Minister oświaty Gintaras Steponavičius odwiedził w środę Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, gdzie tegorocznym absolwentom szkoły przedstawił założenia reformy szkół wyższych.
Jego zdaniem wdrażana obecnie reforma studiów wyższych ma zmienić system oświaty w kierunku zwiększenia konkurencyjności międzyuczelnianej, co ma polepszyć jakość studiów.
– Poprzez wprowadzenie zmian chcemy, by szkoły wyższe nie były zainteresowane w wydaniu największej liczby dyplomów, lecz w przygotowaniu dobrych specjalistów. Leży to przede wszystkim w interesie studiujących, ale też uczelni wyższych – powiedział minister Steponavičius. Dodał, że szkoły wyższe będą zmuszone do optymalizacji programów nauczania oraz do łączenia się, aby sprostać stawianym przez reformę wyzwaniom. Minister przyznał, że uczelnie, które nie potrafią zaoferować przyszłym studentom atrakcyjnych studiów, czeka upadek.
– Dziś w kraju jest około 50 szkół wyższych i każda z nich uważa za prestiż mieć kierunek zarządzania. To jest nonsens i to musi się zmienić – powiedział minister.
Przyszłym studentom z „Mickiewiczówki” minister wyjaśnił, na czym polega reforma studiów wyższych i odpowiedział na interesujące ich pytania. A te dotyczyły przede wszystkim finansowania szkolnictwa wyższego.
– Podstawowa zmiana polega na tym, że zostanie wprowadzony tzw. koszyczek studenta, o który uczelnie będą konkurować, tak jak dziś szkoły zabiegają o uczniów, którzy przynoszą do szkoły koszyczek ucznia – wyjaśnił Steponavičius.
Wprowadzenie koszyczka studenta diametralnie zmienia system finansowania studiów oraz szkół wyższych. Od przyszłego roku szkolnego państwo będzie finansowało 21 tys. miejsc na uczelniach wyższych. O finansowanie będą mogli ubiegać się wyłącznie najlepsi przyszli studenci. System weryfikacji uwzględnia oceny z egzaminów końcowych oraz średnią ocenę szkolną. Dodatkowo będą uwzględniane też wyniki z olimpiad – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Przyznanie finansowania nie gwarantuje jednak, że student będzie otrzymywał stypendium w ciągu całego okresu studiów.
– Wszystko będzie zależało od wyników nauki. Jeśli po dwóch latach okaże się, że student ma nienajlepsze wyniki w nauce, to może stracić finansowanie. Z kolei ci, którzy wykażą się postępem w nauce, finansowanie mogą otrzymać – wyjaśnił minister. Dodał też, że obecnie jest opracowywany system kredytowania studiów, który zostanie przygotowany w ciągu najbliższego miesiąca. Korzystając z tego systemu studenci będą mogli zaciągnąć pożyczkę na opłatę za naukę, czy też na potrzeby konsumpcyjne w czasie studiów. Pożyczka wyniesie jednak nie więcej niż 58 tys. litów. Po roku od zakończenia studiów kredytobiorca będzie zobligowany do spłacania zaciągniętego kredytu. Okres spłacania pożyczki może wynosić do kilkunastu lat. Ministerstwo chce też uzależnić wielkość spłacanych rat od wielkości przyszłych dochodów kredytobiorcy. Kredyty będą udzielane przez banki prywatne, lecz państwo udzieli gwarancji.
– Z doświadczenia innych krajów wynika, że 10-15 proc. zaciągniętych pożyczek nie zwraca się, stąd potrzeba państwowych gwarancji – wyjaśnił minister.
Minister poinformował interesujących się studiami uczniów „Mickiewiczówki”, że uczelnie nie będą mogły zwiększać kosztów studiów ustalonych przez państwo.
– Konkurując między sobą uczelnie będą zmuszone raczej obniżać ustaloną cenę – powiedział Steponavičius.
Najdrożej – około 9 tys. litów za rok – zostały wycenione studia artystyczne, medyczne oraz lotnicze. Najmniej – około 4 tys. litów – będą kosztowały studia humanitarne.
Minister poinformował przyszłych absolwentów Gimnazjum im. A. Mickiewicza, że resort uruchomił specjalny portal www.mokslas.lt, gdzie przyszli studenci mogą dowiedzieć się wszystko o finansowaniu studiów, jak też o samych studiach oraz uczelniach wyższych i terminach składania dokumentów na uczelnie. W Internecie można będzie zapoznać się z programami nauczania oferowanymi przez szkoły wyższe. Minister zauważył, że ta informacja na pewno posłuży uczniom polskiej szkoły, której ponad 90 proc. absolwentów dostaje się na studia wyższe.