Właściciele litewskich paszportów znowu będą mogli wpisywać w nich swoją narodowość. We wtorek prezydent Dalia Grybauskaitė podpisała właśnie odpowiednią poprawkę do ustawy paszportowej przyjętej przez Sejm miesiąc temu. Zmiany wejdą w życie od przyszłego roku i dotyczą wyłącznie paszportów.
W kartach ID nie znaleziono ani miejsca, ani możliwości technicznych do wprowadzenia nowej rubryki. Paszportowy zapis będzie jako dodatkowy wpis na pisemną prośbę właściciela dokumentu, jednak wpis będą mogli otrzymać obywatele, którzy dopiero otrzymują swój pierwszy paszport albo wymieniają go na nowy.
Wcześniej wpis o narodowości wycofano z litewskich paszportów w 2003 roku, co było związane z dopasowywaniem litewskiego prawa do unijnych reglamentacji przed planowanym członkostwem Litwy w Unii Europejskiej. Od tamtego też czasu nie ustają próby przywrócenia wpisu do paszportów. Zakończona sukcesem 10 lipca tego roku inicjatywa legislacyjna posła Partii Pracy Mečislovasa Zasčiurinskasa była w Sejmie czwartym z kolei podejściem oraz drugą posła. Z podobną inicjatywą Zasčiurinskas wystąpił w parlamencie ubiegłej kadencji 2011 roku.
Rok wcześniej z pomysłem przywrócenia narodowości do paszportów, ale też do dokumentu tożsamości — karty ID — do Sejmu zwróciła się grupa inicjatywna obywateli. Sejmowy komitet Praw Człowieka uznał jednak, że wpis o narodowości w paszporcie jest przeżytkiem, toteż ponowne wprowadzenie tej rubryki przywracałoby kraj na początek ubiegłego wieku, kiedy formowały się państwa narodowe i pisemna deklaracja przynależności to konkretnego narodu miała dużą wagę i znaczenie.
Pierwsi z pomysłem przywrócenia w paszportach rubryki „NARODOWOŚĆ” wystąpili w Sejmie 2004-2008 konserwatyści ze Związku Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Opozycyjne wtedy ugrupowanie nie miało jednak wielu zwolenników, toteż ich projekt nowelizacji został odrzucony. Później, w parlamencie następnej kadencji, konserwatyści — już jako partia rządząca — blokowali inicjatywę obywatelską i późniejszą propozycję posła Zasčiurinskasa z opozycyjnej wtedy Partii Pracy.
Dziś konserwatyści znowu są w opozycji i znowu krytykują przyjętą poprawkę do ustawy paszportowej dopatrując się w niej bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwu narodowemu Litwy.
„Do uchwalenia tej ustawy wszyscy mieszkańcy Litwy byli obywatelami Litwy, toteż nie było dotąd formalnych podstaw do uznania, że jest tu jakaś mniejszość »rosyjskich rodaków«. Teraz natychmiast pojawia się pretekst dla Rosji, żeby twierdzić, że są tu jej rodacy i trzeba ich bronić, bo w paszportach będzie wpisane, że są Rosjanami” — konserwatywny poseł Mantas Adomėnas sformułował dla agencji BNS zagrożenia wynikające, jego zdaniem, z właśnie podpisanej przez prezydent poprawki.
Jej przyjęcie, jak też wcześniejsze jej odrzucanie, stale jest motywowane względami politycznymi, czy też abstrakcyjnymi.
Wnosząc nowelę pod obrady Sejmu w 2011 roku jej autor tłumaczył w uzasadnieniu, że wprowadzenie do paszportu lub dowodu osobistego rubryki o narodowości pozwoli osobom, które szczycą się swoją narodowością, do deklaracji przynależności narodowej nie tylko słownej, ale też pisemnej, w najważniejszych dokumentach. Zasčiurinskas wiązał przyjęcie jego poprawki z Mistrzostwami Europy w koszykówce, które odbywały się wtedy na Litwie. Poseł na poważnie przekonywał kolegów w Sejmie, że wpis o narodowości w paszporcie pozwoli jeszcze bardziej zjednoczyć się społeczeństwu litewskiemu w oczekiwaniu na zwycięstwa litewskich koszykarzy w ME.
„Brak wpisu doprowadzi do wynarodowienia i zaniku patriotyzmu” — przekonywał poseł. Poprawkę jednak wtedy odrzucono. Nie ziściły się też ponure prognozy posła. Niemniej w listopadzie ubiegłego roku Rada Polityczna koalicji rządzącej postanowiła dać zielone światło poprawce Zasčiurinskasa. Zgodziło się na to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które w 2011 roku twierdziło, że „ani paszport, ani dowód osobisty nie są przeznaczone do potwierdzania narodowości posiadacza, ponieważ zapis o narodowości nie jest związany z potwierdzeniem tożsamości czy obywatelstwa”.
Natomiast w listopadzie 2011 roku resort oświadczył, że wpis o narodowości „nie jest sprzeczny z prawem”. Poprawkę o narodowości Sejm przyjął większością głosów. Za ustawą głosowali zarówno przedstawiciele koalicji, jak też opozycji — w tym też większość kolegów posła Adomėnasa. Również wszyscy obecni na sali posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie przegłosowali za uchwaleniem noweli Zasčiurinskasa, aczkolwiek, jak wcześniej zaznaczali posłowie AWPL, wpis o narodowości nie jest priorytetowym postulatem polskiej mniejszości na Litwie. Polacy walczą przede wszystkim o możliwość zapisywania w paszportach swojego nazwiska w języku ojczystym, nad czym Sejm miał debatować w dniu głosowania nad poprawką posła Zasčiurinskasa. Jednak ustawa o nazwiskach, jak też planowane czytanie ustawy o mniejszościach narodowych Sejm odłożył wtedy na późniejszy czas. Ostatecznie te ważne dla polskiej mniejszości projekty Sejm odroczył do jesieni. Po raz kolejny.