Więcej

    O wojnie blisko polskiej granicy. Refleksje na 17 września

    „To nie nasza wojna, nie będziemy umierać za Gdańsk” – mówili Anglicy i Francuzi we wrześniu 1939 r. Pomylili się sromotnie. W dzisiejszej narracji polskich mediów społecznościowych hasło o „nie naszej wojnie” na Ukrainie rozpełza się po całym kraju i ogarnia, jak zaraza, różne środowiska.

    Ukraińcy, jeszcze trzy lata temu przyjmowani z serdecznością przez Polaków, w chwili obecnej spotykają się z ostracyzmem i niechęcią. Zarzuca się im wyłudzanie świadczeń socjalnych i wykorzystywanie polskiej służby zdrowia ze szkodą dla polskich pacjentów. Mało kto chce przyjąć do wiadomości, iż wydatki państwa polskiego na uchodźców ukraińskich są o wiele mniejsze niż ich wkład do budżetu naszego państwa. Statystyki są nieubłagane, lecz rozhisteryzowane środowiska nie przyjmują tego do wiadomości.

    Warto przypomnieć pewien historyczny epizod. Gdy polscy lotnicy w 1940 r. obronili angielskie niebo przed Luftwaffe – okrzyknięto ich bohaterami i wybawcami. Lecz po roku 1945 Polacy w Anglii zostali potraktowani jako element zbyteczny. „Polacy zabierają nam pracę, otrzymują nasze zasiłki i pomoc socjalną” – krzyczeli Anglicy. „Polacy do domu!” – słyszano na ulicach angielskich miast. „To nie nasza wojna – Ukraińcy do domu, niech bronią swojej ojczyzny!” – słychać w polskich internetowych sieciach społecznych. Za każde najdrobniejsze naruszenie prawa dokonane przez ukraińskich uchodźców w Polsce obwinia się wszystkich Ukraińców, zrzucając na nich odium odpowiedzialności zbiorowej.

    Uważam, że konflikt na Ukrainie dotyka nas bezpośrednio, więc jest także naszą wojną. Dotyka naszych rodaków na Ukrainie, zwłaszcza na zachodzie tego kraju. W ukraińskich oddziałach, oprócz Polaków z ukraińskim obywatelstwem, walczą obywatele Polscy – ochotnicy. Narażają swoje życie również polscy wolontariusze, medycy, instruktorzy i inni ludzie dobrej woli.

    Celem tej szerokiej kampanii dezinformacyjnej jest wywołanie fali nienawiści w stosunku do Ukraińców, wskrzeszenie i nasilenie historycznych resentymentów, a tym samym skłócenie naszych narodów. Ta wojna spowodowała, że Polska zakupiła nowy sprzęt wojskowy. Oddaliśmy Ukraińcom stare postsowieckie czołgi oraz samoloty. Na modernizację tych staroci starej generacji traciliśmy corocznie wiele miliardów złotych. Niestety, zjadliwa propaganda podgrzewana przez agentów rosyjskich święci triumfy. Powstrzymajmy to szaleństwo. Nie dajmy sobą manipulować.

    Czytaj więcej: Uciekający przed wojną Ukraińcy otrzymują pomoc w Polsce i na Litwie


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 38 (107) 20-26/09/2025