Więcej

    Wybory prezydenckie we Francji: Macron i Le Pen w drugiej turze

    Czytaj również...

    Według ostatecznych wyników pierwszej tury francuskich wyborów 23,75 proc. głosów zdobył centrowy polityk Emmanuel Macron. Na drugim miejscu znalazła się szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen Fot. EPA-ELTA

    Francuzi zadecydowali, kto będzie walczył o urząd prezydenta w drugiej turze wyborów. Po raz pierwszy w dziejach Piątej Republiki nie obdarzyli zaufaniem przedstawicieli najbardziej znaczących sił politycznych w kraju.

    Według opublikowanych w poniedziałek, ostatecznych wyników pierwszej tury francuskich wyborów 23,75 proc. głosów zdobył centrowy polityk Emmanuel Macron. Na drugim miejscu znalazła się szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen, która otrzymała 21,53 procent głosów. Były premier Francji Francois Fillon uzyskał 19,91 proc., a polityk skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon – 19,64 proc. głosów. Uprawnionych do głosowania było ok. 47 mln obywateli. Frekwencja wyborcza przekroczyła 80 proc.

    – Te wyniki są pewnego rodzaju zaskoczeniem. Do drugiej tury nie przeszedł ani kandydat socjalistów, ani partii republikańskiej. Te dwie tradycyjne partie zostały za burtą i możemy mówić o pewnego rodzaju końcu systemu V Republiki. Nie jest to jednak najgorszy układ. O wiele bardziej przykrą niespodzianką byłoby, gdyby w drugiej turze Le Pen spotkała się z kandydatem skrajnej lewicy. Trzeba zauważyć, że różnice głosów pomiędzy poszczególnymi kandydatami nie były duże – zauważył w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” dr Andrzej Pukszto, kierownik Katedry Politologii Uniwersytetu im. Witolda Wielkiego w Kownie.

    Niedzielne wybory prezydenckie odbywały się w cieniu zamachu terrorystycznego, do którego doszło w czwartek późnym wieczorem. Na paryskich Polach Elizejskich 39-letni mężczyzna oddał strzały do patrolujących centrum francuskiej stolicy policjantów. Jeden z funkcjonariuszy został śmiertelnie ranny, a dwóch w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Andrzej Pukszto uważa jednak, że zagrożenie terroryzmem nie wpłynęło znacząco na decyzje Francuzów.

    – Kwestia bezpieczeństwa i zagrożenia terroryzmem oczywiście była obecna w tej kampanii, jednak nie odegrała zasadniczej roli. O wiele większe znaczenie miały błędy tradycyjnych partii. Kandydat prawicy, Francois Fillon został w zasadzie wyeliminowany w walki o drugą turę w związku ze skandalem wokół zatrudnienia żony. Socjaliści natomiast w ogóle nie znaleźli mocnego kandydata. Te wyniki wyborów są bardziej efektem nieudolnych rządów ekip, które w tej chwili odchodzą. To wielkie rozczarowanie dotychczasowymi elitami politycznymi daje o sobie znać – powiedział dla nas politolog.

    Wybory we Francji budzą wiele emocji poza jej granicami. Z wyników pierwszej tury może się cieszyć Unia Europejska. Dobrego wyniku rezultatu pogratulowali Emmanuelowi Macronowi przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen w czasie kampanii wyborczej zapowiadała renegocjację zasad członkostwa Francji we Wspólnocie, co osłabiłoby Unię Europejską. Emmanuel Macron przeciwnie – mówił o konieczności głębszej integracji europejskiej i wzmocnienia unijnych instytucji i dlatego może liczyć na sympatię Brukseli.

    Nie tak korzystnie wyniki I tury wyglądają natomiast z perspektywy Rosji. Le Pen wielokrotnie deklarowała chęć tworzenia jak najlepszych relacji z Kremlem. Na początku roku zarzucano jej, że na sfinansowanie kampanii wyborczej uzyskała pożyczkę w rosyjskich bankach. Pod koniec marca szefowa Frontu Narodowego odwiedziła Kreml. Putin powiedział wówczas, że Rosja „nie chce wpływać na wydarzenia” we Francji, ale pozostawia sobie prawo do kontaktów „z przedstawicielami wszystkich sił politycznych” tego kraju. Po pierwszej turze wyborów rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja chce budować dobre stosunki z Francją. Zapewnił także, że Moskwa szanuje wybór obywateli Francji.

    Druga tura wyborów odbędzie się 7 maja. Sondaże dają zdecydowaną przewagę Macronowi. Ipsos-Sopra Steria dla France Télévisions, Radio France i Le Monde dają mu w drugiej turze 62 proc. głosów. Na Le Pen zagłosować ma natomiast 38 proc. badanych. Jeszcze większą przewagę ministra gospodarki zapowiada Reuters, ankieta Harris Interactive dla telewizji M6 – 64 procent ankietowanych głosowałoby na rzecz Emmanuela Macrona, a 36 procent zadeklarowało oddanie głosu na Le Pen. Sondaż Opinionway zapowiada natomiast, że Macron pokona szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, zdobywając 61 proc. głosów.

    – Jeszcze dwa tygodnie, w czasie których wiele może się zdarzyć. Oczywiście trudno sobie wyobrazić, żeby na Le Pen zagłosowali komuniści, jednak, pomimo deklaracji Fillona o poparciu dla Macrona, nie wiemy, jak zagłosują wyborcy prawicowi. Warto pamiętać o tym, że Francję czekają niedługo również wybory parlamentarne, które w dużej mierze zadecydują o kształcie francuskiej polityki w najbliższych latach – podkreślił Pukszto.

    EMOCJE WYBORCZE I NA LITWIE

    Swoje wyborcze emocje, w bardziej lokalnym wymiarze, przeżywała także Litwa. W Okręgu Onikszty-Poniewież odbyły się uzupełniające wybory do sejmu. Do II tury, która podobnie jak we Francji odbędzie się 7 maja, przeszli kandydat Związku Chłopów i Zielonych Antanas Baura (32,7 proc.) i kandydat Partii Centrum Kristupas Krivickas (18,4 proc). Na kandydatkę AWPL-ZChR Editę Tamošiūnaitė zagłosowało 0,67 proc.
    Zdecydowanie inna od francuskiej jest natomiast frekwencja wyborcza. W wyborach do sejmu głosowało niecałe 30 proc. uprawnionych do głosowania.
    Uzupełniające wybory do sejmu odbyły w związku z rezygnacją z mandatu poselskiego Grety Kildišienė, przedstawicielki Związku Chłopów i Zielonych.
    W dwóch rejonach odbyły się również wybory merów. W Šakiai żaden z kandydatów nie uzyskał 50 proc. poparcia. Do drugiej tury przeszli konserwatysta Edgaras Pilypaitis (40,78 proc. głosów) oraz przedstawiciel Partii Centrum Vidas Cikana (32,86 proc.). W pierwszej turze natomiast wybrali mera mieszkańcy Janowa. Został nim socjaldemokrata Eugenijus Sabutis, którego poparło ponad 61 proc. głosujących.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wileńskie groby nie ujawniają łatwo swoich tajemnic 

    Poszukiwania przywódcy wileńskich reformatów rozpoczęło Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy (lit. Lietuvos gyventojų genocido ir rezistencijos tyrimo centras - LGGiRTC).  Inicjatywa wyszła od litewskich reformatów – Propozycja rozpoczęcia poszukiwań wyszła od środowiska litewskiego Kościoła reformowanego, dla którego niewątpliwie...

    Połączenie tradycji i współczesności. Noc Świętojańska w Rudominie

    Najkrótsza noc w roku jest hucznie obchodzona w Rudominie od wielu lat i stała się najważniejszym z wydarzeń organizowanych przez Centrum Kultury w Rudominie. W tym roku ponownie organizatorzy mówią o rekordowej widowni. Kolejny rekord w Rudominie i zaproszenie do...

    Film o sile pamięci przekazywanej z pokolenia na pokolenie

    Film powstawał w ubiegłym roku m.in. na Litwie. Realizatorzy odwiedzili okolice wsi Mamowo, Inklaryszki, Połuknie i oczywiście cmentarz na Rossie. W produkcję zaangażowali się również Polacy z Wileńszczyzny. O miejscach związanych z powstaniem styczniowym i jego bohaterami opowiadali: Irena...

    Zginęła cała wioska… Pamięć przywrócona [Z GALERIĄ]

    Ilona Lewandowska: Kim byli mieszkańcy Pirciupi w czasie wojny?  Rytas Narvydas: Zwykli, spokojni ludzie, zajmujący się rolnictwem, pszczelarstwem. Jeśli chodzi o skład narodowościowy, byli to przede wszystkim Litwini, choć wieś w okresie międzywojennym znajdowała się w granicach Polski. Dlaczego zginęli?...