Nowi posłowie ostrożniej wydają tzw. reprezentacyjną forsę. Ciekawie, ile już wyssali z dodatkowej kasy na swoją pracę pozasejmową?
A więc na co poszły pieniądze „pracy parlamentarnej”? Ano jak zawsze — na pamiątkowe badziewie, ale też na wypasione telefony, komputery i kosztowne łatanie swoich samochodzików.
Ile już wyssali?
Socjaldemokrata Robertas Kaunas wydał pieniądze tylko na pamiątki, których kupił na 1 469 euro! Tłumaczy, że będzie przecież miał spotkania z wyborcami, którym — oprócz zaszczycenia swoją osobą, musi coś dać… Na ten przykład — reprezentacyjne ołówki, długopisy, notesy, znaczki, jakieś figurki i oczywiście — cukierki!
Niewiele mniej — bo po ponad 1 tys. euro pamiątek zgarnęli sobie socjaldemokraci Vaida Aleknavičienė, Lilija Vaitiekūnienė, Jūratė Zailskienė, demokratka Agnė Jakavičiūtė—Miliauskienė, bezpartyjny Rimas Jonas Jankūnas i Ignas Vėgėlė, „chłop” Eimantas Kirkutis i Jarosław Narkiewicz (AWPL-ZChR).
„Pozłacane” telefony
Członkowie nowej frakcji „Nemuno aušra” — Martynas Gedvilas, Vytautas Jucius, Robertas Puchovičius, Dainius Varnas i socjaldemokratka Jurgita Šukevičienė — kupili sobie telefony po ponad 1 tys. euro. Chyba pozłacane czy satelitarne…
A konserwatorka Giedrė Balčytytė i „aušrietė” Lina Šukytė-Korsakė przeznaczyły jeszcze większe środki na zakup sprzętu biurowego, komputerowego i oprogramowania. No bo przecież trzeba stare biuro odnowić!
Forsa na pracę parlamentarną poszła „ze świstem” na wynajem, eksploatację i naprawę samochodów. Dwa miesiące i już trzeba wozy remontować?
Minister kultury, socjaldemokrata Šarūnas Birutis, wpakował praktycznie wszystkie dodatkowe pieniądze w swój samochód — 2,4 tys. euro.
Jest rekordzista!
I tu — uwaga. Spośród sejmowych „nowobrańców” najmniej, bo tylko 0,97 euro wydał Raimondas Kuodis, członek frakcji Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów! Chyba wziął sobie ołówek z nadrukiem Sejmu RL… Biedni jego wyborcy, na spotkaniach będą musieli obejść się smakiem.
Drugie miejsce zajął socjaldemokrata Šarūnas Šukevičius (45 euro), trzecie — jego frakcyjny kolega Linas Balsys (80 euro).
Smutne podsumowanie…
Starzy posłowie rzucili się do zakupów, kiedy zbliżał się termin, w którym zakupione przedmioty pozostają własnością posłów po zakończeniu ich kadencji.
W odpowiedzi na publiczne oburzenie zarząd Sejmu zaostrzył zasady wykorzystywania środków przeznaczonych na działalność parlamentarną. Zezwolono na zakup nie więcej niż trzech (!) telefonów i trzech (!) komputerów w trakcie trwania kadencji.
Łącznie posłowie — zarówno poprzedniej, jak i obecnej kadencji — wydali w 2024 r. 1,8 mln euro środków przeznaczonych na działalność parlamentarną. Co prawda w 2023 r. suma ta była wyższa i wyniosła ponad 2 mln euro.
Przypominamy, że posłom należy się miesięczne świadczenie pieniężne w wysokości 0,8 przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia na wydatki związane z działalnością parlamentarną.
W grudniu było to ponad 1,7 tys. euro.
Czytaj więcej: Ile zarobią europosłowie?
Reprezentacyjne środki są na…
To, komu reprezentacyjne pieniądze mogą zostać przyznane i w jaki sposób zostaną rozliczone, określa regulamin prezydium Sejmu. Przewiduje się, że posłowie mogą płacić za wynajem sprzętu biurowego i komputerowego, usługi telekomunikacyjne, transport, paliwo, eksploatację samochodu, ubezpieczenia, pamiątki, kwiaty, prasę, książki, artykuły kancelaryjne, usługi dostawców informacji publicznej oraz podobne gadżety. Niektórzy parlamentarzyści wydali w trakcie swojej kadencji tysiące euro na świece, parasole i krawaty…