Druga wojna światowa rozdzieliła naród polski. Po jej zakończeniu Polacy mieszkający na dawnych Kresach Wschodnich znaleźli się poza granicami Polski. Często więc powtarzamy, że to nie my wyjechaliśmy z Polski, ale Polska wyjechała od nas…
Część rodaków – takich znalazło się kilkoro niemal w każdej polskiej rodzinie na Wileńszczyźnie – nie pogodziła się z tym, żeby zostać w Związku Sowieckim, i repatriowała się do Polski. Jak twierdzą polscy naukowcy, obecnie w Polsce mieszka nawet 17 mln Polaków mających kresowe pochodzenie.
Jednak historia wyjazdów z dawnych Kresów nie zakończyła się w latach 50. minionego stulecia. Upadek Związku Sowieckiego oraz otwarcie granic rozpoczęły nowy rozdział w relacjach polsko-polskich. Nową falę wyjazdów na stałe do Polski z Litwy można by nazwać studencką. Wielu naszych rodaków po zakończeniu studiów w Polsce z różnych powodów postanawia tam zostać.
W tym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” zamieszczamy wywiad z prawdopodobnie najsłynniejszą repatriantką najnowszej fali. Brenda Mazur rozmawia ze słynną polską aktorką Joanną Moro, która mówi, że „nade wszystko jestem wilnianką!”. Chociaż, prawdę mówiąc, nie wiem, czy mam prawo nazywać panią Joannę Moro oraz inne osoby, które w ostatnich czasach wyjechały na stałe do Polski – repatriantami. Chyba jednak nie.
Mieszkamy w państwach należących do Unii Europejskiej, więc wilnianie mieszkający dzisiaj w Polsce w każdej chwili mogą wpaść do kochanego Wilna. W zupełnie innej sytuacji byli repatrianci z lat powojennych. Wówczas przyjazdy do kraju ojczystego były ogromnie trudne albo wręcz niemożliwe. Dlatego dla wielu Wilno pozostawało tylko we wspomnieniach. Niegdyś Maryla Rodowicz, która wprawdzie urodziła się już po tamtej stronie granicy, ale w absolutnie wileńskiej rodzinie, opowiadała mi, że jej mama tak tęskniła za Wilnem i tyle o nim opowiadała, iż gdy piosenkarka po raz pierwszy przyjechała do Wilna, to nie potrzebowała przewodnika po Starówce. Niemal każdą uliczkę znała z opowiadań mamy.
A Joanna Moro wróci do Wilna już w grudniu i zaprasza na swój koncert 8 grudnia w Domu Kultury Polskiej.
Czytaj więcej: Joanna Moro: „Im człowiek jest bardziej zajęty, tym więcej może zrobić”
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 45 (135) 30/11-06/12/2024