To prawdziwa inwazja starszych siwych panów, z długimi brodami, w czerwonych kubraczkach, szczerym uśmiechem i trochę słabym już wzrokiem. W najbliższych dniach na Litwę z Macierzy trafi kilka konwojów Świętych Mikołajów. Pierwszy dotrze już dwunastego grudnia w nocy, to leśny Święty Mikołaj wspierany przez samorząd gminy Okonek, firmę BP Edwarda Nowaka, JJ Kałuża, Plastrol, Tadeusz Dudojć Auto Centrum, starostę drawskiego, szczecineckiego, Intermarche i wiele osób prywatnych, w tym przez regionalną telewizję Gawex z Pomorza Środkowego. Leśnemu Mikołajowi udało się zabrać prawie cztery tony dobroci, odzieży, słodyczy, książek, przytulanek. Tu adres jest znany, ale nie uchylamy rąbka tajemnicy. Te dary trafią do przyjaciół, dzieciaków już zaprzyjaźnionych z Pomorzem. Ponadto Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych ze Szczecinka za pośrednictwem swoich Nadleśnictw przekaże pewną kwotę pieniędzy na polskie konto „Kuriera Wileńskiego”, by uzupełnić brakujące np. pomoce naukowe w szkołach z polskim językiem nauczania.
To, że praktycznie wszystkiego brakuje — pisały pomorskie gazety, pokazywane były reportaże z miejscowości, gdzie te placówki potrzebują dosłownie książek, opału do starych kaflowych pieców (sic!).
— Czy pan widział dyrektorze, te dziecięce twarzyczki wtulone w zimne szyby okien, w noc wigilijną, wypatrujące lepszego dnia, lepszego jutra — pytał dyrektora generalnego LP dr Mariana Pigana, jeden z pomocników leśnego dobrego dziadka.
Dyrektor Pigan wzruszył się, widać było jego zmieszanie, ale i ogromną chęć akceptacji kolejnego, bo piątego już konwoju serdeczności kierowanej do najmłodszych naszych rodaków.
— Czy to przedstawicielstwo „Kuriera Wileńskiego” w Polsce — pyta przez telefon Beata Ceglarz, córka śp. senatora Witolda Gładkowskiego, przyjaciela naszej gazety. U mnie latem, w zeszłym roku wypoczywała dwójka chłopaków z Magun. Chcę i ja się dołożyć do konwoju, czy przekażecie im gwiazdowe prezenty?
Jolanta Łuczak z Trzesieki też się dodzwoniła do naszej polskiej redakcji i też chce w imieniu własnym i małżonka Wiesława, posłać świąteczną paczkę do jednej z polskich rodzin w Litwie.
Magdalena Grzywacz, szefowa szczecineckiej sieci sklepów „Żabka” zakupiła świece Caritas „Wigilijne dzieło Pomocy Dzieciom”. Ks. Piotr Jesionowski, proboszcz z parafii mariackiej przekazał też świece, podobnie, jak i kapelan leśnej braci ks. Jerzy Bąk z Drawska Pomorskiego.
Można by mnożyć i mnożyć, ale nie wszyscy chcą być w tym dziele miłosierdzia, pomocy, ujawnieni.
Podarki jadą także do wileńskich przewodników i Muzeum Adama Mickiewicza. Tam, 16 grudnia, o godzinie osiemnastej odbędzie się spotkanie opłatkowe z inicjatywy konsula honorowego RP Tadeusza Macioła.
Trzynastego grudnia z Koszalina rusza nie mniejszy transport zorganizowany przez Centrum Szkolenia Straży Granicznej, to już druga taka akcja. Dary trafią do szkoły w Pikieliszkach.
Mamy sygnały, że święty Mikołaj przyjedzie na Litwę także z Poznania, z toruńskiej rozgłośni radiowej Radio Maryja księdza doktora Tadeusza Rydzyka, z Warszawy od Tomka Samsela i Jego przyjaciół.
Prezydent Koszalina Mirosław Mikietyński do konwoju dorzuca tajemnicze, ale słodkie prezenty, podobnie, jak i burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas i burmistrz Okonka Romuald Duszara.
Mikołaje z Polski będą mieli — mówiąc kolokwialnie, kupę roboty, ale i tak nie obsłużą wszystkich oczekujących.
Z ostatniej chwili mamy informację, że Caritas Polska też zamierza wysłać kilka ton prezentów za pośrednictwem swoich diecezjalnych oddziałów.
Serce rośnie. Ileż to łez będzie mniej w niejednym polskim domu w czasie wigilii i w Święta Bożego Narodzenia. Nasi reporterzy też będą mieli zajęcie, o ile święte Mikołaje pozwolą na nasze towarzystwo.
— Czy będą rózgi — zapytałem leśnego świętego Mikołaja. Będą, i to sporo. Wiemy komu je wręczyć, wiemy, za jakie „dokonania” w mijającym roku, ale nie chcę publicznie tych „niegrzecznych działaczy” zawstydzać — z uśmiechem odpowiedział siwy, starszy pan w czerwonym kubraczku.