Więcej

    Rosyjskie dywersje elementem rzeczywistości. Ekspert: „Sytuacja jest pod kontrolą”

    W Polsce aresztowano dziewięć osób, które mogły stać za rosyjskimi dywersjami na terenach Polski, Litwy oraz Łotwy. Niewykluczone, że ta grupa stała za podpaleniem magazynu Ikea w Wilnie, do którego doszło na początku maja.

    Czytaj również...

    Ekspert od hybrydowych zagrożeń i wykładowca Uniwersytetu Wileńskiego, Wiktor Denisenko, uważa, że dywersje rosyjskie na terytorium państw UE nie są żadnym zaskoczeniem.

    — Niewykluczone, że Kreml chciał, aby społeczeństwa naszych krajów dowiedziały się, że są to akty dywersyjne. Sama rozmowa o tym wpływa na nastroje społeczne, bo człowiek zaczyna rozumieć, że jest na wojnie, chociaż bezpośrednio działania wojenne u nas nie są przeprowadzane. Z pewnością to nie jest najbardziej przyjemne uczucie. Musimy z tym się pogodzić, że nadal będziemy poddawani atakom hybrydowym i dywersjom — rozmówca dzieli się refleksjami z „Kurierem Wileńskim”.

    Zatrzymanie w Polsce

    Premier RP Donald Tusk, w rozmowie ze stacją telewizyjną TVN24, oświadczył, że polskie służby specjalne zatrzymały dziewięć osób, którym przedstawiono zarzuty dotyczące przeprowadzenia aktów sabotażowych na zlecenie Rosji. „Mamy w tej chwili aresztowanych dziewięciu podejrzanych z postawionymi zarzutami, którzy zaangażowali się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce. Dotyczy to pobicia, podpalenia, próby podpalenia” — oświadczył polityk.

    Zatrzymani zostali obywatele Polski, Białorusi oraz Ukrainy. Wszyscy są powiązani ze światem przestępczym. Grupa działała nie tylko na terytorium Polski. „Dotyczy kilku państw. Z pewnością Litwy, Łotwy i Polski. Ze Szwecji płyną także sygnały, że obawiają się, że niektóre z dziwnych zdarzeń mogą być efektem sabotażu” — powiedział Donald Tusk.

    Pożar w sklepie Ikea

    Działania sabotażowe z użyciem elementu przestępczego nie są żadnym zaskoczeniem dla Wiktora Denisenko.

    — Działania hybrydowe są prowadzone na różnych kierunkach. To nie jest żadna nowość, że rosyjskie służby specjalne współpracują ze strukturami kryminalnymi. To jest dosyć oczywiste, że w takim środowisku łatwiej znaleźć osoby do wykonania dywersji. To są struktury społeczne, gdzie człowiek nie widzi problemu złamania prawa za wynagrodzenie. Żyjemy w takiej rzeczywistości, gdzie Rosjanie działają w ten sposób. Możemy przypomnieć pożar w Muzeum Okupacji w Rydze czy akty wandalizmu względem pomnika Adolfasa Ramanauskasa-Vanagasa — przypomina w rozmowie ekspert.

    Wymieniając Litwę, polski premier, miał na myśli pożar w magazynie Ikei, który wybuchł w nocy 9 maja. Zdaniem litewskich organów praworządności to było umyślne podpalenie.

    Słowa szefa polskiego rządu skomentował prezydent Litwy. „Takie akcje są planowane i nie ma żadnych wątpliwości, że ci, którzy je planują, chcą, aby te dywersje osiągnęły cel, były pomyślne, a sprawcy nie zostali ujęci” — oświadczył w rozmowie z radiem LRT Gitanas Nausėda.

    Nie wykluczył, że podobne przypadki mogą się powtarzać. „Oczywiście nasze służby są czujne. Są poinformowane o możliwych zagrożeniach i zrobią wszystko, aby tego typu akcje były powstrzymane, a winni zatrzymani” — dodał prezydent.

    „Nasze służby są czujne” — podkreślił Gitanas Nausėda
    | Fot. ELTA, Josvydas Elinskas

    Uważny monitoring

    Wcześniej o możliwych aktach sabotażowych ze strony Rosji mówił szef Narodowego Centrum Zarządzania Sytuacjami Kryzysowymi, Vilmantas Vitkauskas. Zdaniem Vitkauskasa najbardziej narażone na tego typu ataki są centra handlowe, spółki zaangażowane w pomoc Ukrainie, magazyny z substancjami łatwopalnymi. Dodał, że na dany moment, zwykły obywatel raczej nie jest narażony na przemoc bezpośrednią.

    „Apelujemy o bardziej uważny monitoring na obiektach chronionych i obok nich. Jeśli zauważymy możliwe źródło zagrożenia (nieznane osoby lub samochody, niecodzienna aktywność przy obiektach czy inne niepokojące sytuacje), to musimy niezwłocznie zadzwonić pod numer 112 i poinformować o sytuacji” — napisano w oświadczeniu wydanym przez centrum.

    Kilka kroków do przodu

    Minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis oświadczył, że dopóki trwa dochodzenie, politycy nie powinni zabierać głosu w sprawie zatrzymania podejrzanych w Polsce. „To jest ciągły i długi proces, który nie kończy się jednym lub drugim zatrzymaniem. Obszernie komentując zatrzymanie, ludzie, którzy go ominęli, otrzymują dodatkową informację od funkcjonariuszy” — zaznaczył szef litewskiej dyplomacji.

    Minister nie wykluczył, że podobne dywersje mogą powtórzyć się w przyszłości. „Z posiadanej informacji możemy wywnioskować, że działania rosyjskich służb specjalnych nie ograniczają się tylko do cybernetycznych ataków. Stosują też działania kinetyczne, w tym użycie siły fizycznej w państwach regionu. Działania są szeroko zakrojone, a intencje są jasne. Nasze instytucje — policja, kryminalna policja, wywiad — wykonują wspaniałą pracę i są na kilka kroków do przodu” — oświadczył Landsbergis.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Wykładowca Uniwersytetu Wileńskiego działania służb ocenia podobnie jak szef dyplomacji.

    — Widzimy, że służby specjalne Litwy, Polski oraz pozostałych krajów bałtyckich pracują nad tym. Są zatrzymania. Musimy zrozumieć, że generalnie na razie są zatrzymywani ludzie z najniższego szczebla tej struktury. Są to wykonawcy. Tym niemniej, to pokazuje, że sytuacja jest mimo wszystko pod kontrolą — podkreśla Wiktor Denisenko.

    Czytaj więcej: Litwa przewodzi cybernetycznym siłom szybkiego reagowania

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Nowe życie Rzeczpospolitej Pawłowskiej. Samorząd planuje odbudować oficynę

    Kanonik wileński ks. Paweł Ksawery Brzostowski nabył majątek Merecz w 1767 r. W swych dobrach powołał chłopską republikę, którą nazwał Rzeczpospolita Pawłowską. Swoiste państwo w państwie liczyło ponad 3...

    Z 50 tys. zachowało się 100, z czego dwa na Litwie, jedno w Bujwidzach. Oto corpisanti

    – Dziś Bujwidze są niedużą miejscowością położoną zaledwie 2 km od granicy z Białorusią. Żartujemy, że tu diabeł mówi dobranoc. Co innego było tu w wiekach XVII–XVIII, kiedy to...

    Przełom w sprawie Ukrainy? „50 dni to dużo, ale lepsze to niż nic”

    Donald Trump, zapowiedział w miniony poniedziałek, że jeśli Rosja nie zakończy działań wojennych w Ukrainie i w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia, to Stany Zjednoczone ogłoszą 100-procentowe cła na...