Więcej

    Kiedy pęknie balon urzędniczy?

    W ciągu roku liczba mieszkańców na Litwie zmniejsza się średnio o jedno miasteczko, a aparat urzędniczy wciąż pęcznieje. I co jest najciekawsze — im mniej ludzi w naszym kraju pozostaje, tym więcej mamy urzędników utrzymywanych za koszt podatnika.
    A faktycznie tak do końca nikt nie wie, ilu w samej rzeczy ich jest. Potwierdziła to ostatnio nawet przewodnicząca sejmowego komitetu ds. audytu Jolita Vaickienė.
    Kiedy porównała dane Departamentu Służby Państwowej z danymi ministerstw (chodzi o liczbę urzędników) — była zaszokowana, bo różnią się diametralnie.
    Statystyka jest zgodna co do tego, że w ciągu ostatnich lat liczba biurokratów zwiększyła się z 41,5 tys. do 49 tys.
    Natomiast liczba mieszkańców za ten okres zmalała od prawie 3,4 mln — do 2,9 mln.
    Szczególnie pęcznieje ten balon urzędniczy za ostatnie lata. W ciągu ostatniego roku liczba mieszkańców zmalała o 22 tys. osób, a liczba urzędników za ten okres zwiększyła się o 1 243 osoby.
    Wiążą się z tym wszystkim dodatkowe wydatki na utrzymanie całej armii urzędniczej. Teoretycznie urzędnik najniższego szczebla musiałby otrzymywać na ręce około 760 euro. Ale każdy z nich otrzymuje wszelkie dodatki, premie. W ten sposób skrywany jest faktyczny stan.
    Bo przecież fundusz wynagrodzeniowy urzędników w placówkach budżetowych rośnie jak na drożdżach. Oto ostatnie trzy lata: w 2012 r. był równy 2,9 mld Lt, w 2013 — 3,1 mld, a w 2014 już 3,234 mld litów.
    Kiedy pęknie ten wciąż pęczniejący balon urzędniczy? Sam chyba nie, zanim go ktoś nie przekłuje…