Więcej

    „Nasze pokolenie powoli odchodzi”. Rozmowa z Tatarem o Tatarach litewskich

    Sto lat temu Tatarzy mieszkali razem, w dużych skupiskach, np. w swoich wioskach, tymczasem teraz, w czasach globalizacji, jest duża migracja do miast. Nasze starsze pokolenie zachowuje swoją kulturę i zwyczaje – mówi dr Adas Jakubauskas, profesor stowarzyszony z Uniwersytetu im. Michała Römera w Wilnie.

    Czytaj również...

    Leszek Wątróbski: Skąd wzięła się u Pana znajomość języka polskiego?

    Adas Jakubauskas: Urodziłem się w rejonie olickim, w miasteczku Butrymańce, około 80 km na zachód od Wilna. To były czasy, kiedy nasi Tatarzy rozmawiali po polsku. Był to okres, że ja też ze starszymi osobami, z babcią, dziadkiem oraz prababcią, rozmawiałem po polsku, a z rodzicami i z bratem – już po litewsku. To był taki czas przejściowy, bo wcześniej Tatarzy znali język polski i wszyscy w domu rozmawiali po polsku. Z tego wynika, że język polski wyniosłem z domu.

    Tatarzy-2025-12-06-6
    Meczet wileński na Łukiszkach, zburzony w 1968 r. przez Sowietów | Fot. archiwum Adasa Jakubauskasa

    Jest Pan absolwentem m.in. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

    Wcześniej zaś ukończyłem ośmioklasową szkołę litewską w Butrymańcach. Potem uczyłem się w technikum w Olicie, a następnie ukończyłem uniwersytet pedagogiczny w Wilnie. W 1998 r. wyjechałem do Poznania na studia doktoranckie na Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. I tam, w 2003 r., obroniłem pracę doktorską pt. „System partyjny Litwy w okresie transformacji”. Moim promotorem był prof. Jacek Sobczak.

    Wcześniej, od roku 1989, współpracowałem z Wydziałem Wschodnim „Solidarności Walczącej”. Przyjeżdżali do nas ludzie, którzy chcieli nieść wolność dla narodów byłego ZSRS, ale także Tatarów krymskich. Utrzymuję do dziś kontakty z tymi ludźmi. Mam tu na myśli Jadwigę Chmielowską czy Piotra Hlebowicza.

    Dr Adas Jakubauskas, profesor stowarzyszony Uniwersytetu Michała Römera w Wilnie | Fot. Leszek Wątróbski

    Obecnie pracuje Pan na Uniwersytecie Michała Römera w Wilnie

    Litewski Mykolo Romerio Universitetas nosi imię polsko-litewskiego prawnika. Nasza uczelnia funkcjonuje od roku 2004 pod obecną nazwą. Pracę zaczynałem tam jako wykładowca, potem jako docent, dziś jestem stowarzyszonym profesorem tego uniwersytetu.

    Obecnie zajmuję się badaniami systemu politycznego Litwy oraz systemu partyjnego krajów bałtyckich. Badam też dzieje Tatarów litewsko-polskich. Uczestniczę ponadto w różnych konferencjach, ostatnio byłem w Białymstoku (18–19 października br.) na obchodach 100-lecia organizacji Tatarów polskich, a także na Uniwersytecie Warszawskim (20 października).

    Przez dłuższy czas byłem redaktorem czasopisma „Lietuvos totoriai” („Litewscy Tatarzy”). Byłem jednym z trzech jego założycieli. Gazeta zaczęła się ukazywać w styczniu 1995 r. Informowała członków gminy o przeszłych i mających nadejść świętach, zamieszczała aktualności, podnosiła kwestie etnogenezy narodu tatarskiego i islamu. O popularności „Lietuvos totoriai” świadczy to, że w początkach jej działalności nad wydaniem pracowały zaledwie trzy osoby. Teraz krąg ten znacząco się rozszerzył. W tym roku gazeta obchodzi swoje 30-lecie.

    Przez kilkanaście lat był Pan przewodniczącym Związku Wspólnoty Tatarów Litewskich.

    Kierowałem Stowarzyszeniem Kultury Tatarskiej od 1992 do 1994 r., a następnie wybrano mnie na stanowisko przewodniczącego Związku Wspólnoty Tatarów Litewskich. Pełniłem tę funkcję społecznie przez 19 lat, od 2003 do 2022 r. Finalizowałem swoje prezesowanie Rokiem Historii i Kultury Tatarów Litewskich, w czasie którego prezentowaliśmy dorobek Tatarów litewskich. Zrobiliśmy nawet film dokumentalny, a prof. Tamara Bairašauskaitė napisała książkę „Historia Tatarów litewskich”.

    Tatarzy-2025-12-06-4
    Grupa Tatarów litewskich na cmentarzu tatarskim | Fot. archiwum Adasa Jakubauskasa

    Jak dzisiaj są zorganizowani Tatarzy na Litwie?

    Mamy Związek Wspólnot Tatarów Litewskich, do którego należy większość organizacji tatarskich. Przez ostatnie 30 lat powstało ich dużo, może nawet 20. Niektóre wstrzymały swoją działalność, inne aktywnie realizowały swój program budzenia tatarskiej tożsamości. Do związku należy dziś ok. 12 organizacji z terenu całej Litwy. Mieliśmy dużo pracy, aby nadrobić czasy sowieckiej okupacji. Wszystko było w ruinie. Trzeba było odbudowywać i remontować, szczególnie meczety, które pozostały po czasach sowieckich. Np. meczet na wileńskich Łukiszkach został w 1968 r. zburzony przez Sowietów. Zniszczono również nasz wileński cmentarz. Tej pracy mieliśmy naprawdę dużo.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Dzisiaj na terytorium Litwy mamy cztery działające meczety: w Kownie (w czasach sowieckich był całkowicie zamknięty), Niemieżu (Sowieci chcieli go zburzyć), Rejżach (rejon olicki, jedyna świątynia muzułmańska, która w czasach sowieckich nie został zamknięta i działała jako świątynia tatarska) i we wsi Sorok-Tatary, a także kilka domów modlitewnych.

    I tak we wsi Rejże, w tradycji nazywanej Mekką Tatarów litewskich, stojący tam w rejżewskim meczecie minbar (ambona) został uratowany ze spalonego w 1889 r. meczetu w Bazarach. Jest on najstarszym zabytkiem materialnej oraz sakralnej kultury muzułmańskiej na Litwie, a także drogą nam relikwią. Wyryta na nim ręką tatarskiego stolarza data wskazuje rok 1684. Przed wojną w Rejżach i okolicach żyło 170 Tatarów. Dziś przy meczetach tatarskie dzieci mają możliwość zapoznania się z podstawami religii i z tatarską historią, kulturą i językiem.

    Myślimy o odbudowie meczetu w Wilnie. Teren, na którym stał meczet, zajmują teraz budynki byłych instytutów Akademii Nauk Litwy. Prowadzimy rozmowy z rządem litewskim, aby na Łukiszkach, gdzie remontuje się obecnie stare budynki, przydzielono nam miejsce zastępcze jako rekompensatę.

    Ilu Tatarów mieszka obecnie na Litwie?

    W roku 1988, jeszcze za czasów sowieckich, według powszechnego spisu mieszkańców za Tatarów podało się 5100 osób. Trzeba jednak pamiętać, że na Litwie stacjonowały wtedy wojska sowieckie. Byli też ludzie, którzy przyjechali tu na budowę rożnych obiektów przemysłowych, wśród których byli też np. Tatarzy kazańscy. A po uzyskaniu przez Litwę niepodległości, według spisu z roku 2001, za Tatarów podało się 3500 osób. Mamy świadomość, że liczba podających się za Tatarów spadła, bo wielu z nich powróciło do domów poza Litwą. I wreszcie ostatni spis z 2021 r. wykazał 2900 Tatarów.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    Tatarzy-2025-12-06-3
    Litewscy Tatarzy przy grobie Aleksandra Milkamanowicza w Rejżach | Fot. archiwum Adasa Jakubauskasa

    Z jakimi zagrożeniami spotyka się społeczeństwo Tatarów litewskich dzisiaj?

    Sto lat temu Tatarzy mieszkali razem, w dużych skupiskach, np. w swoich wioskach, tymczasem teraz, w czasach globalizacji, jest duża migracja do miast. Zastanawiamy się, jak taki proces można zahamować.

    Nasze starsze pokolenie zachowuje swoją kulturę i zwyczaje. Boimy się natomiast o młode pokolenie, które jest zagubione w dużych ośrodkach i bardzo rzadko spotyka się ze sobą. Tydzień temu, w październiku br., reanimowaliśmy Stowarzyszenie Młodzieży Tatarskiej. Mam nadzieję, że oni się szybko zorganizują i będą przedłużać naszą kulturę.

    Nasze pokolenie powoli odchodzi. Przez ostatnie lata zrobiłem wszystko, co mogłem. Teraz niech młodzi zajmą się kontynuacją i odbudowywaniem naszej tożsamości. Byłoby dobrze, aby tę sztafetę przejęła nasza młodzież. W naszej tatarskiej wspólnocie jest dziś 16 doktorów różnych nauk, co czyni nasze grono ludźmi wykształconymi. Jest też jedna doktor habilitowana – prof. Tamara Bairašauskaitė. Może i ja niedługo będę drugą osobą z habilitacją. Nasz poziom wykształcenia jest zdecydowanie wyższy od statystycznego na Litwie.

    Mamy też dużo przyjaciół wśród wspólnoty badaczy akademickich, nie-Tatarów, którzy prowadzą wśród nas swoje badania. Jednym z nich jest prof. Henryk Jankowski z Poznania. Są także i inni, tacy jak: prof. Czesław Łapicz z Torunia, prof. Jacek Sobczak z Poznania, prof. Andrzej Drozd z Warszawy czy śp. prof. Krzysztof Grygajtis.

    I jeszcze sprawa nazewnictwa Tatarów. Czy są to Tatarzy litewscy, czy polsko-litewscy?

    Chciałbym, aby nazywano nas Tatarami litewskimi. Nie obrażę się oczywiście, jeżeli będą nazywać nas Tatarami polsko-litewskimi, a Tatarów mieszkających w Polsce – Tatarami polskimi. Bo Tatarzy w Koronie pojawili się zdecydowanie później niż w Wielkim Księstwie Litewskim. To było w roku 1679, za króla Jana III Sobieskiego; otrzymali ziemię w Bohonikach, Kruszynianach, Malewiczach itd. Natomiast trzy wieki wcześniej, za czasów księcia Witolda, w roku 1397, przybyła tu grupa nazywana w historiografii Tatarami litewskimi czy Tatarami Wielkiego Księstwa Litewskiego, dlatego uważam, że to jest najlepsza nazwa.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 49 (140) 06-12/12/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    55. rocznica szczecińskiego Grudnia 1970

    17 grudnia 1970 r. ze Stoczni Szczecińskiej im. A. Warskiego wyruszył robotniczy pochód. Była to reakcja na drastyczną podwyżkę cen podstawowych produktów żywnościowych i opału. Mimo prób zatrzymania przez Milicję Obywatelską demonstranci dotarli przed gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, gdzie zgromadził się blisko 20-tysięczny tłum. Siedziba partii została podpalona. Szturm odpierały oddziały milicji i wojska. Do najbardziej dramatycznych wydarzeń doszło przed pobliską komendą milicji. Starcia w całym mieście trwały do wieczora. Szesnaście osób zabito. Ponad sto zostało ciężko rannych.

    Wabiące pysznościami akcenty wileńskie na jarmarku bożonarodzeniowym w Szczecinie

    Bożonarodzeniowy Jarmark w Szczecinie należy od kilku lat do najważniejszych zimowych wydarzeń w przestrzeni miejskiej, a jego rozpoznawalność wykracza już poza region.