„Po ostatnich naruszeniach przestrzeni powietrznej w Danii, Polsce, Rumunii i innych krajach, w Litwie (…) bardzo ważne jest dla nas wypełnienie luk w zdolnościach” – powiedziała dziennikarzom głowa państwa litewskiego.
„Wyróżniłbym możliwości wykrywania i niszczenia. Niestety muszę powiedzieć, że bardzo dobry pomysł dotyczący rotacyjnej obrony powietrznej, zawarty w dokumentach NATO, nie działa” – podkreślił przywódca kraju.
Ustalenia ze szczytu NATO 2023 w Wilnie
Sojusznicy uzgodnili model rotacyjnej obrony powietrznej podczas szczytu NATO, który odbył się dwa lata temu w Wilnie. Ma on na celu zapewnienie praktycznie stałej rotacji uzbrojenia sojuszniczej obrony powietrznej w krajach bałtyckich.
Jak dotąd do modelu rotacyjnej obrony powietrznej w Litwie przystąpiły dwa kraje. Holandia wysłała do kraju systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu Patriot w lipcu ubiegłego roku, a w lutym tego roku Włochy rozmieściły na potrzeby ćwiczeń naziemne systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu SAMP/T.
Według Gitanasa Nausėdy, przy takich zdolnościach nie da się wypełnić wspomnianych luk.
Na Litwę latem wleciały drony
Kwestia obrony powietrznej stała się szczególnie aktualna tego lata, gdy do Litwy wleciały dwa rosyjskie drony Gerbera, z których jeden miał ładunki wybuchowe.
We wrześniu odnotowano podobny incydent w Polsce, gdzie przestrzeń powietrzną sąsiedniego kraju naruszyło około 20 rosyjskich dronów.
Po tym wydarzeniu NATO ogłosiło, że wzmocni obronę swojego wschodniego skrzydła, aby pomóc odeprzeć zagrożenie ze strony Moskwy, i ogłosiło operację „Eastern Sentry” („Wschodnia Straż”).
Prezydent uczestniczy w środę w nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej, a podczas dwudniowej wizyty w Danii weźmie również udział w spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej.