Więcej

    Polska i Litwa na EXPO 2025: między chęciami a możliwościami. Relacja z Osaki cz.2

    Wystawa Światowa EXPO 2025 odbywa się w japońskiej Osace, w regionie Kansai. Rozpoczęła się 13 kwietnia, a zakończy 13 października br. Polska i Litwa zaprezentowały swoje wizytówki na tej najważniejszej gospodarczo-kulturalnej wystawie świata.

    Czytaj również...

    Choć oficjalnie wystawy światowe datuje się od 1851 r., to pierwszy pawilon narodowy Polska zaprezentowała dopiero po 15 latach od odzyskania niepodległości, na EXPO 1933 w Chicago. Nie znaczy to, że mimo utraty państwowości i braku możliwości prezentacji we własnym pawilonie nie było Polaków na EXPO.

    Kroniki wspominają o sukcesach polskich projektantów. W 1867 r. w Paryżu zaprezentowały się: fabryka fortepianów Małeckiego, zakład fotograficzny Maksymiliana Fajansa i fabryka narzędzi metalowych Troetzera. Polska otrzymała nagrody na wystawach w Wiedniu (1873), Paryżu (1878) i Chicago (1893).

    II Rzeczpospolita zdążyła jeszcze wystawić się na EXPO 1937 w Paryżu i w 1939 r. w Nowym Jorku. Amerykańska ekspozycja była bardzo efektowna: pawilon o powierzchni 2 tys. mkw. zdobiły m.in. 50-metrowa wieża i pomnik Władysława Jagiełły stojący przy wejściu.

    Po II wojnie światowej przerwa trwała aż 47 lat. Polski pawilon narodowy pojawił się dopiero na Wystawie Światowej w Sewilli w 1992 r. i od tego czasu kraj jest obecny na wszystkich World Expo.

    Tak jak prezentacja na wystawie jest prestiżowym wydarzeniem, tak jeszcze większym zaszczytem jest organizacja EXPO. Polskie miasta trzy razy starały się, bezskutecznie, o przyznanie organizacji wystawy formatu EXPO. Procedura konkursowa jest bardzo długa i wymagająca oraz wymusza dużą aktywność państwa i umiejętności dyplomatyczne.

    Wrocław starał się o EXPO specjalistyczne w 2012 r., ale przegrał z koreańskim Yeosu. Stolica Dolnego Śląska odpadła ze stawki ubiegających się o organizację wystawy już po pierwszej rundzie głosowania, uzyskując zaledwie 13 głosów na 140 możliwych. Wrocław zarzucał rządowi zbyt małe zaangażowanie, a Koreańczyków oskarżał o nieetyczne praktyki.

    Łódź podchodziła do konkursu dwukrotnie. Za pierwszym razem minimalnie przegrała batalię o organizację Specialized Expo w 2022 r. z Buenos Aires, które ostatecznie wycofało się z organizacji (pandemia). Drugie podejście dotyczyło Horticultural Expo 2024, przesuniętego ze względu na pandemię na rok 2029, ale i ta próba skończyła się fiaskiem. Rząd polski uznał, że ważniejsze jest bezpieczeństwo, i nie udzielił wsparcia (wygrało miasto Korat w Tajlandii).

    Miejmy nadzieję, że do trzech razy sztuka i Polska, już oficjalnie 20. gospodarka świata, stanie się gospodarzem jednej z wystaw formatu EXPO. Na razie możemy cieszyć się udziałem i sukcesami polskich projektantów.

    Polska – dziedzictwo, które napędza przyszłość

    Hasło przewodnie Wystawy Światowej Expo 2025 Osaka (Kansai) brzmi: „Projektowanie przyszłego społeczeństwa dla naszego życia”. Realizowane jest w trzech ścieżkach tematycznych odnoszących się do życia: „Łączenie życia z innymi (Connecting Lives)”, „Wzmacnianie życia (Empowering Lives)” i w wybranej przez Polskę: „Ratowanie życia (Saving Lives)”. Wybór ścieżki wpływa na lokalizację pawilonu i projekt koncepcji wystawienniczej. Polski pawilon został ulokowany przy South Avenue, obok Rumunii i naprzeciwko Węgier, w strefie Saving Lives.

    – Decyzja o udziale Polski w EXPO 2025 została podjęta w 2022 r. Przygotowania rozpoczęliśmy bezpośrednio po zakończeniu EXPO w Dubaju [trwało od 1 marca 2021 r. do 31 marca 2022 r. – przyp. red.]. Pierwszym działaniem było opracowanie koncepcji obecności na wystawie. Jak na każdym EXPO koncepcja jest determinowana wieloma czynnikami, m.in.: ideą przewodnią, miejscem i terminem oraz głównym odbiorcą oferty. Uwzględniając wszystkie założenia, powstało hasło naszej obecności: „Polska – dziedzictwo, które napędza przyszłość”. Nasza obecność skupia się bardzo szeroko wokół wątków ratujących życie, zgodnie z wybranym przez nas tematem „Saving Lives”. Mówimy o potencjale polskiej branży medycznej i naszych uczelni, także np. o dobrostanie psychicznym, ale tak naprawdę przedstawiamy zwiedzającym opowieść o Polsce, która porusza wszelkie zmysły, a tym samym rzeczywiście wpływa na poczucie życzliwości, szczęścia – w tym kontekście mówimy również o ratowaniu życia – powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Marta Zielińska, zastępca komisarza generalnego Sekcji Polskiej EXPO 2025 Osaka.

    Międzynarodowy zespół polskiej restauracji na EXPO 2025
    | Fot. Piotr Wyszomirski

    Piękna bryła zachęca z daleka

    Projekt pawilonu powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich (SARP), stałym partnerem przy EXPO. Autorami projektu jest polsko-hiszpański duet: Alicja Kubicka i Borja Martínez z firmy Interplay Architects. Konkurs na projekt ekspozycji wygrał zespół kuratorski w składzie: Monika Brauntsch, Ewa Kierklo, Stanisław Kempa oraz Wiesław Bartkowski.

    Misja polska na EXPO współpracuje z ponad stoma partnerami, są to samorządy, uczelnie, organizacje, przedstawiciele biznesu. Wymienienie dużych wydarzeń zajęłoby wiele miejsca, ale na pewno najważniejszym jest Narodowy Dzień Polski, który zapanuje na EXPO 1 października. Bogata oferta kulturalna przygotowana na to wydarzenie będzie prezentowana także w Osace, poza terenem EXPO. Za nami (4–10 września) Tydzień Polskiej Kultury prezentujący w największym wymiarze muzykę (m.in. „Jazz From Poland” z Urszulą Dudziak, Hania Rani z projektem „Chilling Bambino”).

    Ważnym i stałym już elementem polskiej obecności są prezentacje regionalne (zgłosiło się 11 województw) oraz tygodnie i dni tematyczne (Dni Polskiej Nauki i Edukacji, Polski Dzień Morza, Dzień Polskiej Prezydencji na EXPO, Dzień Życzliwości, Tydzień Fryderyka Chopina, Tydzień Turystyki i Sportu).

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    EXPO to także niespotykana gdzie indziej możliwość nawiązywania kontaktów naukowych i gospodarczych. Wśród wielu spotkań, konferencji, paneli dyskusyjnych, nawiązanych kontaktów i zawartych umów można wymienić choćby umowę o współpracy między Akademią Morską w Gdyni a Wydziałem Studiów Morskich Uniwersytetu w Kobe. Partnerstwo to umożliwi zacieśnienie międzynarodowej współpracy w zakresie badań naukowych i edukacji w dziedzinie nauk o morzu. Umowa przewiduje również wymianę studentów i naukowców.

    W pawilonie: relaks w tężni, Chopin oraz „Wiedźmin”

    Mimo niewielkich rozmiarów polski pawilon oferuje bardzo dużo. Już w pierwszej sali dzięki instalacji „Spirit plant” możemy stworzyć własną, unikalną roślinę leczniczą. W „Plantacji idei” chwalimy się branżami, które chcemy szczególnie lansować (m.in. żywieniowa, medyczna i kosmetyczna). Możemy się zrelaksować w salce imitującej tężnię. Zwiedzający mogą tworzyć wirtualnie najlepszy polski krajobraz, oglądać polskie dekoracje nowocześnie dostosowane do estetyki pawilonu (pająki!) czy zatopione w kulach z żywicy polskie rośliny. W osobnej salce przypominamy, że to Polacy wymyślają i produkują jedne z najpopularniejszych gier komputerowych na świecie (m.in. „Wiedźmina”).

    Chyba najoryginalniejszym instrumentem całego EXPO jest polska aura – instrument specjalnie przygotowany na EXPO. W każdym z około stu drewnianych pudełek jest schowany mechanizm poruszający miotełką. Wszystkie mechanizmy są podłączone do komputera sterującego, który dzięki algorytmowi tworzonemu przez AI wprawia miotełki w ruch. W wydawanym przez miotełki dźwiękach można czasami usłyszeć Chopina, a dodatkowo trzonki miotełek wykonane są z wierzby z Żelazowej Woli (miejsca urodzenia kompozytora), czyli ponownie Chopin, ale nie po raz ostatni. Goście mogą zabrać ze sobą karteczki z polską poezją pisaną w haiku.

    Na pożegnanie w sali „Generations” ukazana jest kompozycja kwiatowa, która składa się z kwiatów zrobionych przez gości przy pierwszej instalacji „Spirit plant”. Ponadto codziennie odbywają się koncerty chopinowskie, a czekający w długich kolejkach do wejścia do naszego pawilonu mogą sobie obejrzeć nieśmiertelną już chyba „Animowaną historię Polski” Tomka Bagińskiego (debiutował na EXPO 2010 w Szanghaju), umilić oczekiwanie dzięki instalacji „Nest” i przede wszystkim zjeść coś polskiego!

    Sklepik w polskim pawilonie na EXPO 2025
    | Fot. Piotr Wyszomirski

    Japończycy znają, kochają i smakują Polskę

    W przeciwieństwie do wystawy w Dubaju z 2021 i 2022 r., gdzie 75 proc. odwiedzających stanowili obcokrajowcy, w Osace ok. 90 proc. odwiedzających to Japończycy, którzy jedzą wszędzie i dużo.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    – W Osace naszą restauracją matką jest gdański „Eliksir”. Na EXPO podajemy tradycyjne polskie dania w oparciu o japońskiego twista w postaci zestawu kaiseki [tradycyjny posiłek japoński składający się z kilku małych dań – przyp. red.]. Głównie podajemy pierogi, w tym momencie [rozmawialiśmy pod koniec lipca – przyp. red.] serwujemy pierogi z zieloną soczewicą, grzybami z odrobiną soli i pieprzu, zupę pomidorową (wcześniej żurek), bigos w wersji wegetariańskiej i mięsnej z grzybami, boczkiem, wieprzowiną i polską kiełbasą robioną na miejscu przez polskich rezydentów, podobnie jak kapusta kiszona i chleb na zakwasie. Kucharze to głównie Polacy, ale załoga jest już międzynarodowa, oprócz Polaków mamy ludzi z Meksyku, Argentyny, Indii, Maroka czy Indonezji. 99 proc. naszych gości to Japończycy. Sądząc po pustych talerzach, musi im smakować [śmiech]. Są zainteresowani naszą kuchnią, która jest dla nich egzotyką, zapisują oryginalne nazwy dań. Wielu z nich zna lub odwiedzało Polskę, nierzadko zdarza się, że znają także język polski – opowiadał „Kurierowi Wileńskiemu” Paweł Adamczak, menedżer polskiej restauracji na EXPO, na co dzień pracujący w gdańskiej restauracji „Eliksir”.

    – Furorę robi nasza zastawa – wszyscy pytają o Bolesławiec! Serwis mamy bardzo uproszczony, goście dostają w ciągu dwóch minut jeden z dwóch zestawów: mięsny (wybiera 80 proc.) albo wegetariański. Japończycy lubią alkohol, podajemy polską wiśniówkę i żubrówkę z sokiem jabłkowym, ale najczęściej zamawiają… kompot. Cieszymy się, że goście są zadowoleni, czujemy, że dobrze promujemy polską kulturę przez polską kuchnię – cieszył się Paweł Adamczak.

    Polski pawilon obsługuje 48 studentów wydziałów japonistyki z Polski, którzy zostali wytypowani w kilkuetapowym konkursie. 48 to liczba nieprzypadkowa – niczym 47 roninów plus Keanu Reeves z popularnego filmu.

    – EXPO to dla nas niezwykła przygoda. Mamy możliwość, w ciągu półrocznego stażu, nie tylko obejrzeć pawilony i wydarzenia, ale zapoznać się z organizacją tego gigantycznego przedsięwzięcia od kuchni. Kontakt z tak wieloma osobami z całego świata i przede wszystkim z Japończykami jest nie do przecenienia. Poznajemy niezwykle wszechstronnie język poprzez wiele dialektów i manieryzmów, stykamy się z ludźmi z różnych regionów i pozycji społecznych. Po pawilonie oprowadzamy gości, opowiadamy im historie związane z obiektami. Dzisiaj moim głównym zadaniem jest praca przy instalacji „Nest”, która jest inspirowana koncertami chopinowskimi w warszawskich Łazienkach. Odwiedzjący dostają słuchawki, w których słuchają Chopina – powiedziała nam Zuzanna Hałaczkiewicz, studentka japonistyki z poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

    Pawilon litewski na EXPO 2025
    | Fot. Piotr Wyszomirski

    Skromna, kontemplacyjna Litwa

    Litwa wspólnie z Łotwą (bez Estonii, której nie ma na EXPO) wystawia się w pawilonie bałtyckim (Baltic Pavillon, C3), podobnie jak Polska – w strefie „Savig Lives”. Pawilon bałtycki ma niewielką powierzchnię, ale zachował przyjemny klimat.

    – Litwa z Łotwą prezentują swoją ofertę w jednym pawilonie, co ma symbolizować, że jesteśmy razem odpowiedzialni za przyszłość planety. Nasza ekspozycja opiera się na trzech filarach: natura – człowiek – technologia. Na wielkiej tablicy pokazujemy bogactwo naszej flory (ponad 3 tys. roślin), na ekranie zwyczajni ludzie opowiadają o życiu nad Bałtykiem w czterech porach roku; odwiedzający mogą m.in. wirtualnie posadzić wybrane drzewo. Dzięki aplikacji biznesmeni mogą nawiązać kontakty z litewskimi i łotewskimi firmami. Naszą misją jest tworzenie rozwiązań chroniących bogactwo naszej natury, służyć temu mają m.in. technologia i kultura. Nie ma u nas restauracji, ale jako jedyny pawilon mamy automat, w którym można kupić specjalnie przygotowane na EXPO produkty (m.in. napój ryżowy – woda z Litwy, ryż z Japonii). Cieszymy się, że goście często do nas wracają, bo, jak mówią, nasz pawilon tworzy atmosferę kontemplacyjną – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” oprowadzający nas po pawilonie bałtyckim Marius Gurskas, zastępca komisarza głównego Misji Litewskiej na EXPO.

    Duma i niedosyt. Próba podsumowania

    Bez względu na porę dnia przed wejściem do polskiego pawilonu i do restauracji stały długie kolejki. Do zamknięcia EXPO jeszcze trzy tygodnie, ale już teraz można mówić o sukcesie polskiej misji. Nie jest jeszcze znana ostateczna liczba odwiedzających polski pawilon, ale szacunkowo można mówić nawet o 700 tys. gości.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Polska wypadła godnie, możemy czuć się dumni. Polska oferta jest bogata, różnorodna i oryginalna, ale czy na miarę polskich możliwości i ambicji?

    Wydaje się, że warto lepiej zainwestować w naszą obecność, i to na kilku polach. Oczywiście zasługujemy na większy pawilon, wypełnilibyśmy go jeszcze lepiej i efektowniej, bo ekipa odpowiedzialna za organizację jest doświadczona i patrzy szeroko.

    Polska jest już 20. gospodarką świata i pnie się coraz wyżej. Powinniśmy stawiać sobie coraz ambitniejsze cele. Jednym z nich jest organizacja wystawy formatu EXPO w Polsce. Może nie od razu World Expo, ale specjalistyczna lub tzw. zielona wystawa są jak najbardziej w naszym zasięgu. Choć nie są to tanie przedsięwzięcia, to na pewno jest to świetna inwestycja, o czym wiedzą kraje, które walczą o organizację wystaw światowych.

    EXPO wciąż jest słabo spopularyzowane w Polsce. To, co nadal nie jest wykorzystywane, to potencjał lokalny i możliwość tworzenia wartości wspólnotowych. Można zaryzykować stwierdzenie, że niektóre polskie samorządy wręcz ukrywają przed mieszkańcami fakt swojej obecności na wystawie światowej, urzędnicy i politycy nie chwalą się wyjazdem np. do Osaki w obawie przed hejtem (częste w Polsce zarzuty o „podróżowanie” na koszt podatnika). Szkoda, ale czas to zmienić.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 38 (107) 20-26/09/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Cały świat w jednym miejscu. Relacja z wystawy światowej EXPO 2025 w Osace cz.1

    Idea spotkań całego świata w jednym miejscu ma długą historię. Już w 1751 r. odbyła się pierwsza wystawa w Paryżu, ale dopiero Wielka Wystawa (Great Exhibition) w londyńskim Hyde...

    Eurobasket 2025: Polska i Litwa wracają do domu, jednak z dumą

    Ambicja PolakówChoć niepokonana do tej pory na Mistrzostwach Europy Turcja była faworytem w spotkaniu z Polską, to ambitna postawa Polaków rozbudziła nadzieje na sukces. Tym bardziej, że Polacy najlepiej...

    [interwencja] Nieporozumienie czy niezrozumienie?

    Dziedzictwo, które powinno zobowiązywaćPierwotna nazwa Teatr na Pohulance pochodzi od nazwy ulicy Wielka Pohulanka (obecnie J. Basanavičiusa), przy której znajduje się do dzisiaj gmach teatru wzniesiony w latach 1912-1914 z...