Z powodu strajku kontrolerów lotów w środę we Francji odnotowano poważne zakłócenia w ruchu lotniczym. Francuska Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego (DGAC) zaapelowała do przewoźników o prewencyjną redukcję połączeń o 40 procent.
Rano na paryskich lotniskach Roissy-Charles de Gaulle i Orly odwołano te loty, o których wcześniej było wiadomo, że mają być anulowane; żadnego połączenia nie odwołano w ostatnim momencie – powiedział anonimowy pracownik lotniska. Dodał, że pozostałe loty są nieco opóźnione, a w najbliższych godzinach opóźnienia te mogą się zwiększać.
Linie Air France zapowiadały we wtorek, że odwołają 40 proc. lotów na średnich dystansach, ale zrealizują prawie wszystkie połączenia na dalekich trasach.
Tani przewoźnik Ryanair informował, że odwoła ponad 250 połączeń. Linie te ubolewały z powodu „egoistycznych działań niewielkiej liczby pracowników”.
Główny związek zawodowy kontrolerów ruchu powietrznego SNCTA, zrzeszający 41 proc. z 4 tys. pracowników, wezwał członków do przerwania pracy 8 i 9 kwietnia, a także od 16 do 18 kwietnia i od 29 kwietnia do 2 maja. Związek domaga się negocjacji przede wszystkim na temat organizacji pracy i wieku emerytalnego kontrolerów.
W paryskich portach lotniczych w środę rano było spokojnie, a pasażerowie zostali uprzedzeni o zmianach w połączeniach.
W porcie lotniczym Lyon-Saint-Exupery, w środkowej Francji, odwołano 32 proc. lotów, a pozostałe miały średnio 1,5 godziny opóźnienia. Na lotnisku Tuluza-Blagnac, na południowym zachodzie kraju, anulowano 53 proc. połączeń. Gorsza sytuacja panuje w Montpellier, na południu, gdzie zgodnie z rozkładem odbywa się tylko 22 proc. lotów.
(PAP)