Więcej

    Nacjonaliści Putina, czyli czarna sotnia 2.0

    Władimir Putin od dawna nie przejmuje się demokratyczną opozycją, bo takowej w Rosji już nie ma. Dla reżimu większym zagrożeniem jest potencjalna opozycja nacjonalistyczna. Wojna z Ukrainą sprawiła, że te skrajne środowiska urosły w siłę – sprzyja im prowojenna i antyzachodnia propaganda, jak też cicha przychylność niektórych tzw. siłowików.

    Czytaj również...

    Z-patrioci to prokremlowscy „blogerzy wojenni” i korespondenci wojenni. Niektórzy mają nawet pół miliona obserwujących na Telegramie, a ich komentarze czytane są również przez członków elity.

    Są bardzo wpływowi. Naciskają na reżim, by prowadził wojnę, podburzają ludzi i zachęcają społeczeństwo, by poparło większy wysiłek wojenny. Są kontrolowani przez reżim i mają podobne poglądy, jak Konstantin Małofiejew, tzw. prawosławny oligarcha, który oznajmił, że wojna będzie trwała „aż do wyzwolenia Noworosji i Małorosji” – czyli kompletnego zniszczenia Ukrainy.

    Małofiejew od lat wspiera finansowo i organizacyjnie skrajne nacjonalistyczne środowiska w Rosji. Po inwazji na Ukrainę najbardziej wpływowym stała się organizacja o nazwie Rosyjska Wspólnota (skrótowiec od rosyjskiej nazwy: RO). Członkowie tego ruchu organizują naloty na imigrantów i piszą donosy, a także przyjaźnią się z przedstawicielami sił zbrojnych i patriarchą Cyrylem.

    Rosyjska Wspólnota – wspólnota interesów

    RO określa się jako środowisko „zrzeszające Rosjan na zasadach wzajemnej pomocy”. Dysponuje siecią ok. 150 regionalnych i miejskich komórek. Powstała w 2020 r. Jej założycielami byli były wiceprzewodniczący rady miejskiej Omska Andriej Tkaczuk, były koordynator ruchu przeciwko aborcji „Za życie!” Jewgienij Czesnokow i prezenter telewizji Spas, Andriej Afanasjew.

    W niecałe pięć lat Rosyjska Wspólnota stała się jedną z najbardziej wpływowych i medialnych skrajnie prawicowych organizacji w Rosji. Ma ponad milion subskrybentów na YouTubie, ponad 700 tys. na VKontakte i prawie 650 tys. na głównym kanale Telegramu.

    Na głównym kanale organizacji regularnie pojawiają się wiadomości o „gangach etnicznych” terroryzujących mieszkańców różnych regionów Rosji, a w swoich postach członkowie RO starają się podkreślać narodowość przestępców. Większość postów dotyczy migrantów z Azji Środkowej, ale RO pisze również o osobach pochodzących z rosyjskich republik Północnego Kaukazu.

    Organizacja kupuje sprzęt dla rosyjskich żołnierzy na Ukrainie, organizuje dla mężczyzn treningi walki wręcz i posługiwania się bronią, a dla kobiet – plecenia sieci maskujących. Organizuje wspólne wycieczki do znanych cerkwi i uroczystości świąteczne, „wieczory kozackie”, obchodzi inne tradycyjne prawosławne święta, podczas których organizuje „rosyjskie zabawy”, w tym tańce w kręgu, walki na pięści i walki przy ścianie.

    Jednak ostatnio RO bardziej znana jest z innego aspektu działalności: jej członkowie masowo piszą donosy i robią naloty na imigrantów i przedstawicieli środowisk LGBT. Na przykład donieśli na właścicielkę kawiarni, gdy poprosiła o opuszczenie lokalu żołnierza, „który zaczął zachowywać się nieodpowiednio”. Kobieta została zatrzymana i ukarana grzywną w wysokości 45 tys. rubli na podstawie przepisu o „dyskredytowaniu” armii.

    W marcu RO zrobiła nalot na bar dla gejów w Orenburgu, a w sierpniu ub.r. w Jekaterynburgu na migrantów sprzedających owoce i warzywa – bojówkarze pozwolili przechodniom zabrać produkty. Policja obserwowała to i nie interweniowała.

    Podobne grupy nacjonalistyczne istniały zawsze, ale osiągnięcie regularnej współpracy z organami ścigania na taką skalę, jak robi to Rosyjska Wspólnota, jest nowym zjawiskiem. Głównym sojusznikiem Rosyjskiej Wspólnoty we władzach federalnych jest znany z antyimigranckiej retoryki szef Komitetu Śledczego Aleksandr Bastrykin. Prokuratura poważnie traktuje niemal każdy donos składany przez działaczy RO. Bastrykin jest popularną postacią wśród rosyjskiej skrajnej prawicy. Szef Komitetu Śledczego wielokrotnie wypowiadał się przeciwko masowej migracji i mówił o przestępstwach migrantów, dlatego nacjonaliści uważają go za swojego sojusznika.

    Innym sojusznikiem RO jest Rosyjska Cerkiew Prawosławna. Podczas ostatniego zjazdu organizacji przedstawiciel patriarchy Cyryla przekazał zgromadzonym jego błogosławieństwo.

    Imperium, prawosławie i tradycyjne wartości

    Wśród krytyków RO panuje pogląd, że cały projekt jest spiskiem służb specjalnych mającym na celu kontrolę skrajnie prawicowego środowiska. Rosyjska Wspólnota nie narzeka na brak pieniędzy. Nie do końca jasne jest również, skąd czerpie fundusze.

    Organizacja twierdzi, że utrzymuje się z datków członków, ale dziennikarze przypuszczają, że ma co najmniej jednego zamożnego darczyńcę – wspomnianego wyżej Konstantina Małofiejewa. Założyciele RO, Tkaczuk i Afanasjew, dobrze znają Małofiejewa, który na początku konfliktu w Donbasie w 2014 r. udzielał wsparcia finansowego samozwańczym „republikom ludowym”. W przeszłości Afanasjew kierował już kilkoma skrajnie prawicowymi projektami finansowanymi przez Małofiejewa. W ramach nich promowano idee imperialne, prawosławie i tradycyjne wartości, a także publikowano treści propagujące temat „przestępczości etnicznej”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Nacjonaliści a reżim Putina

    W poprzedniej dekadzie skrajnie prawicowy ruch został praktycznie rozbity, a wielu jego znanych działaczy trafiło do rosyjskich kolonii na długie lata, w tym za rasistowskie morderstwa i napady. Grupy nacjonalistyczne tradycyjnie były antysystemowe. Istniało wiele takich organizacji, które walczyły nie tylko z „czarnymi”, jak pogardliwie mówi się o przybyszach z Azji Środkowej i Kaukazu, lecz także z reżimem Putina, ich zdaniem – winnym zalania Rosji migrantami.

    Tymczasem współcześni rosyjscy nacjonaliści już od dawna próbują znaleźć jakieś wspólne elementy dla siebie i władz. Dlatego skrajna prawica zaczęła szukać wspólnych wrogów dla siebie i państwa i znalazła ich: są to przedstawiciele społeczności LGBT, opozycjoniści, a ostatnio także przeciwnicy wojny w Ukrainie.

    W ostatnich latach w Rosji gwałtownie wzrosła liczba przestępstw z użyciem przemocy popełnianych przez skrajną prawicę. Ofiarami padają nie tylko osoby innej narodowości, ale także inne poglądy polityczne, a także przedstawiciele społeczności LGBT, bezdomni, narkomani i inni. Osobami zatrzymanymi za podobne ataki są głównie nastolatki poniżej 18. roku życia, na wielu filmach widać, że napastnicy są ubrani jak naziści-skinheadzi z pierwszej dekady XXI w.

    Wyrosło nowe, dużo groźniejsze pokolenie skrajnej prawicy. Kreml chce je trzymać w ryzach, stąd Rosyjska Wspólnota i cicha zgoda na „pogromy”.

    Czytaj więcej: Kryzys podkręca nacjonalizmy

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 21 (58) 24-30/05/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wojna w Zatoce to zawsze wojna naftowa

    Tymczasem należy pamiętać, że upadek islamskiej republiki czy pokój i zniesienie sankcji mogą długoterminowo te ceny poważnie obniżyć, uwalniając ogromne ilości surowca na globalny rynek. Kto się tego boi...

    Trypolis w ogniu, czyli Rosja i Turcja rywalizują o Libię

    Po utracie Syrii Libia staje się dla Kremla kluczowym krajem w walce o utrzymanie wojskowej obecności w basenie śródziemnomorskim i w Afryce. Główną przeszkodą okazuje się jednak, jak wcześniej...

    Operacja „Pajęczyna” – spektakularna klęska Rosji

    Operacja „Pajęczyna” przeprowadzona przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w przeddzień spotkania delegacji rosyjskiej i ukraińskiej w Stambule, 1 czerwca, doprowadziła do zniszczenia lub uszkodzenia co najmniej dziesięciu rosyjskich strategicznych...