadała się historyk Vitalija Stravinskienė.
– Na początku lat 50. władza Litwy sowieckiej zainicjowała akcję, aby ludzie z kraju wileńskiego, czyli z pasma terytorialnego od Święcian do Druskienik, przesiedlali się do innych rejonów Litwy, gdzie brakowało rąk do pracy. Władza zapewniała, że ludzie otrzymają domy, pod warunkiem, że wstąpią do kołchozu. Akcja średnio się powiodła. (…) W pierwszej kolejności Polacy nie chcieli przesiedlać się, ponieważ w nowym miejscu zamieszkania nie było polskich szkół. Po drugie, musieliby mieszkać w środowisku absolutnie litewskojęzycznym. Po kilku latach, kiedy zaczęła się odwilż w kraju, to większość wróciła do swej małej ojczyzny – opowiadała „Kurierowi Wileńskiemu” historyk Vilija Stravinskienė.
Koniec kolektywizacji i początek głodu na Litwie
Władze ogłosiły w 1953 r., że proces kolektywizacji dobiegł końca. Wtedy też zaczął się na Litwie głód. Był znacznie łagodniejszy niż głód wywołany przez Sowietów w latach 30. na terytorium Rosji i Ukrainy (znany jako hołodomor, w którym zagłodzono 3-9 milionów mieszkańców).
Historycy podkreślają wpływ kolektywizacji także na tkankę społeczną: wzrosła popularność alkoholu, szczególnie w czasie pracy, wzrosło przyzwolenie na kradzież.