Więcej

    XXV Olimpiada Języka Polskiego — sfinalizowana!

    Czytaj również...

     Zdobywczyni I miejsca Barbara Mikulewicz  Fot. Marian Paluszkiewicz
    Zdobywczyni I miejsca Barbara Mikulewicz Fot. Marian Paluszkiewicz

    Po trwających dwa dni eliminacjach pisemnych oraz ustnych 21 marca w Szkole Średniej im. Szymona Konarskiego w Wilnie zostały uroczyście ogłoszone wyniki XXV Olimpiady Języka Polskiego na Litwie. Spośród 29 uczestników III etapu eliminacji do udziału w ogólnopolskich zawodach w Warszawie wytypowano 10 laureatów. Zdobywczynią I miejsca została Barbara Mikulewicz z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie. Na wspólny sukces uczennicy i nauczyciela złożyła się też praca polonistki Elżbiety Zacharewicz.

    W przypadku uczniów, którzy przeszli przez sito eliminacji szkolnych i rejonowych oraz spotkali się na III etapie olimpiady, wierność mowie ojczystej nie jest patetycznym frazesem czy pusto brzmiącym słowem — hasło tej Olimpiady „Bądź wierny Idź” z wiersza Zbigniewa Herberta jest też wewnętrznym imperatywem jej uczestników, którzy poprzez swą obecność na Olimpiadzie zaświadczają piórem i słowem wierność swej „ojczyźnie-polszczyźnie”.

    Uczestnicy zaznaczają niezmiennie, że polski jest ich językiem ojczystym i że nie chodzi tu nawet o zwycięstwo w Olimpiadzie.
    — Język polski jest dla mnie bardzo ważny od zawsze — mówiła Barbara Mikulewicz. — Moi rodzice zawsze mi mówili, że język ojczysty jest najważniejszy w życiu każdego człowieka. Od dzieciństwa dużo czytam, kocham po prostu polską literaturę, język polski, dlatego się zdecydowałam na uczestnictwo.

    — Jako Polacy musimy zachowywać polskość. Lubię czytać, a Żeromski, Prus są moimi ulubionymi autorami. Na przyszłość zastanawiam się nad studiami polonistycznymi — mówiła Erika Jarosz, maturzystka ze Szkoły Średniej w Rukojniach.

    — Dlaczego tu jestem? Poza tym, że kocham język polski, chciałabym pogłębiać jego znajomość, gdyż jest to mój język ojczysty. Jestem dumna ze swego języka. Chciałabym też sprawdzić swoją wiedzę. Moim najbardziej ulubionym autorem jest Stefan Żeromski, lubię też poezję Adama Asnyka, zafascynowała mnie postawa bohaterów z „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego. Co dalej? Może studia medyczne w Polsce — rozważa Julia Orłowska z Gimnazjum im. Stanisława Moniuszki w Kowalczukach.

    — Dla mnie jest to swego rodzaju przełom — o swym udziale w Olimpiadzie mówi Apolinary Klonowski. — Również zbliżenie do Polski jako państwa. Nagrodą jest wyjazd do Warszawy, spotkanie na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego również z Polakami z Polski. Jest to okazja do skonfrontowania swej wiedzy z poziomem rówieśników, przekonania się, czy jestem godzien studiów w Polsce, które planuję. Jestem typowym humanistą, więc marzę właśnie o studiach humanistycznych.

    Prace pisemne uczestników Olimpiady oraz wystąpienia ustne oceniała komisja złożona z wykładowców obu wileńskich polonistyk, czyli: przewodnicząca komisji dr Barbara Dwilewicz, dr Irena Masojć, dr Halina Turkiewicz, dr Józef Szostakowski oraz dr Romuald Naruniec z Centrum Języka Polskiego, Kultury i Dydaktyki na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym oraz dr Teresa Dalecka, dr Irena Fedorowicz, dr Kinga Geben z Centrum Polonistycznego na Uniwersytecie Wileńskim. W skład komisji weszły także przedstawicielki Głównego Komitetu Ogólnopolskiej Olimpiady Literatury i Języka Polskiego w Warszawie — honorowa przewodnicząca prof. dr hab. Teresa Kostkiewiczowa oraz sekretarz naukowy dr Magdalena Adamczyk.

    Laureaci XXV Olimpiady Języka Polskiego w Wilnie Fot. Marian Paluszkiewicz
    Laureaci XXV Olimpiady Języka Polskiego w Wilnie Fot. Marian Paluszkiewicz

    Gości oraz uczestników Olimpiady przywitała dyrektor szkoły Teresa Michajłowicz, która stała „u źródeł” powstawania Olimpiady przed 25 laty.
    — 25 lat skłania do refleksji i podsumowania — mówiła dyrektor. — Patrzymy z wielką satysfakcją na dokonania wszystkich, którzy tworzyli Olimpiadę Literatury i Języka Polskiego od 1990 r. Z zadowoleniem oceniamy jej obecną pozycję i z nadzieją patrzymy w przyszłość.
    Jak opowiadała Teresa Michajłowicz „Kurierowi”, od 1986 r. pracowała w Gabinecie Metodycznym przy Ministerstwie Oświaty Litwy. Postanowiła wtedy na wzór odbywających się olimpiad z rosyjskiego czy matematyki zorganizować też olimpiadę z języka polskiego. Pierwszą taką próbą było Święto Mowy Ojczystej, dalej można było pokusić się o wyższy poziom zawodów — olimpiadę. Został nawiązany kontakt z prof. Tomaszem Chachulskim z Warszawy, który podsunął pomysł, co można zrobić w naszych warunkach.
    — I Olimpiada Języka Polskiego odbyła się w rejonie święciańskim — opowiada Teresa Michajłowicz. — Przez 10 lat pracowałam w Szkole-Internacie w Podbrodziu, było to dobre miejsce ze względu na organizację imprezy. Z sentymentem wspominam teraz wszystkich moich kolegów, mimo że szkoła jest teraz zupełnie inna. Tam był początek.

    Największym wyzwaniem był wyjazd tej pierwszej dziesiątki laureatów do Polski. W zawodach wzięli wtedy udział Beata Piasecka, Walenty Wojniłło, Edyta Maksymowicz, Grażyna Bogdziewicz, Robert Balcewicz i inni.
    — Jechałam z wielką obawą, gdyż brakowało w tamte czasy wiedzy o literaturze współczesnej, a i program nauczania w połowie składał się z literatury litewskiej, ale dzieci wypadły bardzo dobrze. Dziś czuję satysfakcję, że ziarno trafiło na podatny grunt i że nikt nie zaprzepaścił tej idei. Zawsze odczuwaliśmy opiekę Ministerstwa Oświaty. Cieszę się, że młodzież chętnie przystępuje do zmagań olimpijskich — cieszyła się Teresa Michajłowicz.

    Edyta Tamošiūnaitė, wiceminister oświaty, składając wyrazy uznania pod adresem wszystkich organizatorów kolejnych olimpiad, złożyła na ręce prof. Teresy Kostkiewiczowej oraz Tomasza Chachulskiego list dziękczynny od ministra oświaty RL. Przytoczyła też jakże wymowne cyfry:
    — W Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego w ciągu tych 25 lat ogółem wzięło udział tysiąc osób, 250 uczniów reprezentowało Wileńszczyznę w Polsce — to statystyczne, ale jakże wymowne cyfry. Dziękuję wszystkim tym, którzy stali u progu polskości, którzy stoją i nadal będą trwać.

    Obrazek ze szkolnego podwórka: „Nauczyli mnie mnóstwa mądrości...”  Fot. Marian Paluszkiewicz
    Obrazek ze szkolnego podwórka: „Nauczyli mnie mnóstwa mądrości…” Fot. Marian Paluszkiewicz

    Swe pierwsze kroki Olimpiada na Litwie stawiała z prof. Teresą Kostkiewiczową z Głównego Komitetu Ogólnopolskiej Olimpiady Literatury i Języka Polskiego w Warszawie.
    — Z wielkim wzruszeniem cieszę się z sukcesów uczniów szkół polskich na Litwie i tych wszystkich, którzy zajmują się na co dzień trudną pracą edukacji młodzieży polskiej — mówiła prof. Teresa Kostkiewiczowa. — Moja wdzięczność jest ogromna, ponieważ zdaję sobie sprawę z tych minionych 25 lat, w czasie których Olimpiada rozwijała się, miała coraz większe osiągnięcia i coraz żywiej uczestniczyła w życiu publicznym zarówno społeczności polskiej na Litwie, jak i w Polsce. Chciałabym prosić wszystkich olimpijczyków, aby byli wierni swoim humanistycznym zainteresowaniom, a wychowawców, którzy mają ogromne zasługi dla rozwoju tej instytucji, żeby przygotowywali następne roczniki do zawodów.

    Święto zaszczyciła swą obecnością również Alicja Barbara Kosinskienė, kurator Olimpiady z Ministerstwa Oświaty Litwy, dla której, jak przyznała, impreza ta zawsze była „oczkiem w głowie”:
    — Pierwsze kroki są zawsze trudne. Trudno wyróżnić jakąś szkołę, wszystkie olimpiady były na dobrym poziomie i bardzo mile je wspominam. Cieszę się, że rolę gospodarzy imprezy przejęły uniwersytety, jest to krok do przodu, gdyż uczniowie oswajają się z rolą studentów — mówiła Alicja Barbara Kosinskienė.

    Wreszcie moment kulminacyjny. Po przemówieniach dostojnych gości i obrazkach z życia szkoły w wykonaniu uczniów — gospodarzy szkoły — nadszedł czas na ogłoszenie wyników. Laury tym razem zgarnęła… Barbara Mikulewicz z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie! Dyplom musi przez chwilę zaczekać, bo uczennica wpada w objęcia Pani od polskiego Elżbiety Zacharewicz.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    To jest siódmy rok pracy polonistki w szkole i już trzecia Olimpiada jako nauczycielki.
    — Takie dzieci od razu są widoczne — mówiła Elżbieta Zacharewicz, polonistka z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie. — Nazywam ją swoją perełką i cieszę się jej obecnością podczas lekcji — to jest inny styl wypowiedzi, inne tematy niż porusza większość klasy.

    Nagrody dla laureatów od wiceprzewodniczącej frakcji AWPL w Sejmie Wandy Krawczonok Fot. Marian Paluszkiewicz
    Nagrody dla laureatów od wiceprzewodniczącej frakcji AWPL w Sejmie Wandy Krawczonok
    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wypatrzyła sobie uczennicę już w 9. klasie i powiedziała, że do Olimpiady wystartują w klasie 11.
    — To jest ogromny trud, ponieważ z Basią pracujemy przez cały rok od września — opowiada o przygotowaniach do Olimpiady „od podszewki”. — Początkowo zastanawiałyśmy się nad tematami, a Basia wybrała temat dosyć trudny. Potem był problem doboru lektur, zaczęłyśmy gromadzić materiał. Tutaj bardzo sobie cenię pracę nauczyciela, bo to nie tylko praca, która przynosi pieniądze, ale też praca, która przynosi wiele przyjaźni, które później owocują przez wiele lat. Niezwykle pomocni okazali się moi byli uczniowie, którzy studiują teraz w Warszawie, którzy zamawiali książki w bibliotece, skanowali, kupowałyśmy coś w księgarniach internetowych — tak to wyglądało. Później rozpoczęły się spotkania, nawet 3 razy w tygodniu, była to wyczerpująca praca w ciągu całego roku.

    Jak mówi polonistka, przygotowanie do Olimpiady to jest ogrom pracy, o którym wiedzą tylko olimpijczycy i ich nauczyciele. To uczeń przede wszystkim stoi przez ogromnym zadaniem, rezygnuje z zamiłowań i wolnego czasu, bo ma do przeczytania teksty literackie i opracowania, potem żmudne spotkania w szkole, długie rozmowy.

    — Przez cały czas pamiętam słowa polonistki Anny Gulbinowicz, która jest dla mnie wzorem, a która kiedyś mówiła, że olimpijczycy to są takie osoby, które widać. Oczywiście mam wielu innych zdolnych uczniów, ale w olimpijczyku musi być ta iskra, bez której nic nie będzie — zwierzała się Elżbieta Zacharewicz. — Zawsze powtarzałyśmy sobie z Basią słowa Ignacego Loyoli: „Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, ale pamiętaj, że wszystko zależy od Pana”. Za to też dziękujemy z Basią, bo rozumiemy, że mimo naszej pracy, pośród tak ogromnej konkurencji, to jest cud. Znam tych uczniów uczestniczących dziś w Olimpiadzie — są to osoby niezwykle zdolne, piękne, cudowne osoby.

    Co jest ważne — jest to młodzież mocno przywiązana do ojczystej tradycji i kultury.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Cieszy fakt, że jest młodzież, która docenia rangę tradycji — mówiła Elżbieta Zacharewicz. — Moja Basia przygotowując się do Olimpiady na jednej z pogawędek przy kawie wyznała, że chciałaby wyjechać na studia za granicę, ale bardzo by chciała wrócić, by pracować tutaj w środowisku polskim na Litwie. Nie okazałam tego, ale bardzo wtedy się wzruszyłam, że taka młoda osoba mówi o takich ważnych rzeczach. To się nie bierze znikąd, oczywiście, to się wynosi z domu. Uważam, że jeżeli człowiek chce być kimś w tym życiu, musi dbać przede wszystkim o swoje korzenie, a później poznawać cały ogromnie interesujący świat… Dziś można cieszyć się tymi uczniami, którzy uczestniczą w Olimpiadzie, a jak widać — jest ich wspaniała trzydziestka, co jest bardzo, bardzo budujące.

    Wzruszające słowa wdzięczności zwyciężczyni Olimpiady Barbara Mikulewicz kieruje do swej polonistki:
    — Pani pomogła mi bardzo, spędzała ze mną tak dużo czasu… Jestem jej niezmiernie wdzięczna, że pracowała ze mną i w soboty, i w dni wolne, że tak chętnie mi pomagała, że znosiła wszystkie moje humory, mój smutek, moją niechęć wręcz czasami. Zawsze umiała mnie podtrzymać na duchu, jest taką nauczycielką, która nie tylko mnie uczy, ale też przekazuje rzeczy ważniejsze: że nigdy nie należy się poddawać, nawet jeżeli się nie uda — umieć się z tym zmierzyć, nie załamywać się.

    By złożyć gratulacje oraz wręczyć nagrody dla uczestników Olimpiady na uroczystość przybyli dostojni goście: Radca-Minister, kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie Stanisław Cygnarowski, wicemarszałek Sejmu RL Jarosław Narkiewicz; prezes ZPL, poseł na Sejm Michał Mackiewicz; wiceminister oświaty i nauki Edyta Tamošiūnaitė; wiceprezes frakcji AWPL w Sejmie RL Wanda Krawczonok wręczyła nagrody pieniężne w imieniu prezesa AWPL, europosła Waldemara Tomaszewskiego.

    Wręczali laureatom nagrody i składali gratulacje m. in. dyrektor Centrum Nieformalnego Kształcenia Uczniów Algirdas Sakevičius, wiceprezes Stowarzyszenia Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Krystyna Dzierżyńska, radny Samorządu m. Wilna z ramienia AWPL, dyrektor Domu Kultury Polskiej w Wilnie Artur Ludkowski.

    Uhonorować „olimpijczyków” oraz polonistów przybyli też przedstawiciele samorządów Wileńszczyzny. Wicemer Samorządu rejonu wileńskiego Jan Gabriel Mincewicz oraz kierownik wydziału oświaty Lilia Andruszkiewicz wręczyli nagrody w imieniu mer Marii Rekść dla laureatów i uczestników z rejonu wileńskiego. Gratulacje i nagrody dla uczestników rejonu solecznickiego wręczyli mer Zdzisław Palewicz oraz kierownik wydziału oświaty Regina Markiewicz. Uczniom ze stolicy gratulowali Džeraldas Dagys, kierownik wydziału oświaty miejskiego samorządu oraz specjalistka Gracjana Jagiełło.

    Dr Barbara Dwilewicz (pierwsza od prawej): „Nie mieliśmy problemu z wyłonieniem najlepszej dziesiątki” Fot. Marian Paluszkiewicz
    Dr Barbara Dwilewicz (pierwsza od prawej): „Nie mieliśmy problemu z wyłonieniem najlepszej dziesiątki”
    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wyniki pracy komisji oceniającej podsumowała jej przewodnicząca dr Barbara Dwilewicz. Jak mówi, komisja nie miała problemu z wytypowaniem najlepszej dziesiątki.
    — Tak jak w każdej olimpiadzie były tu lepsze prace i gorsze prace, lepsze odpowiedzi i gorsze odpowiedzi. Prace pisemne były jednak słabsze niż odpowiedzi ustne — w rozmowie z „Kurierem” zdradziła dr Barbara Dwilewicz. — W tym roku nikt nie zdobył maksymalnej liczby 40 punktów, mimo że, jak mi się wydaje, wszystkie tematy były wdzięczne. Nieraz uczniom brak sprawności językowej, nieraz odpowiednich wyrazów, czasem szyk zdania jak gdybywszystko niweczy. Czasem uczeń przykładowo wymienia środki artystyczne, ale nie ukazuje ich funkcji. Niektóre prace miały zbyt długi wstęp, niewspółmierny do całej pracy, nieraz nie dotyczący tematu. Mankamentem wielu prac jest zbyt mała objętość, a wtedy bardzo trudno jest wszechstronnie ująć temat i wyrazić na dwu stronach to, co jest najważniejsze.

    Wykładowczyni wyraziła potrzebę zorganizowania warsztatów dla przyszłych „olimpijczyków”, na co, niestety, potrzeba środków finansowych.
    — Jest to potrzebne, gdyż uczniowie piszą gorzej niż wypadają na eliminacjach ustnych. Skoro sprawy języka i polskości leżą nam na sercu, może znajdzie się ktoś taki — mówiła dr Barbara Dwilewicz.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Olimpiada ma większy wymiar niż tylko wyłonienie zwycięzców, niż elokwencja, zdolności językowe oraz literackie uczniów — mówił mer Samorządu rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz nagradzając uczestników Olimpiady rejonu solecznickiego. — Olimpiada jest potwierdzeniem naszej polskiej kondycji na Wileńszczyźnie, kondycji szkoły polskiej, jej uczniów i naszej społeczności, gdyż jest ważnym ogniwem naszej tożsamości narodowej. Chciałbym serdecznie podziękować za godne spełnienie obowiązku zachowania polskości tutaj, na Wileńszczyźnie.

    LAUREACI XXV OLIMPIADY JĘZYKA POLSKIEGO

    Miejsce I

    Barbara Mikulewicz, Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, nauczycielka Elżbieta Zacharewicz

    Miejsce II

    Apolinary Klonowski, Szkoła Średnia im. Szymona Konarskiego w Wilnie, nauczycielka Lucyna Jaglińska

    Krzysztof Szejbak, Szkoła Średnia im. Szymona Konarskiego w Wilnie, nauczycielka Lucyna Jaglińska

    Miejsce III

    Dominika Mieczkowska, Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, nauczycielka Teresa Król
    Łukasz Mikielewicz, Gimnazjum im. K. Parczewskiego w Niemenczynie, nauczycielka Aldona Sudenis
    Agata Gabriela Gornatkiewicz, Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, nauczycielka Anna Jasińska

    Wyróżnienia:

    Agata Sadowska, Szkoła Średnia im. św. Stanisława Kostki w Podbrzeziu w rej. wileńskim, nauczycielka Anna Bartoszko
    Łukasz Zagubowicz, Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Wilnie, nauczycielka Stanisława Wielisiejczyk
    Eryk Tatol, Szkoła Średnia im. Wł. Syrokomli w Wilnie, nauczycielka Irena Matoszko
    Agnieszka Balinskytė, Szkoła Średnia im. J. Lelewela w Wilnie, nauczyciel Oswald Kuźmicki

    Print

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Egzamin z języka litewskiego – również dla uczniów klasy czwartej. „To nonsens!”

    Chodzi o dodatkowy, obowiązkowy sprawdzian z literatury i języka litewskiego, który niespodziewanie został wprowadzony już w trakcie tego roku szkolnego. – Ta decyzja, nie kryję, zaszokowała nas wszystkich – mówiła posłanka Rita Tamašunienė, odnosząc się do wprowadzonych zmian. Rozporządzenie w...

    Po krytyce sprawdzianów czwartoklasistów, NŠA obiecuje zwiększenie czasu na test

    W bieżącym roku szkolnym do szkół wchodzi nowość — sprawdziany wiedzy z matematyki i języka ojczystego dla czwartoklasistów, do których dotychczas szkoły podchodziły na własne życzenie, stają się obowiązkowe. Wprowadzając te zmiany, władze oświatowe nie uwzględniły tego, że uczniowie...

    Odbyło się zaprzysiężenie posłów Sejmu kadencji 2024–2028

    Zgodnie ze Statutem Sejmu, pierwsze posiedzenie otwiera najstarszy wybrany poseł. Zaszczyt ten przypadł Birute Vėsaitė, 73-letniej posłance na Sejm, która przewodniczy obradom do czasu wyboru marszałka Sejmu. „Życzę dyskusji, a nie kłótni” Jak powiedziała, społeczeństwo oczekuje od tego Sejmu istotnych zmian:...

    Dni Polskiego Teatru na Wileńszczyźnie. W Solecznikach monodram „Kamień na kamieniu”

    — Uważam, że „Kamień na kamieniu” to najlepsza powieść z drugiej połowy XX wieku z całej literatury prozatorskiej w Polsce. Wybrałem z tej powieści wątek, który byłem w stanie uprawdopodobnić, ale jest tam o wiele więcej treści. Polecam tę...