Od 21 lat Litwa należy do Unii Europejskiej. Jesteśmy członkami wszystkich najważniejszych gremiów tego związku: umowy z Schengen oraz strefy euro. Mimo że UE nie jest strukturą idealną, to na tyle przyzwyczailiśmy się do członkostwa w tym elitarnym klubie najbogatszych i najbardziej demokratycznych państw świata, że chyba nawet nie wyobrażamy sobie, co byłoby, gdyby Litwa była poza UE.
Mniej zastanawiamy się nad tym, że UE, do której tak się przyzwyczailiśmy, nie jest tworem statycznym. Wspólnota na przestrzeni tych 21 lat mocno się zmieniła i, co ważniejsze, te procesy zmian nieustannie zachodzą i nadal będą zachodziły.
Unia Europejska najpierw się rozszerzała, ale w 2018 r. zmniejszyła się o jedno państwo – Wielką Brytanię. Jednak w kolejce pod drzwiami do europejskiej wspólnoty wciąż stoi całkiem spora grupa większych i mniejszych państw. Ale zmiany w UE nie dotyczą tylko samych rozmiarów Unii, liczby państw członkowskich. Nie mniej ważną kwestią jest to, czy ma być federacją, czy konfederacją. Od tych na pozór dalekich od tzw. zwykłych ludzi, czyli nas samych, procesów będzie zależało nasze codzienne życie.
Dzisiaj na łamach „Kuriera Wileńskiego” zamieszczamy artykuł Antoniego Radczenki o przyszłości Unii Europejskiej. O tej kwestii autor rozmawiał ze znanym litewskim historykiem, dr. Algimantasem Kasparavičiusem z Instytutu Historii Litwy. Zdaniem naszego rozmówcy liderzy Europy Środkowo-Wschodniej nie mają pomysłu na przyszłość UE. Jak mówi badacz, niestety, w naszym regionie brakuje ludzi mających własną wizję wspólnoty. Jakkolwiek paradoksalnie to brzmi, litewski naukowiec uważa, że jedyną osobą z naszej części Europy, która patrzyła na ten problem strategicznie, był… Józef Piłsudski. Przejawem tej strategii była koncepcja Piłsudskiego tzw. Międzymorza albo Trzeciej Europy, postulowana raczej przez ministra spraw zagranicznych II RP Józefa Becka. Jak wiemy, koncepcja nie została zrealizowana, jednak nie oznacza to, że ma szans na zrealizowanie się w nowych warunkach.
Czytaj więcej: Unia Europejska – dobry wybór
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 47 (134) 22-28/11/2025
