To już po raz osiemnasty w piątek, 27 maja, odbyło się nagrodzenie finalistów konkursu „Kuriera Wileńskiego” „Moje dziecko w obiektywie”. Podczas finału wręczono prezenty i słodycze 63 mniejszym i większym, ale zawsze uroczym i pełnym wdzięku dzieciom, bohaterom najbardziej udanych zdjęć nadesłanych do redakcji dziennika.
Nagrodę Czytelników zdobyła tym razem Ewa Augustynowicz, która ma aż… 3 latka! Dzieci, ich rodziców oraz naszą redakcję do wspólnej zabawy zaprosiła tym razem Szkoła Podstawowa w Kolonii Wileńskiej.
Na święto zaproszono finalistów, których zdjęcia zostały wydrukowane na łamach naszego dziennika (to właśnie od nich niektórzy rodzice i ich pociechy zaczynali przeglądanie gazety). Z mnóstwa nadesłanych kolorowych pięknych fotografii dzieci komisja z niemałym trudem (bo przecież każde dziecko jest na swój sposób urocze!) wytypowała te najbardziej udane — w liczbie 63 — bo właśnie tyle lat liczy sobie w tym roku nasz dziennik.
Już po przekroczeniu progu Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej każdy finalista został uhonorowany poprzez włożenie korony, którego to uroczystego aktu dokonał Wojciech Sawicki, przedstawiciel wydawnictwa gier edukacyjnych „Granna”. Natomiast na ścianie szkolnej auli uczestnicy konkursu mogli rozpoznać swoje własne podobizny z zabawnymi podpisami. Kolorowy i gwarny „ukoronowany” tłumek niecierpliwie wyglądał początku przedstawienia, popatrując na stosy prezentów przygotowanych przez licznych sponsorów.
Rodziców, dziadków, grono pedagogiczne, a zwłaszcza zwycięzców konkursu „Kuriera Wileńskiego” „Moje dziecko w obiektywie” przywitał redaktor naczelny Robert Mickiewicz.
— Jest to wasze pierwsze życiowe zwycięstwo, ale prawdziwie zasłużone — mówił, ciesząc się, że konkurs obchodzi w tym roku „osiemnastkę” i na sali są już z własnymi dziećmi rodzice, którzy przed laty sami byli bohaterami pierwszych konkursów fotograficznych naszego dziennika.
Słowa podziękowania Robert Mickiewicz skierował w stronę organizatorów konkursu — Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej, która niedawno obchodziła swoje setne urodziny oraz hojnych sponsorów, którzy zadbali o to, aby sprawić dzieciom prawdziwą radość.
Do zebranych zwrócił się również wydawca „Kuriera Wileńskiego” Zygmunt Klonowski, dziękując za dobrą organizację święta i przytulną atmosferę.
— Macie ogromne szczęście, że możecie uczyć się w szkole polskiej. Polska szkoła daje większe szanse udanego startu w dorosłe życie, jest to też możliwość studiowania w Polsce. Spotykam często absolwentów polskich szkół, którzy znaleźli dobrą pracę w międzynarodowych koncernach i spółkach, gdzie wymagana jest znajomość języka polskiego — mówił.
Prezes Klonowski życzył rodzicom, by nie zmarnowali życiowej szansy dla przyszłych uczniów.
Gospodarze szkoły przygotowali dla małych gości oraz ich rodziców i dziadków wspaniały koncert i wesołą zabawę. Na scenie wystąpili najmłodsi uczestnicy szkolnego zespołu „Strumyk” (tak na marginesie, zespół ten liczy już 26 lat i ma na swym koncie udział w rozmaitych festiwalach w kraju i za granicą, m. in. był pierwszym szkolnym zespołem z Wilna, zaproszonym na Festiwal Kultury Kresowej w Mrągowie w 1999 r.). Uczniowie klas początkowych ubrani w stroje ludowe mimo niedużego jeszcze stażu w zespole dali prawdziwy popis umiejętności tanecznych oraz śpiewaczych: od ognistej poleczki zaczynając, poprzez suitę górnośląską czy kaszubską, aż po końcowy akord piosenki „Wszystkie dzieci nasze są”. Zebrani mogli podziwiać też występy solowe uzdolnionych uczniów, prowadzonych z werwą przez kierownika muzycznego „Strumyka” Jadwigę Szlachtowicz, chórmistrzynię Irenę Szejbak oraz choreograf Lilię Wojtkiewicz. Pod skoczne dźwięki muzyki zespolacy ze „Strumyka” porwali do wspólnej zabawy również uczestników konkursu.
Pomiędzy kolejnymi występami uczniów ze szkoły w Kolonii Wileńskiej nagradzano finalistów, którzy gubili się w mnóstwie reklamówek, paczuszek i torebek z grami, zabawkami, słodyczami i książkami. Nagrodzono również zdobywczynię dodatkowej nagrody specjalnej — 3-letnią Ewę Augustynowicz, której zdjęcie z podpisem „Jestem wiotka, słodka i powabna” zdobyło najwięcej sympatii naszych Czytelników. Nagrodę dla Ewy ufundowała spółka transportowa „Sofina”, zaś wręczyła nagrodę dyrektor generalny Zofia Matarewicz.
— W tym roku wszystkie nasze dzieci brały udział w konkursie: Ewa, Ewelina i Adamek, ale udało się tylko Ewie, mimo że nie lubi pozować i woli być poza obiektywem. Natomiast bardzo lubi oglądać fotografie i już od rana prosi o album ze zdjęciami — mówiła mama Ewy, która zdradziła, że uczestniczy w konkursie już od 3 lat. — Zawsze czytamy „Kurier Wileński”, pamiętamy o tym, że co roku odbywa się konkurs „Moje dziecko w obiektywie”, a że mamy całe mnóstwo zdjęć naszych dzieci, więc je wysyłamy i próbujemy szczęścia w konkursie.
Nagrody, ufundowane przez licznych sponsorów, sypały się jak z rogu obfitości. Wiele radości sprawiły dzieciom gry ufundowane przez firmę „Granna”, a także przez dystrybutora gier edukacyjnych „Žaiskime kartu” z Jolitą Rudinską na czele. Do dzieci trafiły też zabawki ze sklepu „Žaislų karalystė” ufundowane przez jego kierowniczkę Teresę Bublewicz. Państwo Regina i Czesław Andrzejewscy — właściciele piekarni „Kamion” — obdarowali każdego finalistę ciasteczkami, a pani Lucyna Kałtan (spółka „Lisenas”) — cukierkami.
Dzieci otrzymały też książki autorstwa Haliny Janczuńskiej, która osobiście wręczała nagrody zwycięzcom. Spółka „Dilada” z dyrektor Marią Łabul na czele zadbała o udekorowanie święta balonikami.
Święto się udało w wielkiej mierze również dzięki gościnności gospodarzy — nauczycieli Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej z dyrektorem Arturem Waluczką na czele, którzy zadbali o stworzenie sympatycznej oprawy święta.
— Malownicze położenie szkoły, bliskość przyrody, spokój i cisza sprzyja temu, że człowiek chce tu być. W szkole jest stosunkowo niewiele dzieci, jest kameralna atmosfera i jesteśmy w stanie zaopiekować się każdym dzieckiem — mówił dyrektor Artur Waluczko.
W szkole stale działa wiele kółek zainteresowań, a uczniowie osiągają wspaniałe wyniki na rozmaitych konkursach i festiwalach: śpiewaczych, recytatorskich, tanecznych, sportowych.
Święto dobiegło końca. Dziękując małym i dużym uczestnikom tegorocznego konkursu, zostaje żywić nadzieję, że kolejne zdjęcia Państwa pociech będą służyły ozdobą naszego dziennika!