Polska zaraz po Rosji jest największym wrogiem Litwy — wynika z najnowszych badań opinii publicznej. Nawet Białoruś, uważana za najwierniejszego sojusznika Kremla, w ewentualnym konflikcie z Litwą wśród litewskiego społeczeństwa cieszy się o wiele większą sympatią niż litewski sojusznik w NATO i Unii Europejskiej zza zachodniej granicy.
Tylko co dziesiąty Litwin uważa Polskę za przyjaznego sąsiada. Według sondażu „Spinter tyrimai”, przeprowadzonego na zlecenie portalu delfi.lt, najbardziej przyjaznymi wobec Litwy są kraje bałtyckie – Łotwa i Estonia oraz państwa skandynawskie — Norwegia, Dania, Szwecja i Finlandia. Za największego wroga Litwini uważają Rosję, bo aż 72,5 proc. uczestników sondażu wyraziło taką opinię.
Jeśli w przypadku Rosji, zwłaszcza w kontekście jej działań wobec Ukrainy, negatywna opinia społeczeństwa nie powinna nikogo dziwić, która zresztą od wielu lat znacząco się nie zmienia, to obraz Polski jako wrogiego państwa zaskakuje, na co też zwraca uwagę mediów politolog Nerijus Maliukevičius. Jak bowiem wynika z badań przeprowadzonych w 2006 roku przez centrum badań opinii publicznej „Vilmorus”, wtedy Polskę za wrogie państwo uważało zaledwie 7,4 proc. społeczeństwa, a ponad 53 proc. było zdania, że Polska jest przyjacielem. Lepszą opinię Litwini mieli tylko o Łotwie, którą za przyjazne uznało 60,8 proc. społeczeństwa. Najbardziej wrogimi krajami były wtedy Rosja (61,5 proc.) oraz Białoruś (50,2 proc.).
Dziś Polskę za przyjaciela uważa tylko 12,6 proc. Litwinów.
Zdaniem ekspertów, wrogim wizerunkiem Polski w społeczeństwie litewskim powinni zatroszczyć się politycy i intelektualiści i podjąć się na ten temat poważnej dyskusji. Tymczasem litewscy internauci, nie czekając, zanim politycy i intelektualiści pójdą za radą politologa, już podjęli się dyskusji zostawiając na forach internetowych setki komentarzy pod tekstami o wynikach sondażu. Z analizy tej dyskusji wynika, że większość jej uczestników absolutnie zgadza się z przedstawioną przez „Vilmorus” opinią społeczną odnośnie Polski jako wrogiego państwa. Część internautów, którzy choć nie zgadzają się z tą opinią, uważają wyniki sondażu za obiektywne i wskazują przyczyny, dlaczego w ciągu kilku ostatnich lat opinia Litwinów o Polsce pogorszyła się.
„Największym osiągnięciem władzy Grybauskaitė było znalezienie jak najwięcej wrogów, więc gdzie nie spojrzeć — tam wróg, a ona sama zawsze pozuje przy jakimś karabinie. Wybraliście tę panią, więc szykujcie się do wojny, bo ona o niczym innym nie myśli , jak tylko o tym, z kim powalczyć (…)” — napisał internauta z Kłajpedy o nicku „Taip”. Jego oponent, choć należy z kolei do zwolenników Grybauskaitė, uważa również, że to prezydent najbardziej przyczyniła się do zmiany nastawienia litewskiego społeczeństwa wobec Polski.
„Śmiech mnie bierze, kiedy mówi się o złych relacjach polsko-litewskich. One są normalne, a nawet za dobre, jak wobec takiego sąsiada jak Polska. Nie trzeba zapominać o okupacji Wilna, polskim ultimatum wobec Litwy w okresie międzywojennym. Poza tym, po złamaniu Umowy Suwalskiej wciąż okupowane jest terytorium Litwy — Suwałki, Puńsk, Sejny, Białystok — tam są ziemie Bałtów, naszych praojców Prusów, nie Słowian przecież. Głosowałem więc za Grybauskaitė, bo ona jako jedyna miała swoje zdanie na temat tych «przyjaciół«” — napisał internauta „Giedrius”.
Inni dyskutanci oskarżają lidera Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europosła Waldemara Tomaszewskiego, że jego i jego partii działania najbardziej zaważyły na pogorszeniu się opinii litewskiego społeczeństwa o Polsce. Dostało się też polskiemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu, który — zdaniem niektórych internautów — przyczynił się do gorszej opinii Litwinów o jego kraju.
„To Radosław Sikorski musi zrewidować swoje stanowisko, a nie litewscy intelektualiści, bo ich pracę nazistowscy politycy przekreślą jednym machem ręki” — uważa internauta pod nickiem „Hamas”.
Wśród internautów, szukających i znajdujących winnych pogarszającego się odbioru Polski przez litewskie społeczeństwo, sporą część stanowią prezentujący opinię, że prawdziwym inspiratorem a zarazem największym beneficjentem pogarszających się polsko-litewskich relacji jest Rosja.
„Jeśli władzom Rosji przy pomocy litewskich nacjonalistów uda się urobić z Polski oficjalnego wroga w odbiorze Litwinów, to będzie wielkim zwycięstwem putinistów przeciwko nie tylko Litwie i Polsce, które teraz bok o bok pracują na Ukrainie, w Gruzji i Mołdawii pomagając tym państwom integrować się z Zachodem, ale też przeciwko Unii Europejskiej i NATO” — uważa internauta o nicku „VL”. Zgadza się z nim „Miaukse”: „Polska nie jest nam wrogim państwem, tyle że Rosja robi wszystko, żeby tak myśleliśmy. Że Polska jest wroga wobec Litwy”.
Z kolei internauta o nicku „Ne” uważa, że do pogarszającej się opinii o Polsce przyczyniły się też władze Litwy.
„(…) Zawiniła również władza, która już tyle lat nie przyjmuje Ustawy o Mniejszościach Narodowych, bo to nie leży w jej interesach. Ci, którzy tak zachowują się i są prawdziwymi wrogami Litwy, bo mają jeden cel — »dziel i rządź«. Podobnie jak Kreml” — pisze internauta.
KTÓRE Z OŚCIENNYCH PAŃSTW JEST NAJBARDZIEJ WROGIE WOBEC LITWY?
Rosja 72,5 proc.
Polska 26,8 proc.
Białoruś 19,1 proc.
Kraje skandynawskie (Norwegia, Dania, Szwecja i Finlandia) 2,8 proc.
Kraje bałtyckie (Łotwa, Estonia) 1,2 proc.
Nie wiem/nie powiem 14,3 proc.
KTÓRE Z OŚCIENNYCH PAŃSTW JEST NAJBARDZIEJ PRZYJAZNE WOBEC LITWY?
Kraje bałtyckie (Łotwa, Estonia) 71,4 proc.
Kraje skandynawskie (Norwegia, Dania, Szwecja i Finlandia) 46,4 proc.
Polska 12,68 proc.
Białoruś 6,5 proc.
Rosja 3,65 proc.
Nie wiem/nie powiem 11,3 proc.