Jak się ostatnio okazało, przemyt papierosów z Białorusi przerodził się w strategiczne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa – z którego powodu wstrzymywane są loty i zamykane lotniska. Generuje to wielomilionowe straty dla przewoźników lotniczych oraz pasażerów, ale przecież nie jest tak, że tych strat wcześniej nie było.
Litwa co roku traci około stu milionów euro (sic!) z tytułu niezapłaconych podatków na skutek przemytu właśnie. To są te pieniądze, które państwo próbuje „odzyskać” do budżetu poprzez podnoszenie podatków pracującym obywatelom. A instytucje rozkładają ręce i mówią, że tego zjawiska nie da się zlikwidować jakoś łatwo, ot tak sobie. Co ciekawe, litewskich przemytników dość łatwo zatrzymały służby… łotewskie.
Jak podnoszą dziennikarze śledczy, na Litwie niejednokrotnie zdarzały się przypadki „chronienia” przemytników przez różne osoby i instytucje władzy. Można się zastanawiać, czy ta „ochrona” była powodowana przyjętym przez klasę polityczną polaryzacyjno-dyfuzyjnym modelem państwa (czyli takim, w którym uwaga i inwestycje skupia się na dużych ośrodkach, a peryferia się ignoruje; w myśl takiego modelu przemyt na prowincji byłby tolerowalnym przez państwo źródłem dochodu mieszkańców, bo lepsze to niż inwestować w peryferyjne rejony pieniądze z centrum), czy jakimiś „wyrazami wdzięczności” przedsiębiorczych przemytników – trudno powiedzieć, nie mając twardych dowodów. Faktem jest, że bez tychże twardych dowodów bardzo trudno jest zamknąć jakiegokolwiek herszta bandy, gdyż zazwyczaj się oni kryją za podstawionymi „słupami” – często bezrobotnymi, nawet bezdomnymi osobami, które przyjmują na siebie prawne konsekwencje jakichś nielegalnych działań. I to w sytuacji, w której służbom zależy na likwidacji przemytu – w naszym kraju zaś trudno odnieść takie wrażenie.
Skoro jednak pojawiają się zarówno doniesienia o bezkarności przemytników, ich kryciu przez instytucje władzy, jak i umiędzynarodowieniu ich działalności – powinna powstać grupa robocza pod bezpośrednim nadzorem premier, która by co tydzień raportowała postępy w walce z tym procederem i odpowiadała na wszystkie pytania społeczeństwa. Praca w dotychczasowym trybie bezczynności i ścigania strażników granicznych za wykonywanie swojej pracy jest nie tylko nieskuteczna. Jest szkodliwa i wręcz antypaństwowa.
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 48 (137) 29/11-05/12/2025
