Za kilka dni — 22 stycznia — Litwa wejdzie w rok obchodów 150. Rocznicy Powstania Styczniowego. W tym dniu powołany w Warszawie Tymczasowy Rząd Narodowy ogłosił manifest wzywający narody Polski, Litwy i Rusi do walki o „wspólne wyzwolenie” pod sztandarem Orła, Pogoni i Archanioła”.
Insurekcja styczniowa była kolejnym zrywem narodów Rzeczypospolitej ciemiężonej przez carską Rosję. Była to walka o wyzwolenie narodowe, ale wybitnie nosiła też charakter rewolucji społecznej i ustrojowej, bo odwoływała się do równości wszystkich obywateli i idei sprawiedliwości socjalnej — zniesienia pańszczyzny: „(…) W pierwszym zaraz dniu jawnego wystąpienia, w pierwszej chwili rozpoczęcia świętej walki, Komitet Centralny Narodowy ogłasza wszystkich synów Polski, bez różnicy wiary i rodu, pochodzenia i stanu, wolnymi i równymi obywatelami kraju.
Ziemia, którą lud rolniczy posiadał dotąd na prawach czynszu lub pańszczyzny, staje się od tej chwili bezwarunkowo jego własnością, dziedzictwem wieczystym. Właściciele poszkodowani wynagrodzeni będą z ogólnych funduszów Państwa… Do broni więc, Narodzie Polski, Litwy i Rusi, do broni! Bo godzina wspólnego wyzwolenia już wybiła, stary miecz nasz wydobyty, święty sztandar Orła, Pogoni i Archanioła rozwinięty. (…)”.
To właśnie na Litwie podział powstańców na „białych” — szlachta i „czerwonych” — chłopstwo, był wyraźnie zaznaczony, ale jego granice nie były znowuż wyraźne, bo oddziały powstańcze dowodzone przez osoby wywodzące się ze stanu szlacheckiego składały się głównie z chłopstwa. Ten podział — na biel i czerwień — stanowiący zarazem enigmatyczną spójność, dostrzegamy również w ekspozycjach Muzeum Powstania 1863 roku w Podbrzeziu (Paberžė), w małej miejscowości w rejonie kiejdańskim. Zastanawiające, że jedyne takie muzeum na Litwie (ale podobno i na świecie również) funkcjonuje w — delikatnie mówiąc — małej miejscowości.
— Muzeum, kościół, plebania, cmentarz, kilka domów i kilkanaście osób, w tym kilkoro dzieci… To wszystko — kierowniczka muzeum Alina Galvanauskienė pokrótce przedstawia nam swoją miejscowość i dodaje jeszcze, że nie mają tu ani szkoły, ani sklepu. — Nawet autobusy tu nie dojeżdżają.
Mimo to, szlaki prowadzące do Podbrzezia (od strony Ibutonai, czy od strony Užupė, czy też od strony Miegėnai), są przetarte przez rzesze turystów i pielgrzymów. Znajduje się tu bowiem nie tylko unikatowe muzeum Powstania Styczniowego, ale też muzeum poświęcone legendarnej postaci duchowej — Ojca Stanisława (Olgierda Michała Dobrowolskiego (lit. Algirdas Mykolas Dobrovolskis) z Zakonu Kapucynów.
Podobnie jak jego wielki poprzednik — ksiądz Antoni Mackiewicz (lit. Antanas Mackevičius), który stanął na czele miejscowych oddziałów powstańców styczniowych, Ojciec Stanisław w okresie sowieckiej okupacji prowadził swoją walkę z komunistycznym reżimem o duchowe i narodowe wyzwolenie Litwy. Opiekował się też narkomanami, bezdomnymi i alkoholikami.
Z Wilna do Podbrzezia wyruszamy w przeddzień wielkich obchodów rocznicowych insurekcji styczniowej, żeby odwiedzić miejsce przesiąknięte historią tamtych wydarzeń. Ze względu na panujące zamiecie i śnieżyce wybieramy trasę prowadzącą przez Kowno, Kiejdany, Miegėnai — do miejsca celu. Ostatni 4-kilometrowy odcinek drogi pokonujemy niemal po omacku, bo jej jedynym wyznacznikiem była koleina pozostawiona w śniegu przez jakiś przejeżdżający tędy przed nami samochód. Kilkanaście minut „namacywania” drogi na płaskiej jak stół zaśnieżonej równinie — i stajemy przed znakiem miejscowości „Paberžė”.
Jesteśmy prawie na miejscu. Mijamy następny znak ostrzegający nas przed niebezpiecznym odcinkiem drogi, następnie kolejny informujący, że wjeżdżamy na teren „Zespołu Budynków Sakralnych i Muzeum Powstania 1863 r.”. Ze stromego pagórka trafiamy między poręcza wąskiego mostku nad serpentyną Niewiaży. Po lewej stronie zostawiamy miejscowy kościółek pw. Najświętszej Maryi Panny, nową i starą plebanie wraz ze spichlerzem , stojący na rozdrożu krzyż na kamiennym podniesieniu. Za wskazówką „Muzeum Powstania 1863 r.” skręcamy na drogę prowadzącą do schowanego za drzewami budynku muzeum.
Za chwilę stajemy przed pięknie odrestaurowanym budynkiem muzealnym, a właściwie byłym dworem barona Stanisława Szylinga, który jednoznacznie poparł litewską insurekcję styczniową. To właśnie tu w 1863 roku mieściło się centrum dowodzenia powstańców, na czele których stanął ksiądz miejscowej parafii Antoni Mackiewicz. Był to jeden z pierwszych oraz jeden z najbardziej aktywnych w walkach z okupantem oddziałów powstańczych.
Przed nami plac, z którego 20 marca 1863 roku Mackiewicz poprowadził do walki swój 250-osobowy oddział uzbrojony w broń myśliwską oraz głównie w kosy i widły. Walczyli o słuszną sprawę, po raz kolejny za „wolność waszą i naszą”, dlatego carskie, świetnie uzbrojone oddziały, nie mogły dać rady powstańcom. Około 15 tys. ich na całej Litwie dzielnie powstrzymywały prawie 150-tysięczną carską armię prawie przez cały rok. Powstańcy jednak nie mieli wielkich szans na zwycięstwo. Po upadku powstania tysiące ich zostało zesłanych, wcielonych do wojsk rosyjskich, czy — jak Antoni Mackiewicz i inni przywódcy powstańców — straceni w Kownie i w Wilnie. Jeszcze więcej ich życie oddało na polu walki. O tym właśnie opowiada ekspozycja muzealna w Podbrzeziu.
Na progu muzeum witają nas jego kierowniczka Alina Galvanauskienė oraz założycielka i wieloletnia kustosz muzeum Regina Galvanauskienė. Gdy przed wielu laty mąż pani Reginy oświadczył, że zamieszkają u Ojca Stanisława w Podbrzeziu, odebrała to jako żart. Na wskroś mieszczańskich obyczajów młoda kobieta, muzyk z wykształcenia, nie przypuszczała wtedy, że za chwilę całe jej życie odmieni się, a raczej otworzy się na nowo.
— Jest to nadzwyczajne miejsce! — mówi pani Regina.
Nadzwyczajne ze względu na swoją historię oraz dwie wybitne postacie duchownych, których okresy działalności różni prawie sto lat, ale łączą je cele, które im przyświecały. Dlatego jedyne na świecie muzeum Powstania Styczniowego chyba nie mogło powstać gdzie indziej niż tylko tu.
Choć samo muzeum działa już od wielu lat, to jednak prawdziwy początek tej działalności nastąpił w 2010 roku, kiedy dzięki funduszom unijnym i pomocy finansowej Norwegii udało się odrestaurować dworek Szylingów. Dzięki temu wsparciu powstała też obecna ekspozycja muzeum. Mieszcząca się w pięciu salach muzealnych zawiera eksponaty z okresu insurekcji styczniowej, pamiątki po Ojcu Stanisławie, ale też, na przykład, ekspozycję lamp naftowych, która ma tu uzasadnienie w kontekście insurekcji styczniowej.
— Wynalazcą lampy naftowej był polski przedsiębiorca i chemik Ignacy Łukasiewicz, który przecież wspierał powstańców — wyjaśnia nam Alina Galvanauskienė.
Najcenniejszym jednak eksponatem styczniowej kolekcji jest Księga Liturgiczna Antoniego Mackiewicza, pozyskanie której stanowi odrębną historię.
— Miałam utworzyć ekspozycję muzealną, więc udałam się do Szawel w poszukiwaniu pamiątek związanych z księdzem Mackiewiczem, Podbrzeziem i samym powstaniem. Przeglądając zasoby muzealne i archiwalne natknęłam się na zdjęcie pierwszej strony Księgi Liturgicznej, na której widniał własnoręczny napis księdza — opowiada nam pani Regina. Pomyślała wtedy, że ta księga musi koniecznie znaleźć się w przyszłym muzeum w Podbrzeziu. Okazało się jednak, że w zasobach jest tylko zdjęcie księgi, nikt zaś nie wiedział, gdzie może być oryginał.
— Powiedziano mi wtedy, że być może spłonął w popowstańczych pożarach — mówi kustosz.
Z tym przekonaniem pani Regina wróciła do Podbrzezia i o sprawie opowiedziała Ojcowi Stanisławowi. Powiedziała mu, że księgi tej już niestety nie ma. W odpowiedzi usłyszała, żeby zobaczyła jeszcze wśród starych modlitewników przechowywanych na strychu.
— Właśnie tam znalazłam tę księgę. Do dziś nie wiem, jakim cudem została ona uratowana, bo Ojciec Stanisław nigdy tego nie zdradził. Gdy pytałam go o to, odpowiadał, że „dobrzy ludzie położyli księgę we właściwe miejsce” — opowiada Regina Galvanauskienė.
Mimo rzeczy należących do księdza Mackiewicza, czy też wiekowych kopii obrazu Matejki, zbiory muzealne nie są bogate. Jednak muzeum w Podbrzeziu, to nie tylko same gabloty i eksponaty, ale przede wszystkim cała działalność instytucji. Dlatego muzeum jest chętnie odwiedzane nie tylko przez mieszkańców Litwy, ale również zagranicznych turystów.
— Przyjeżdżają do nas goście z Rosji, Izraela oraz najwięcej z Polski — mówi kierowniczka muzeum.
W muzeum są też organizowane warsztaty historyczne dla młodzieży. Ale nie tylko — prowadzone są plenery artystyczne, których autorzy zazwyczaj zostawiają swoje prace do dyspozycji muzeum. Dlatego już dzisiaj placówka ta może zorganizować kilka wystaw prac artystycznych poświęconych tematyce Powstania Styczniowego. W urządzonej zaś na poddaszu muzeum sali konferencyjnej są organizowane konferencje naukowe i historyczne. I choć w pobliżu nie ma hoteli, to jednak odbywają się tu również kilkudniowe imprezy.
— W starej plebani, gdzie mieści się cela-muzeum Ojca Stanisława, mamy kilka pokoi gościnnych i świetlicę — mówi pani Regina.
Pokoje te, zresztą jak wszystko tu w Podbrzeziu, są również wyjątkowe, bo goście paląc w piecu muszą sami zatroszczyć się o ciepło w nich, przygotować sobie pożywienie, a sypiać muszą na starych drewnianych łożach. Jednak mimo że warunki są tu bardzo ascetyczne, ośrodek nie narzeka na brak gości.
— Już teraz prowadzimy rezerwację na okres letni, bo później faktycznie wszystkie terminy mamy zajęte — przyznaje pani Regina. Jej zdaniem ludzi przyciąga do Podbrzezia bliskość historii, którą tu można dotknąć na każdym kroku, wyjątkowa okolica wśród wijącej się między stromymi brzegami Niewiaży oraz wciąż obecny tu duch Ojca Stanisława.
— Ojciec powtarzał zawsze, że nie chciałby, żeby po jego śmierci wszystko tu przekształciło się w „ekspozycje”. Nawet słowa tego nie znosił. Chciał, żeby tak jak za jego obecności, również po nim tętniło tu życie i jak zawsze byłoby tu pełno ludzi! — mówi nam Regina Galvanauskienė.
I tak tu raczej jest, bo odwiedzając przepełnioną ziąbem starą plebanię pani Regina zdradziła nam, że już jutro (piątek — dop. aut.) rozpocznie się tu kilkudniowy warsztat grupy anonimowych alkoholików, którzy — zgodnie z nauką Ojca Stanisława — prowadzą walkę o odzyskanie wolności duchowej spod jarzma okupanta duchowego, jakim dla nich jest alkohol.
A to miejsce, gdzie przed 150. laty inny legendarny duchowny, ksiądz Antoni Mackiewicz, inspirował i prowadził ludzi do wyzwolenia spod jarzma caryzmu, jak najbardziej dziś inspiruje do walki o wolność duchową.
MUZEUM POWSTANIA 1863 r.
Muzeum Powstania 1863 roku jest filią Muzeum Regionalnego w Kiejdanach. Muzeum znajduje się w byłym dworze barona Stanisława Szylinga. Ekspozycja muzealna przedstawia historię Powstania 1863 roku w sposób nowoczesny i sugestywny z wykorzystaniem współczesnych możliwości multimedialnych — ekrany z odsyłaczami do poszczególnych walk powstańców z ich udźwiękowieniem. Wszystkie eksponaty są opatrzone opisami w językach litewskim, angielskim oraz polskim. Zbiory zawierają pamiątki po Antanasie Mackevičiusie, założycielu Pułku Podbrzeskiego powstańców oraz po Ojcu Stanisławie (Algirdas Mykolas Dobrovolskis), który w okresie sowieckim walczył przeciwko okupacji sowieckiej, ateizmowi, alkoholizmowi i narkomanii. Zakonnik był bliski papieżowi Janowi Pawłowi II, Czesławowi Miłoszowi oraz Aleksandrowi Sołżenicynowi, innym rosyjskim dysydentom, których poznał w okresie zesłania na Sybir.
W Podbrzeziu działa też muzeum-ośrodek Ojca Stanisława, zaś w zabytkowym spichlerzu przy parafii są eksponowane szaty liturgiczne — tysiące zabytkowych odzieży i akcesoriów księży, które zebrał również Ojciec Stanisław. Najstarsze z nich mają ponad 200 lat.