Więcej

    Po 25 latach rozpoczyna się proces krwawego 13 stycznia

    Czytaj również...

    Genadij Ivanov, jeden z oskarżonych, wczoraj podczas posiedzenia sądowego powiedział, że jest niewinny Fot. ELTA
    Genadij Ivanov, jeden z oskarżonych, wczoraj podczas posiedzenia sądowego powiedział, że jest niewinny Fot. ELTA

    W Wileńskim Sądzie Okręgowym wczoraj rozpoczęło się rozpatrywanie jednej z największych pod względem objętości i liczby oskarżonych spraw karnych w niepodległej Litwie — sprawy o wydarzeniach styczniowych 1991 roku. W sprawie jest prawie 500 poszkodowanych oraz około 1 000 świadków.

    Jeden z najważniejszych świadków wydarzeń, Michaił Gorbaczow, ówczesny przywódca ZSRR, odmówił wszelkich komentarzy na temat 13 stycznia 1991 roku. Rosja także nie zgadza się, żeby Gorbaczow w tej sprawie zeznawał.

    Akta sprawy liczą 709 tomów, z czego sam akt oskarżenia — 13 tomów. 65 oskarżonych będzie broniło 65 adwokatów. Już podczas pierwszego posiedzenia sądu zemdlał jeden z adwokatów, została więc wezwana karetka.

    Prokurator Prokuratury Generalnej Republiki Litewskiej Daiva Skorupskaitė-Lisauskienė zajmowała się dochodzeniem wydarzeń styczniowych 1991 roku. Brała udział także we wczorajszym posiedzeniu sądu.

    — To bardzo trudna sprawa. Dlatego też trwała ona 25 lat. Przede wszystkim mamy aż 65 oskarżonych. Oskarżenia są bardzo poważne — zginęło wówczas 14 osób, tysiące zostało rannych. Wcześniej nie można było zakończyć tej sprawy, gdyż dopiero w 2010 roku wniesiono poprawki do ustawy, że można sądzić zaocznie. Wtedy sprawa ruszyła z miejsca. Mamy nadzieję, że wszyscy winni zostaną ukarani. Oskarżonym grozi od 5 lat pozbawienia wolności do dożywocia — powiedziała „Kurierowi” Daiva Skorupskaitė-Lisauskienė.

    Jak zaznaczyła, wszyscy podejrzani, z wyjątkiem obywateli Rosji Genadija Ivanova, który obecnie mieszka w Wilnie i Jurija Meli, będą sądzeni zaocznie.

    Vytautas Landsbergis, patriarcha litewskich konserwatystów, pierwszy przywódca niepodległej Litwy powiedział „Kurierowi”, że bardzo wątpi w to, że wszyscy zostaną prawnie ukarani.

    — Wielu z nich ukrywa się w państwie uznającym terroryzm, gdzie żadne prawo ich nie dosięgnie. Nie wątpię jednak, że dosięgnie ich kara moralna i zostaną uznani za winnych. Nazwiska ich zostaną ogłoszone na cały świat i do końca swoich dni będą prześladowani przez międzynarodowe prawo karne w każdym kraju — powiedział Landsbergis.

    Saulius Skvernelis, minister spraw wewnętrznych powiedział „Kurierowi”, że wreszcie nadszedł koniec zadawnionej sprawy.

    — Wreszcie nadeszło logiczne zakończenie. Szkoda, że ten proces tak długo trwał. No, ale wreszcie nadszedł koniec — zaznaczył Skvernelis.

    Podczas posiedzenia sądowego została wezwana karetka, gdyż jeden z adwokatów zemdlał Fot. ELTA
    Podczas posiedzenia sądowego została wezwana karetka, gdyż jeden z adwokatów zemdlał Fot. ELTA

    Oskarżenia dotyczą zakazanego przez prawo międzynarodowe zachowania z ludźmi, zabójstw i obrażeń ciała naniesionych osobom chronionym przez prawo międzynarodowe, zakazanego ataku wojennego, użycia zakazanych środków wojennych i in.

    Oskarżonych mieszkających za granicą o rozprawie sądowej powiadomiono przez Ministerstwo Sprawiedliwości, dodatkowo wysłano wezwania do miejsc ich zamieszkania. Oskarżonych poinformowano także, że jeżeli zdecydują się uczestniczyć w posiedzeniu sądowym, zostanie tymczasowo zawieszone wykonanie nakazów aresztowania, gwarantuje się im swobodne przybycie na Litwę oraz poruszanie się po kraju.

    Jeden z najważniejszych świadków, Michaił Gorbaczow, ówczesny przywódca ZSRR, odmówił wszelkich komentarzy na temat 13 stycznia 1991 roku. Rosja także nie zgadza się, żeby Gorbaczow w tej sprawie zeznawał.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Genadij Ivanov, jeden z oskarżonych, wczoraj podczas posiedzenia sądowego powiedział, że jest niewinny i twierdzi, że był tylko świadkiem. W celu zapewnienia udziału w procesie zabrano mu dokumenty.

    „Sam osobiście nie mogłem przyjmować żadnych decyzji” — mówił Ivanov. W czasie agresji sowieckiej był szefem 107 pododdziału artyleryjskiego uzbrojonej piechoty zmotoryzowanej.

    Jak mówi, po styczniowych wydarzeniach wrócił do jednostki wojskowej, napisał raport, ocenił sytuację i postanowił zrezygnować ze służby. Twierdzi także, że współpracował z organami ścigania badającymi sprawę. Podejrzany urodził się w 1951 roku w Rosji, obecnie mieszka w Wilnie.
    Przed sądem stanął także obywatel Rosji Jurij Meli. Zgodnie z danymi prokuratury podczas szturmu Rosjan na wieżę telewizyjną znajdował się on w jednym z czołgów. Meli został aresztowany przed rozprawą sądową.

    Posiedzenia sądu będą miały charakter otwarty, wszystkie będą rozpoczynały się o godzinie 9 i odbywały w sali nr. 12 (Gedimino pr. 40/1). W przypadku braku miejsc na sali posiedzenia będą transmitowane na żywo w holu gmachu Wileńskiego Sądu Okręgowego.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Ukraińcy modlą się o Wielkanoc bez wojny. Taka może być dopiero w 2026 roku…

    – Wielkanoc 2025 dla Polaków na Ukrainie minie w kolejnym roku pełnoskalowej wojny. Wciąż każda polska rodzina w kraju nad Dnieprem mierzy się z ryzykiem bycia zaatakowaną przez rosyjskie...

    Dla kogo zagrożeniem są media społecznościowe?

    Badanie wykonane na zlecenie Telii wykazało, że 96 proc. respondentów sprawdza swój telefon zaraz po przebudzeniu, 90 proc. przegląda telefon w łóżku przed pójściem spać. Prawie 80 proc. badanych...

    Unijne portfele tożsamości cyfrowej: prawo jazdy w telefonie komórkowym

    — Użytkownicy będą mogli uzyskać dostęp do wszystkich zawartych w nim dokumentów, od biletów transportu publicznego i różnych zezwoleń po recepty na leki lub cyfrowe prawo jazdy. Unia Europejska uruchomiła...