Rosja w Afryce nie tylko oferuje więcej militarnie i gospodarczo, lecz także odziedziczyła pozytywny wizerunek Związku Sowieckiego, postrzeganego na Czarnym Lądzie wciąż jako sojusznik w walce z dekolonizacją. Znaczna część obecnych afrykańskich elit kształciła się w Rosji, czego symbolem jest moskiewski Uniwersytet Karola Lumumby.
W kwietniu br. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył wizytę państwową w RPA, jednym z filarów związanej z Rosją grupy BRICS. Podczas tej podróży południowoafrykański prezydent Cyril Ramaphosa pochwalił „więzi przyjaźni i solidarności” między obydwoma krajami.
Była to pierwsza oficjalna wizyta Zełenskiego w Afryce, ważna część wysiłków Kijowa na rzecz pozyskania nowych sojuszników na tym kontynencie i szerzej, na tzw. globalnym Południu, sprzyjającym w wojnie rosyjsko-ukraińskiej Moskwie. Jednak jeśli przyjrzeć się bliżej ukraińskiej ofensywie polityczno-gospodarczej na Czarnym Lądzie, to widać, że są z tym jednak duże problemy.
Zboże to za mało, problemy z soft power
Od 2022 r. obecność Ukrainy w Afryce znacznie się rozszerzyła. Kijów otworzył ambasady w całym regionie Sahelu – ostatnią w zeszłym roku w Mauretanii – i dostarczył ponad 300 tys. ton pomocy żywnościowej oraz pomoc wojskową niektórym z najbardziej dotkniętych konfliktami krajów Afryki. W miarę trwania wojny z Rosją potrzeba pozyskania nowych sojuszników na kontynencie stała się dla Ukrainy jeszcze silniejsza. Po trzech latach Ukraina kontynuuje swoją strategię afrykańską. Nadal jednak istnieją ogromne przeszkody.
Odbudowa handlu produktami rolnymi i program „Zboże z Ukrainy” pokazują, że kraje afrykańskie reagują pozytywnie, gdy Kijów oferuje im coś, czego potrzebują. Jednak rzucenie wyzwania Rosji w obszarach, w których Moskwa jest najsilniejsza – propagandzie i potencjale militarnym – okazało się znacznie trudniejsze.
Wiele z powodów, dla których Ukraina podejmuje działania dyplomatyczne, przedstawiono w jej „Strategii afrykańskiej” z 2022 r. W dokumencie tym nakreślono, w jaki sposób dyplomacja, powiązania gospodarcze i działania public relations mogą przeciwdziałać wpływom Rosji i, jak opisał to ówczesny minister spraw zagranicznych Ukrainy, „uwolnić Afrykę spod wpływów Rosji”.
Kijów skupił się na Afryce Zachodniej, gdzie od 2022 r. otworzył osiem ambasad. Ukraina pracuje również nad pogłębieniem więzi handlowych. W pierwszym roku rosyjskiej inwazji blokada kluczowych portów nad Morzem Czarnym zniszczyła sektor rolniczy Ukrainy i doprowadziła do niedoboru 30 mln ton zboża, które miało trafić do Afryki.
Od tego czasu Ukraina odbudowuje swoje zdolności eksportowe i powiązania handlowe z Afryką. W ramach inicjatywy humanitarnej „Zboże z Ukrainy” w ciągu ostatnich trzech lat wysłano pomoc żywnościową do ponad 8 mln ludzi w: Kongo, Etiopii, Somalii, Nigerii, Kenii, Sudanie i Mauretanii.
To wsparcie materialne jest tylko jednym z filarów działań Kijowa. W 2024 r. ukraińskie MSZ opublikowało odrębną strategię komunikacyjną dotyczącą Afryki, której celem jest przeciwdziałanie rosyjskiej dezinformacji i przekonanie Afrykanów, że dzielą z Ukrainą wspólne doświadczenie ucisku ze strony „kolonizatora”.
– Nie różnimy się od was. Wyznajemy te same wartości – powiedział Wołodymyr Zełenski afrykańskim dziennikarzom w 2022 r.
Między Wschodem a Zachodem, by pozyskać Południe
W dłuższej perspektywie pozyskanie państw afrykańskich może przynieść znaczne korzyści, przede wszystkim perspektywę ogromnego, nowego rynku rolnego, który pobudzi powojenną odbudowę Ukrainy. Tymczasem to Rosja ma dużo mocniejsze powiązania gospodarcze, wojskowe i dyplomatyczne z kontynentem.
Podczas nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w marcu 2022 r., bezpośrednio po inwazji Rosji, tylko 28 z 54 krajów afrykańskich głosowało za rezolucją potępiającą agresję Rosji. Od tego czasu Ukraina straciła dalsze poparcie w Zgromadzeniu Ogólnym, a liczba krajów afrykańskich opowiadających się po stronie Rosji wzrosła.
Co gorsza, w pewnych przypadkach stosunki uległy całkowitemu zerwaniu. Doniesienia z 2024 r. sugerujące, że Ukraina była zaangażowana w szkolenie i dostarczanie informacji wywiadowczych bojownikom Tuaregów – którzy w lipcu zabili rosyjskich i malijskich żołnierzy – wywołały ostrą reakcję. Mali i Niger zerwały stosunki dyplomatyczne z Ukrainą, a ECOWAS – regionalne ugrupowanie 12 krajów Afryki Zachodniej – wydało oświadczenie potępiające „ingerencję z zewnątrz” i „próby wciągnięcia regionu w obecne konfrontacje geopolityczne”.
Konserwatywny Czarny Ląd
Trudności Ukrainy w konkurowaniu z Rosją w Afryce wynikają częściowo z wieloletniej przewagi Moskwy. W okresie zimnej wojny Związek Sowiecki nawiązał stosunki z nowo niepodległymi krajami poprzez handel, pomoc techniczną i współpracę wojskową.
Rosja ma w Afryce dwa razy więcej ambasad niż Ukraina. Moskwa wykorzystuje fundamenty z czasów zimnej wojny, aby budować pozytywny wizerunek na całym kontynencie. Jej dyplomacja kulturalna obejmuje sieć 15 „rosyjskich domów”, które oferują bezpłatne lekcje języka rosyjskiego i stypendia na studia w Rosji.
Poprzez nieustanne kampanie informacyjne Rosja przedstawia się jako potężny i wpływowy gracz w globalnej polityce, który jednak poważnie traktuje swoje relacje z Afryką. Komunikaty te są często przekazywane za pośrednictwem kont w mediach społecznościowych, które zwracają się do odbiorców w ich własnych językach i odnoszą się do istotnych kwestii politycznych, gospodarczych i kulturowych. Ten przekaz trafia do ludzi, z których wielu jest nieufnych wobec wsparcia Zachodu, postrzeganego jako mało skuteczne w rozwiązywaniu problemów Afryki.
Dążenie do przystąpienia do NATO i Unii Europejskiej jeszcze bardziej osłabiają antykolonialny przekaz Ukrainy, a związana z tym zachodnia świeckość, niechęć do religii, wojująca ideologia LGBTQ są dla wielu Afrykanów nie do przyjęcia. Czarny Ląd jest konserwatywny, co wykorzystuje Moskwa, przedstawiając się jako bastion tradycji odpierający ataki dekadenckiego Zachodu.
Jeśli Ukraina chce osiągnąć sukces na Czarnym Lądzie, musi skutecznie pokazać, że nie jest Zachodem, ale jednocześnie wskazać różnicę między swoją demokracją a zbrodniczym charakterem Rosji. Wykazać, że działania Moskwy w Afryce są nie mniej imperialistyczne dziś, jak kiedyś mocarstw zachodnich.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 40 (113) 04-10/10/2025