„Muzyka skocznie przygrywa, gorących blinów nie braknie, nastrój dopisuje, a zimowe dni są już policzone” – mówili solczanie, którzy w niedzielę, 26 lutego, przybyli do parku miejskiego w Solecznikach na zapusty. Jak każe tradycja, w te dni koniecznie trzeba hucznie i wesoło się bawić, suto jeść i prac ciężkich nie wykonywać. Na przybyłych gości czekały gry, zabawy i atrakcje, kiermasz rękodzieła ludowego, gorące dania, a do tańca zapraszali przebierańcy.
Organizatorzy – Centrum Kultury Samorządu Rejonu Solecznickiego przy wsparciu Samorządu Rejonu Solecznickiego – przygotowali na ten dzień wiele atrakcji. Ze sceny skocznie przygrywały kapele ludowe: „Sadūnai” z rejonu jezioroskiego na Litwie, „Pieczarki” z Polski oraz zespół „Gramnicy” z Białorusi, które rozruszały i porwały do śpiewu i tańca zmarzniętych przybyłych gości.
Na kiermaszu rękodzieła ludowego można było kupić dowolną pamiątkę: kusiły gliniane dzbanki, wyplatane kosze, wyroby z drewna. Tutaj też można było posilić się czymś gorącym: z ogromnych patelni i garnków niosły się upojne zapachy rozmaitych dań: blinów, szaszłyków, gołąbków i innych specjałów. Rozgrzać się można było też gorącą herbatą lub grzanym winem.
Zgodnie z tradycją, przebierańcy w dziwacznych maskach i strojach mają na zapusty skutecznie odstraszyć zimę. Toteż specjalnie na to święto uczestnicy warsztatów, zorganizowanych przez Centrum Kultury, przygotowali maski zapustowe. Maski zostały wykonane przez uczniów techniką papier mâché, a właściciele trzech najbardziej pomysłowych otrzymali nagrody.
Pożegnalnym akcentem zimy stało się tradycyjne spalenie Marzanny – kukły, symbolizującej zimę – tak, by powróciła dopiero w następnym roku.