Więcej

    W LitExpo stoiska lokalnych społeczności, w tym tatarskiej

    Czytaj również...

    Stoisko Tatarów cieszyło się uwagą zwiedzających, których w szczególności przyciągały zapachy tradycyjnych tatarskich potraw
    Artūras Zuokas, Tair Kuzniecow, Aldona Šventickienė i Zygmunt Klonowski przy stoisku z tradycyjnymi tatarskimi daniami  Fot. autor

    W wileńskiej hali wystaw LitExpo w sobotę odbyło się „Międzynarodowe targowisko lokalnych społeczności” (lit. „Tarptautinė vietos bendruomenių mūgė“).

    Targowisko zorganizowane zostało z okazji ogłoszenia przez Sejm roku 2016 Rokiem Lokalnych Społeczności. Ma to podkreślić wagę i wartość miejscowych narodów i etnosów w realizacji politycznej i regionalnej polityki Unii Europejskiej mającej na celu wzmocnienie samorządów oraz gmin.

    W LitExpo dało się czuć ducha Wileńszczyzny. Zebrane były najbardziej charakterystyczne społeczności Litwy, od tych z najdalszych zakątków kraju, aż po te nam bliskie.
    Swoje stoisko miał samorząd solecznicki. Przybyli liczni delegaci z samorządów Polski, m. in. z Pojezierza.
    Czas wszystkim prowadzącym owe targowiska umilali wykonawcy muzyki ludowej, którzy skupieni na i przy scenie starali się przykuć uwagę zwiedzających głośnym śpiewem, grą, a okazyjnie także skocznym tańcem.

    Jednak nie tylko mniejszości narodowe i lokalne samorządy miały swoją szansę. Technologiami i sprzętem popisali się również żołnierze wojska litewskiego, którzy w swoim sektorze demonstrowali broń, uczyli z niej korzystać i opowiadali o posiadanych egzemplarzach zwiedzającym.
    Co prawda, widok dziecka z ciężkim karabinem maszynowym w rękach mógł budzić kontrowersje, ale jednak rodzice chętnie przyprowadzali tutaj swoje pociechy, bo te z kolei były tak pochłonięte oglądaniem sprzętu wojskowego, że na co najmniej kilka minut rodzice mogli odetchnąć i spocząć na obok ustawionych fotelach.

    Wyjątkową uwagą cieszyła się delegacja społeczności tatarskiej z Niemieża. Stoisko zastawione potrawami tatarskimi przykuwało uwagę i zapachami kusiło zwiedzających. Prócz tradycyjnych tatarskich kołdunów z baraniną i wołowiną, zwiedzający mogli też skosztować słynnego wypieku tatarskiego — „stupłatowca” — ciasta składającego się z wielu cieniutkich warstw z dodatkiem miodu, maku i rodzynek z orzechami.

    Stoisko tatarskie prowadził przewodniczący tatarskiej społeczności w Niemieżu, Tair Kuzniecow. Osoba ta z wielkim doświadczeniem życiowym aktywnie zachęcała wszystkich do odwiedzenia stoiska. Po krótkiej rozmowie pan Kuzniecow powiedział, że jako Tatar czuje się niezwykle doceniony, że społeczność niemieska została zaproszona na tak uroczyste przedsięwzięcie.

    „Ludzie na Litwie zaczynają się interesować swoimi sąsiadami, ich historią i tradycjami. To dla nas znaczy bardzo wiele i czujemy się zaszczyceni, mogąc brać w tym udział” — nie krył zadowolenia Tair Kuzniecow, przedstawiciel liczącej ponad 4 tys. społeczności tatarskiej.

    Swoją radością podzielił się również z przewodniczącym litewskiej partii „Związek Wolności Litwy” Artūrasem Zuokasem oraz przewodniczącym — utworzonej wewnątrz tejże partii Polskiej Frakcji — Zygmuntem Klonowskim, którzy zatrzymali się przy stoisku, żeby spróbować tatarskich przysmaków i jednocześnie porozmawiać.
    Tatarzy niezwykle serdecznie witali wszystkich zwiedzających i starali się porozumiewać się w języku zainteresowanych. Gdy słyszeli kogoś mówiącego po polsku — zapraszali po polsku, gdy po rosyjsku — szybko zmieniali język na rosyjski. Tak sprawne operowanie umiejętnością mówienia w wielu językach wywoływało podziw i uznanie.

    Każdy samorząd i każda społeczność starała się pokazać to, co najlepsze. Niektórzy chwalili się bogatymi tradycjami garncarskimi, inni zwracali uwagę na muzykę i sztukę swojej społeczności, a poszczególne samorządy przyciągały pokazami najnowszych technologii, jednocześnie dając do zrozumienia, że samorząd wystawiający stoisko jest nowoczesny i dorównuje technologicznie samorządom zachodniej Europy.

    Takie wystawy, chociaż trwające tylko jeden dzień, wiele uczą i otwierają człowieka na świat kultur i języków, a przede wszystkim w przystępny sposób starają się pokazać, że sąsiad innej narodowości czy innej kultury wcale nie jest gorszy, a wręcz przeciwnie — jest ciekawszy i wzbogaca swoją lokalną społeczność.

    Eugeniusz Osipowicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Mer udzieli ślubu? Duchniewicz pisze do Dobrowolskiej, podaje argumenty

    Ceremonia ma stać się atrakcyjniejsza Zdaniem mera Duchniewicza, ceremonia zaślubin z udziałem mera samorządu byłaby znacznie bardziej atrakcyjna, tym bardziej, że ceremonię rejestracji małżeństwa można zorganizować nie tylko w siedzibie urzędu stanu cywilnego, ale także w miejscach wybranych przez nowożeńców...

    Transmisja Mszy św. z Ławaryszek w TVP Wilno

    „Neogotycka perła Ławaryszek” — tak przez parafian nazywana jest świątynia usytuowana w centrum miejscowości. Kościół ten zbudowano na początku XX wieku, w 1906 roku. Jego fundatorem był ówczesny proboszcz ks. Józef Mironas. Jest to świątynia z cegły dużych rozmiarów: długość ma 42...

    Upamiętnienie Banionisa z wątkiem polsko-litewskim. Pokłóconych sąsiadów pożera większy gracz

    W dniu 16 kwietnia w Litewskim Teatrze Narodowym wyświetlono film „Marš, marš! Tra-ta-ta!” z 1964 roku. Ten obrazek w reżyserii Raimondasa Vabalasa jest polityczną parodią na relacje międzynarodowe i nie tylko. W filmie widzimy odwieczny konflikt przez pryzmat kochanków, Zigmasa...

    Dni Gminy Rudomino: spotkanie z młodzieżą

    Z tej okazji Centralna Biblioteka Samorządu Rejonu Wileńskiego zaprosiła młodzież z Gimnazjum im. Ferdynanda Ruszczyca na jedno z wydarzeń w bogatym programie promującym historię i kulturę miejscowości Rudomino — spotkanie ze starostą gminy Rudomino Józefem Szatkiewiczem. Dyrektor biblioteki, Mirosław...