Od przyszłego roku w Wilnie może zdrożeć wywóz śmieci.
Jak tłumaczą przedstawiciele stołecznego samorządu, opłata może wzrosnąć z powodu zmiany systemu administrowania wywozu odpadów — władze miasta chcą, aby jak najwięcej śmieci było sortowanych, a nie wywożonych na wysypiska.
― Samorząd miasta Wilna w ubiegłym miesiącu zatwierdził plan zagospodarowania odpadów do roku 2020. Zgodnie z nowym systemem, należy zmniejszyć ilość śmieci na wysypiskach, polepszyć wskaźniki segregowania odpadów oraz lepiej zagospodarowywać odpady biodegradowalne. Zostanie też polepszona jakość wywozu śmieci. Mieszkańcy będą mieli lepsze możliwości do ich sortowania i otrzymają z tego korzyść nie tylko ekologiczną, ale też finansową, ponieważ efektywne segregowanie odpadów znaczy też mniejsze koszty — powiedział „Kurierowi” wicemer Wilna Linas Kvedaravičius.
Co prawda, na razie nie jest jasne, kiedy ludzie będą mogli się cieszyć tymi mniejszymi kosztami, bo wprowadzenie reform wymaga ― przynajmniej tymczasowo ― kosztów wyższych. Z nieoficjalnych szacowań wynika, że cena wywozu tony odpadów w przyszłym roku może sięgać 145 euro. Tyle wynosiłaby niekonkretna taryfa dla mieszkańców, lecz sam nakład pracy. Ostateczny cennik ma zatwierdzić Rada samorządu. Mieszkańcom cena usługi prawdopodobnie mogłaby wzrosnąć nawet o 30 proc.
Wicemer Kvedaravičius powiedział jednak, że nie należy śpieszyć w „pomiarach cen”, bo nic konkretnego władze miasta jeszcze nie ustaliły.
― Drastycznie ceny na pewno się nie zmienią. Dokładnie wszystko zostanie obliczone w ciągu 2-3 najbliższych miesięcy. Samorząd będzie dążył, aby nowe taryfy były optymalne dla mieszkańców ― mówił wicemer.
Zaznaczył, że na dzień dzisiejszy jasny jest tylko fakt, że system zagospodarowania odpadów powinien być zmieniony.
― Obecny porządek administrowania odpadów nie odpowiada aktom prawnym. W systemie jest wiele nieścisłości, z powodu których samorząd nawet nie wie dokładnie, jaka ilość odpadów jest zbierana w naszym mieście — powiedział Kvedaravičius.
Wicemer zaznaczył, że największy wpływ na wzrost ceny wywozu odpadów ma tzw. opłata za bramę, czyli opłata za wwóz śmieci na wysypisko. Według nowego systemu, na wysypisko ma trafić o wiele mniej śmieci ― to z kolei może skutkować tym, że zostanie podniesiona „opłata za bramę”.
Kolejna sprawa to budowa urządzenia do mechaniczno-biologicznego przetwarzania (MBP) odpadów. Takie urządzenie samo segreguje mieszane odpady komunalne. To, co nie nadaje się do przeróbki, trafi do produkcji biogazu lub kompostu. Pozostała część zostanie spalona. Zaś to, co nie nadaje się ani do spalenia, ani do kompostowania ― trafi na wysypisko.
Planuje się, że w Wilnie i okolicach metodą MBP zostanie objętych ponad 50 proc. odpadów komunalnych.
― Dla mieszkańców w przyszłym roku ma być wprowadzony też nowy system opłaty za wywóz odpadów. Chodzi o taryfę dwuczłonową, czyli opłatę stałą i zmienną, ustaloną według nowej metodyki rządowej ― powiedział Kvedaravičius.
Zgodnie z nowym systemem, mieszkańcy za wywóz śmieci będą płacili już nie dla prywatnych przewoźników, ale samorządowej spółki, która będzie administrowała cały proces.
Miasto ma być podzielone na obszary, z których odpady wywozić nadal będą prywatni przewoźnicy, którzy zwyciężą w przetargu. Według planów, jeden przewoźnik mógłby obsługiwać maksymalnie dwa obszary, aby nie doszło do monopolizacji.
Obecnie w Wilnie pracują 4 firmy przewożące odpady komunalne, które mają podpisane umowy z administratorami bloków i mieszkańcami. Od chwili, gdy przewoźnik zabiera śmiecie, stają się one jego własnością. Część odpadów przewoźnicy wiozą na wysypisko, gdzie płacą tzw. opłatę za bramę, która na razie wynosi 39 euro za tonę.