19 marca, w Dniu Imienin Księdza Prałata Józefa Obrembskiego, w muzeum Księży Wileńszczyzny przez cały dzień przewijali się goście. Co prawda, za życia gospodarza „pałacyku” co roku o tej samej porze przy wejściu gromadziły się tłumy ludzi: mejszagolan, byłych parafian, przyjaciół. Patriarcha Wileńszczyzny, bo tak zwano już za życia Ks. Obrembskiego, z uśmiechem i dobrym słowem witał swoich gości, słuchał pieśni, wierszy i życzeń, a odwdzięczał się zawsze pysznym poczęstunkiem w formie pączków i chrustu.
O Prałacie pamiętają przedstawiciele Samorządu Rejonu Wileńskiego oraz Sejmowej Frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Rita Tamaszunienie, posłanka na Sejm RL, Mer Maria Rekść z zastępcą Czesławem Olszewskim, dyrektor administracji Lucyną Kotłowską oraz kierownikiem Wydziału informacji i współpracy zagranicznej Dorotą Lewko złożyli wiązankę kwiatów na grobie Prałata, zapalili znicze, po czym udali się do „pałacyku“. Tam, jak i za życia gospodarza, goście zostali przywitani pieśnią. Śmiech dzieci, które lubiły odwiedzać księdza Józefa, często dało się słyszeć, ale i dzisiaj tam nie cichnie. Mimo iż 19 marca 2014 roku, goście, przybywający do „pałacyku” nie byli witani przez gospodarza, jednak nie opuszczało uczucie, że Ksiądz Prałat jest obecny. Przy wejściu, na stoliku, w szklanym naczyniu, wycięte kolorowe skrawki papieru. Na każdym wypisany cytat, przemówienie ks. Prałata. Można wylosować, przeczytać i rozważyć w sercu, co chciał niniejszym powiedzieć gospodarz „pałacyku”.
Gdy ucichł śpiew dzieci, goście usłyszeli w sąsiednim pokoju głos prałata. To rzeczywiście Jego głos! Tak dobrze znany i rozpoznawalny. W sąsiednim pokoju z komputera leciało nagranie jednego z wywiadów, udzielonych dziennikarzom telewizji TVP Polonia przez księdza, fragmenty homilii, wspomnienia. Pracownicy muzeum i goście przybyli do „pałacyku” wspomnieli o gościnności księdza prałata. I dziś, na świętego Józefa, na stole czekały wypieki i herbata. Przedstawiciele samorządu przy filiżance herbaty wspominali wizyty w tym miejscu – jakże sensowne i miłe. Sensowne, bo gospodarz tego miejsca zawsze miał odpowiednie słowo dla przybywających – pouczał, uspokajał czy też, w razie potrzeby, udzielał nagany. Nie zważając uwagi na ból fizyczny, na niemoc, ta osoba zawsze tryskała pogodą ducha, pozytywem.
Niebawem do pałacyku zawitały członkinie zespołu „Mejszagolanki”, które uświetniły czas swoimi pieśniami, przypomniały obecnym, jak bardzo Prałat lubił pieśni o Polsce. Za nimi w ślad przybył również proboszcz Parafii w Mejszagole, ksiądz Józef Aszkiełowicz. Pani Mer w imieniu zgromadzonych złożyła życzenia imieninowe księdzu.
Wśród gości znalazła się również była parafianka z Turgiel pani Jadwiga Borkowska. Ochrzczona przez księdza, wtedy jeszcze wikarego, pomaga w zbieraniu materiałów, zdjęć, pamiątek po księdzu Obrembskim, spotyka się z turgielanami i spisuje ich wspomnienia, dostarcza materiały dla muzeum. Pani Jadwiga twierdzi, iż należy się pospieszyć, bo ludzie szybko odchodzą, a tak wiele jeszcze trzeba zrobić.
Warto wspomnieć, iż tegoż dnia w południe „pałacyk” odwiedzili przedstawiciele Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” na Litwie, na czele z księdzem Szymonem Wikło. Towarzystwo pośmiertnie przyznało ks. Prałatowi Józefowi Obrembskiemu Złoty Medal „Za zasługi dla Sokolstwa Polskiego na Litwie”.
Muzeum księży Wileńszczyzny działa już ponad pół roku. Wiele już jest zrobione – odnowiony „pałacyk”, postawiony pomnik, przygotowane ekspozycje. Chętnie tu przyjeżdżają wycieczki, przychodzą też osoby pojedyncze. Pracownicy muzeum mają wiele pomysłów i planów do zrealizowania – wydanie książki, która zawierać będzie spisane wspomnienia o księdzu prałacie, wydanie i przetłumaczenie na inne języki cytatów i wypowiedzi księdza prałata, stworzenie interaktywnej wystawy w muzeum. Jedyną przeszkodą szybkiej realizacji planów jest brak finansów. Osoby zwiedzające muzeum mogą wesprzeć działalność tej placówki poprzez nabywanie „cegiełek”. Ekipa pracowników muzeum także będzie szukała inne źródła wsparcia – mogą to być przeróżne fundusze i programy, ważne, by widzieć cel i dążyć ku niemu.
Może w przyszłości „Józefinki”, spotkania w „pałacyku” księdza Prałata w Dniu Jego Imienin, staną się tradycją w Mejszagole.