Więcej

    Reżyser Koszałka: „»Biała odwaga« to nie jest film, który oskarża górali”

    13 grudnia w Domu Kultury Polskiej w Wilnie w ramach IV Spotkań z Kinem Polskim, widzowie mieli okazję zobaczyć film Marcina Koszałki „Biała odwaga”.

    Czytaj również...

    — Tytuł jest wieloznaczny, chociaż w filmie jest pewna sugestia, że biała odwaga jest to po prostu magnezja, biały proszek, używany przez wspinających się ludzi i zapobiega poceniu się rąk, żeby w jakimś trudnym miejscu w górach, gdy się dokonuje jakiegoś przechwytu podczas wspinaczki, ręce nie były śliskie i można było ten przechwyt wykonać. Natomiast myślę, że ten tytuł ma też inne znaczenie i może być interpretowany przez widza na różne sposoby. Padały też takie sugestie, że biała odwaga to jest po prostu pewna historia, która się dzieje w Tatrach w zimie, gdzie istotna jest odwaga bohaterów, ale może to być również rodzaj jakiegoś wyzwania czy brawury. Niektórym to w ogóle kojarzy się tylko z górami, ze śniegiem i z Tatrami, ale znaczenia ma to słowo odwaga — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Marcin Koszałka, reżyser i współscenarzysta.

    Temat kontrowersyjny

    Jak mówi reżyser, inspiracją dla filmu są prawdziwe wydarzenia. W 1939 r. górale byli polskimi obywatelami, czyli można powiedzieć, że jako polscy obywatele stali się kolaborantami. Nie jest określona liczba tych osób, ale około 20-30 tys. ludzi podpisało listę G i otrzymało niebieskie legitymacje identyfikacyjne, kenkarty, Polacy mieli ten dokument w kolorze szarym i był on oznaczony literą P, oni dostali niebieskie. Litera G znaczyła — Góralisze i Niemcy dzięki temu identyfikowali ich jako germańskich Górali. Związane to było z przeprowadzanymi przez Niemców na Podhalu badaniami antropologicznymi i etnograficznymi prowadzącymi do selekcji jego mieszkańców.

    — To jest zapomniana historia, w pewnym stopniu niewygodna dla Polski, dla Górali. Bo Górale zawsze byli symbolem wolności, zawsze byli symbolem niezależności, zawsze byli takim eksportowym towarem dzięki swojej kulturze i byli uznawani w zasadzie za taki kryształowy naród, bardzo polski, a to jest duża rysa na historii. To jest niewygodny temat. Niewygodny nie tylko dla samych Górali, ale też był czasem niewygodny dla Polaków, dla władzy, która też specjalnie nie rozliczała tego tematu. Nie mówi się o tym fakcie historycznym, nie ma żadnej dyskusji. Ja zawsze się specjalizowałem w tematach kontrowersyjnych i chciałem poruszyć temat, który był ukrywany — podkreśla Koszałka.

    Co było najtrudniejsze

    „Biała odwaga” to przede wszystkim historia miłości i braterskiego sporu. Losy góralskich rodów otwierają opowieść o epickim rozmachu: o wojennych dziejach Podhala pełnych indywidualnych dramatów, wzruszeń, poświęceń, ale i zdrady niosącej hańbę kolejnym pokoleniom. Film, choć jest osadzony w konkretnym i istotnym kontekście, pokazuje uniwersalną prawdę, którą łatwo przegapić: nic nie jest czarno-białe.

    — Nie zrobiłem filmu rozliczeniowego, to nie jest film, który oskarża górali, tylko film, który pokazuje dramatyczne decyzje ludzi w takich czasach i zadaje też pytanie, co my byśmy na przykład zrobili w takiej sytuacji? Tworząc ten film najtrudniejsze było zdobycie pieniędzy, chociaż wbrew pozorom udało się nam to, co nie było takie oczywiste. Pokazujemy jakąś ciemną stronę historii ludu góralskiego. Technicznie najtrudniejsze były zdjęcia wspinaczkowe, górskie. Ich realizacja jest bardzo niebezpieczna. Robiliśmy je w warunkach ekstremalnych, na pionowej ścianie na dużej wysokości. By to zrealizować, trzeba było tam przetransportować sprzęt, umieścić kamerę. Była to bardzo duża operacja. Zdjęcia w górach to było niebezpieczne wyzwanie, także dla aktora, który do sceny wspinaczkowej przygotowywał się przez półtora roku, by wykonać ją bez kaskadera — opowiada reżyser i współscenarzysta filmu.

    Czytaj więcej: Irena Kołosowska: Góry uczą dystansu do świata na dole


    Projekt finansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej w konkursie „Polonia i Polacy za granicą 2024 — wydarzenia i inicjatywy polonijne”. Projekt dofinansowany przez Ambasadę Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zaszkodzą nie tylko zdrowiu, ale też kieszeni. Litwa podnosi znacząco akcyzę

    Towary specyficzne — W 2022 r., kiedy inflacja na Litwie wynosiła 20 proc., to odnotowaliśmy wzrost liczby wizyt w krajach sąsiednich, w szczególności w sąsiedniej Polsce. Ale nie było tego już w zeszłym roku i wątpię, czy zaobserwujemy to tym razem....

    Rada ds. Żywności będzie czuwała nad stabilnością systemu cen na Litwie

    – To będzie pierwsze spotkanie. Żadne ważne decyzje nie będą podejmowane. Na pierwszym spotkaniu przyjmiemy regulamin, który będzie obowiązywał i według którego Rada będzie pracowała. Wybierzemy żywność, którą będziemy monitorować, analizować i nad którą Rada Żywnościowa będzie pracować. Na...

    Coraz więcej narkotyków w przesyłkach pocztowych

    Kanały na Telegramie reklamują usługi setek dilerów w całym kraju, a do internetowej dilerki służą m.in. dwie polskie platformy do przesyłek pocztowych i płatności. W ubiegłym roku InPost w przesyłkach odkrył pół tony narkotyków. Na Litwie także stało się...

    Katarsis zaprezentuje Litwę na Eurowizji. Black Biceps na czwartym miejscu

    Zespół z Niemenczyna zajął czwarte miejsce. „To było trudne wyzwanie” — Wszystko było super. Teraz już po wszystkim czujemy taką lekkość, euforię. Przez trzy miesiące tej pracy, tego szykowania, wyczerpaliśmy się. To było trudne wyzwanie, zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie. Teraz...