W Domu Kultury Polskiej w Wilnie uczniowie klas pierwszych polskich szkół otrzymali plecaki i przybory szkolne ufundowane przez Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie” ze środków Senatu RP. W spotkaniu, które odbyło się 2 września, uczestniczyła jedynie część dzieci. Cieszy, że do polskich szkół trafia nadal zdecydowanie więcej uczniów niż może pomieścić sala DKP.
W tym roku Polska przekazała na Litwę 1 108 plecaków z wyposażeniem.
„W imieniu polskiego rządu, w imieniu Polski, chciałbym wam podziękować serdecznie za to, że możemy rozpocząć nowy rok szkolny w polskiej szkole” – mówił podczas uroczystości wręczania wyprawek dla uczniów klas pierwszych polskich szkół na Litwie sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP, Jan Dziedziczak.
„Chciałbym podziękować też polskim rodzicom za to, że wysyłacie polskie dzieci do polskich szkół. To jest bardzo ważne. W XXI w. to jest przejaw patriotyzmu. Kiedyś patriotyzmem była walka o Polskę, dzisiaj najważniejsze jest, aby przekazać polskość kolejnym pokoleniom. Zwłaszcza, tutaj, na Wileńszczyźnie. W miejscu, gdzie polskość jest tak głęboko zakorzeniona. (…)Polska o was pamięta i zawsze będzie was w tym wspierać. Ta akcja jest jedną z wielu tego typu przykładów. Nasz rząd, rząd premier Beaty Szydło, przywiązuje do wsparcia Polaków na Wschodzie, na Litwie, szczególną wagę. Zawsze rozmawiając z naszym partnerem litewskim, na pierwszym miejscu stawiamy sprawę edukacji polskiej i na pewno tego nie zmienimy. To jest klucz do relacji polsko-litewskich” – podkreślił przedstawiciel MSZ.
Witając zebranych, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, Józef Kwiatkowski, wyraził radość, że uczniów polskich szkół nie ubywa.
„Cieszy nas, że rozpoczynając rok szkolny, nie patrząc na emigrację i niż demograficzny, liczba uczniów klas polskich się nie zmniejszyła. Do pierwszych klas przybyło ponad 1 000 dzieci, a więc sytuacja się stabilizuje. Rok rozpoczynamy optymistycznie, ponieważ 36 szkół średnich uzyskało miano gimnazjum, a 37 stoi w kolejce. Mamy pewne fundamenty dalszego rozwoju, dalszego wychowania” – podkreślał.
W uroczystości wzięła udział również ambasador RP Urszula Doroszewska, która niedawno rozpoczęła pracę na Litwie.
„Jest to moje pierwsze spotkanie z państwem. Chciałabym życzyć wszystkiego najlepszego, przede wszystkim dzieciom, które rozpoczynają naukę, ale także działaczom oświatowym – sukcesów w pracy. Z pewnością będziemy się jeszcze wiele razy spotykać. Życzę wielu sukcesów”. – zwróciła się do zebranych ambasador.
Senator Janina Sagatowska podziękowała „Macierzy Szkolnej” i prezesowi Józefowi Kwiatkowskiemu.
„Zawsze mówię, że Polacy powinni jak kwiaty kwitnąć tam, gdzie ich postawiono. Chcę podziękować, że Polacy na Litwie właśnie tak robią. Są takimi kwiatami, które świadczą o narodzie polskim poprzez swoją pracę, naukę, postawę wobec różnych wyzwań. Jesteśmy dumni z tego, że reprezentujecie tak godnie naród polski” – mówiła senator.
„Prawda jest taka, że gdy patrzymy na maluchy rozpoczynające rok szkolny, kiedy obserwujemy ich występy bez względu na to czy to są dzieci w polskich szkołach w Warszawie, Kielcach, czy to są uczniowie polskich szkół na Litwie, Białorusi czy Ukrainie, jest zawsze jeden jest wspólny mianownik: są mądre, piękne, kochane i wspaniałe. Stanowią dumę nas wszystkich” – podkreślał poseł Andrzej Kryj.
Wsparcie z Polski nie ograniczy się jedynie do wyprawek. Podobnie, jak w ubiegłym roku, pierwszaki otrzymają również wsparcie finansowe. Stypendium w ramach bonu pierwszaka dla każdego dziecka rozpoczynającego naukę w 1. kl. polskiej szkoły będzie wynosić w tym roku 440 złotych, czyli ok. 100 euro. Otrzymaną pomoc bardzo cenią rodzice uczniów polskich szkół. Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy podczas uroczystości są zgodni co do przeznaczenia otrzymanych pieniędzy. Zamierzają je wydać na rozwijanie zainteresowań dzieci. Koszt jednego dodatkowe kółka to ok. 50 euro miesięcznie, ale jak mówią, nie można żałować na to pieniędzy.
– W tym roku do pierwszej klasy idzie nasz syn, Oskar. Rok temu też mieliśmy w domu pierwszaka, najstarszą córkę. Pieniądze z Polski przeznaczyliśmy na dodatkowe zajęcia. Chodziła na gimnastykę sportową. Teraz rozpocznie naukę również w szkole muzycznej – mówił Ryszard Frąckiewicz, ojciec trójki dzieci.
– W tym roku bon pierwszaka, który otrzyma syn, wykorzystamy na pewno w podobny sposób. Taka wyprawka jest bardzo ważnym znakiem pamięci o nas i naszych dzieciach. Nie bez znaczenia jest także to, że prezenty są bardzo dobrej jakości. Nasza córka przez całą pierwszą klasę nosiła tornister, który otrzymała z Polski, będzie go nosić także w tym roku. Po prostu, jest tak dobry, że nie musimy kupować nowego – podkreśla Ryszard Frąckiewicz.
Plecaki podobają się także dzieciom. Pauli, która rozpoczyna właśnie naukę w Gimnazjum Inżynierii im. J. Lelewela, jeden plecak kupili już rodzice, ale mówi, że ten otrzymany z Polski podoba się jej bardziej.
– Jest ładny, kolorowy. Taki właśnie chciałam – mówi dziewczynka.
Podoba jej się również zawartość plecaka, gdyż, jak mówi, bardzo lubi rysować.
– Wybór szkoły dla dzieci jest dla nas bardzo ważny. Mieszkamy w rejonie, ale pracujemy w Wilnie. Dowożenie dzieci do szkoły nie jest więc dla nas problemem – mówi Joanna Dabkiene, mama Pauli.
Rodzice podkreślają, że bardzo poważnie podchodzą do wyboru szkoły dla swoich dzieci.
– Mój syn poszedł w tym roku do pierwszej klasy, a młodsza córka do zerówki. Wybraliśmy „Lelewela”. Wybór nie był trudny, ponieważ dla nas ta szkoła ma same zalety. Ważne jest niewątpliwie miejsce, ale nie tylko. Bardzo ciekawy wydaje mi się profil proponowany przesz szkołę. Mój syn już teraz bardzo interesuje się techniką i komputerami, więc mam nadzieję, że będzie rozwijał się w tym kierunku. Ma nieco trudniejszy start niż inne dzieci, ponieważ zdiagnozowano u niego lekki stopień autyzmu. Doskonale rozumiemy, że przedmioty humanistyczne nie będą jego mocną stroną, dlatego chcemy zapewnić mu jak najlepsze warunki do rozwoju tych zdolności, jakie posiada – mówi Inesa Sawosko.
Jako matka jest całkowicie przekonana, że wybór polskiej szkoły da jej dziecku możliwości, których nie ma gdzie indziej.
– Dzieci w polskich szkołach mają naprawdę bardzo dobre warunki do rozwoju, według mnie dużo lepsze niż w litewskich. Szkoły nie są przepełnione. W klasie mojego syna będzie ok. 15 uczniów, w tym dwoje dzieci, które mają szczególne potrzeby edukacyjne. Właśnie ze względu na te dzieci w klasie będzie nauczyciel wspomagający. To na prawdę wielki plus. W pracy spotykam się z koleżankami, które mają dzieci w podobnym wieku, w litewskich szkołach. One nie mogą liczyć na takie warunki, przede wszystkim ze względu na przepełnienie szkół. W „Lelewelu” mój syn będzie miał zapewnioną także pomoc psychologa i logopedy. To naprawdę bardzo dużo – podkreśla mama pierwszaka.
Aby jednak polskie szkoły na Litwie były naprawdę dobre, uczyć muszą się nie tylko dzieci. Konieczne jest również ciągłe podnoszenie kwalifikacji kadry szkół.
– Według mnie jednym z największych wyzwań, jakie stoją obecnie przed polskimi szkołami, jest zachęcenie kierownictw i nauczycieli, którzy często mają ogromne doświadczenie w swojej pracy, do otwierania się na nowe metody nauczania, nowe technologie. Jest przecież szereg rozwiązań zarówno w Polsce, jak i w polskich szkołach poza granicami kraju, które warto podpatrywać i być może część z nich zastosować na Litwie. Chodzi nie tylko o metody nauczania, ale także o bardziej skuteczny sposób zarządzania szkołami – wyjaśnia Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji „Pomocy Polakom na Wschodzie”.
Podkreślił, że właśnie kształcenie nauczycieli jest jednym z priorytetów działań fundacji w najbliższym czasie.
– Chcemy wykorzystać na Litwie rozwiązania, które sprawdziły się nam doskonale na Łotwie i które wykorzystujemy również na Białorusi i Ukrainie. Będziemy nadal współpracować z „Macierzą Szkolną”, a także chcemy kontynuować w o wiele szerszym zakresie współpracę z Forum Przedsiębiorczości Polskiej na Litwie „Korona”. Będziemy proponowali szkolenia dla nauczycieli oraz dla dyrektorów i całej kadry kierowniczej placówek oświatowych. Oczywiście, będziemy kontynuować akcje, takie jak „bon pierwszaka”. Mam nadzieję, że uda się również zrealizować „bon maturzysty” – mówił Mikołaj Falkowski.
Po zakończeniu spotkania w DKP polska delegacja udała się na cmentarz wojskowy na Antokolu, gdzie zostały złożone kwiaty przy kwaterze polskich żołnierzy oraz memoriale obrońców wieży telewizyjnej poległych w 1991 roku.
„Nie wyobrażałem sobie sytuacji, aby nie oddać czci tym, którzy oddali życie za wolność Litwy i naszego regionu” – mówił dziennikarzom Jan Dziedziczak, sekretarz stanu MSZ RP.
Po południu goście z Polski odwiedzili Soleczniki, gdzie również byli oczekiwani przez uczniów klas pierwszych z polskich szkół rejonu solecznickiego. Spotkanie, w czasie którego wręczono dzieciom szkolne wyprawki, odbyło się w Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach.
Fot. Marian Paluszkiewicz