Pożegnanie z BRELL w lutym
8 lutego 2025 r. Litwa, Łotwa i Estonia odłączą swoje systemy elektroenergetyczne od postsowieckiej sieci IPS/UPS, której działanie jest regulowane centralnie w Rosji.
Dzień później, 9 lutego, systemy bałtyckie zostaną zsynchronizowane z europejskim obszarem CESA (Continental Europe Synchronous Area). Operacja ta odbędzie się za pośrednictwem połączenia „LitPol Link” łączącego Litwę z Polską.
„To ostatnia sowiecka struktura w naszych krajach, którą opuszczamy. Po 100 dniach będziemy bardziej stabilni i niezależni” – podkreślała w październiku ówczesna premier Litwy Ingrida Šimonytė podczas uroczystości inauguracji symbolicznego zegara w Wilnie, odliczającego czas do opuszczenia BRELL.
Podjęcie tego kroku to wynik długotrwałych przygotowań, obejmujących rozbudowę infrastruktury energetycznej i testy stabilności sieci.
Jak ostrzegał minister energetyki poprzedniej ekipy rządzącej Dainius Kreivys, im bliżej odłączenia od BRELL, tym silniejsze będą rosyjskie działania dezinformacyjne.
„Zbliżamy się do bardzo ważnej daty. Nasz agresywny sąsiad tego nie lubi, ale my mamy jasną wizję i cel – pełną synchronizację z Europą” — tłumaczył.
Rosja nie zaskoczyła i tym razem
Faktycznie, w ostatnich miesiącach w krajach bałtyckich nasiliły się ataki dezinformacyjne z Rosji. Przykłady obejmują fałszywe informacje o rzekomo najwyższych cenach energii w regionie czy o nadchodzących blackoutach.
Dezinformacja to jednak nie jedyne wyzwanie. Są też sprawy techniczne, a nawet dywersje. Przykładem jest grudniowe uszkodzenie kabla EstLink 2 łączącego Estonię z Finlandią. Estoński operator Elering zapewnił jednak, że synchronizacja przebiegnie zgodnie z planem, ponieważ region posiada wystarczające moce sterowalne i interkonektory, by przeprowadzić operację nawet bez EstLink 2.
IAE to był pierwszy krok
Droga Litwy do energetycznej transformacji rozpoczęła się 31 grudnia 2009 r., kiedy wyłączono drugi blok Ignalińskej Elektrowni Atomowej.
IAE, wyposażona w dwa reaktory RBMK (to te same, które były używane w Czarnobylu), była jednym z największych zakładów jądrowych w regionie.
Sprawa zamknięcia była kontrowersyjna — Litwa miała już zalążki własnych kadr zdolnych zarządzać elektrownią atomową. Jako argumenty przeciwko stawiano dostęp do paliwa jądrowego, kwestie bezpieczeństwa.
Do tego przeprowadzone w 2008 r. referendum wskazywało na poparcie ze strony opinii publicznej dla dalszej pracy elektrowni. Jednak referendum uznano za nieważne, gdyż nie uczestniczyło w nim wymagane 50 proc. uprawnionych do głosowania.
Choć zamknięcie elektrowni oznaczało zakończenie produkcji taniej energii, było również początkiem strategicznej transformacji w kierunku bezpieczeństwa energetycznego. Na zniwelowanie „poignalińskiej rzeczywistości” pomysły miał wiceminister poprzedniej ekipy Albinas Zananavičius. Sugerował, że Litwa mogłaby zainteresować się reaktorami małej mocy od 2030 r. Jednak konkrety wtedy nie padły.
Długa droga do niezależności
Przez lata Litwa musiała mierzyć się z blokadami energetycznymi, astronomicznymi cenami surowców oraz presją związaną z budową białoruskiej elektrowni atomowej w Ostrowcu. Białoruska elektrownia zresztą była budowana właśnie z myślą o presji politycznej, teraz Białoruś i Rosja mierzą się z nadmiarem energii elektrycznej, której nie mogą sprzedać krajom bałtyckim — bo te „niewdzięczne” kraje jej nie chcą.
Energetyczne baty wymierzane raz po raz przez Moskwę skutecznie spełniały swoją rolę także w polityce wewnętrznej. De facto Kreml miał wpływ na gospodarczą sytuację na Litwie. Choć nie był to wpływ tak dramatyczny, jak podczas blokady ekonomicznej w 1990 r.
Litwa w dalszym ciągu budowała interkonektory i zbliżała się energetycznie z Europą i Polską.
Symboliczne pożegnanie z przeszłością
Odłączenie się od BRELL i synchronizacja z europejską siecią stanowi historyczny krok, będący zwieńczeniem długiej drogi rozpoczętej wraz z zamknięciem Ignalińskiej Elektrowni Atomowej. Decyzja ta symbolizuje nie tylko energetyczną, ale również polityczną niezależność od Rosji.
„To ostatni etap naszej drogi do pełnej integracji z Europą” – tak to ujął Kaspars Melnis, łotewski minister ds. klimatu i energii. Z kolei Janus Uiga z estońskiego Ministerstwa Klimatu i Energii dodał: „To nieuniknione – pozostanie w obecnym systemie nie jest możliwe. Synchronizacja to decyzja, którą trzeba było podjąć”.
Odłączenie od BRELL nastąpi 8 lutego, a 9 lutego podłączenie do sieci kontynentalnej Europy.
Czytaj więcej: Synchronizacja sieci z UE najwcześniej w 2025 r.