Więcej

    Grzyby rosną jak na drożdżach!

    Czytaj również...

    Szacuje się , że ze względu na niskie ceny skupu zbieracze grzybów spożyją ich w domu więcej niż zazwyczaj, a 30 proc. grzybów pozostanie w lesie Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przetwórcy produktów leśnych w całym kraju codziennie skupują dziesiątki ton grzybów. Zdaniem przedsiębiorców rosną one jak na drożdżach – ich zbiory są spowodowane ciepłą, deszczową pogodą.

    W spółce zajmującej się skupem i przetworem grzybów w Święcianach najmilej widziane są borowiki. W firmie twierdzą, że tymczasowo skup kurek i innych grzybów jest wstrzymany, spadły też ceny. W hurcie za kilogram borowików tzw. pierwszej kategorii można tu otrzymać 4 euro, drugiej – 3 euro, trzeciej –1 euro.

    – Na razie nie skupujemy niczego oprócz borowików. Nie ma zapotrzebowania na inne grzyby, bo dużo sprowadziliśmy z Białorusi, Rosji, Łotwy. Sporą część grzybów zamrażamy, ich przetwórstwem i sprzedażą zajmiemy się dopiero zimą – mówi pracowniczka punktu skupu produktów leśnych.

    Ze względu na niższe ceny przetwórcy wciąż importują grzyby z sąsiednich krajów. Amatorzy grzybobrania wreszcie mogą liczyć na udane wyprawy do lasów.
    – Ze względu na bardzo wysokie plony w naszych lasach i w krajach sąsiadujących spadły ceny skupu i sprzedaży. Zapotrzebowanie na grzyby zmniejsza się również na rynkach zagranicznych, chociaż Niemcy tradycyjnie przodują w zakupie kurek.
    Trochę mniejszy jest obecnie popyt na nasze grzyby we Francji i Szwajcarii. Z grzybów zakupionych na Litwie i przywożonych z innego miejsca pozostaje na rynku krajowym około 5-10 proc. Rynek jest wspólny i kupiec jest ten sam. Szacuje się, że ze względu na niskie ceny skupu zbieracze grzybów spożyją ich w domu więcej niż zazwyczaj, a 30 proc. grzybów pozostanie w lesie – powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Vidmantas Budrikis, dyrektor handlowy spółki Tandemus.

    Spóźnione grzybobranie okazało się bardzo obfite w plony Fot. Marian Paluszkiewicz

    Na bazarze Kalwaryjskim w Wilnie wczoraj w południe sprzedających grzyby było więcej niż kupujących.
    – Grzyby pojawiły się raptem i to w wielkich ilościach. Można od razu nazbierać bardzo dużo, ale jak szybko sprzedać? To jest produkt, który nie sposób przechowywać dłużej niż dobę. Tracą aromat i twardnieją – mówi Teresa, handlująca grzybami.

    Kilogram borowików na targowisku kosztuje od 5 do 10 euro. Kilo kurek można kupić za 4 euro, litr tych grzybów – za 1 euro. Prawie 2 kg kołpaków kosztuje 3 euro, górka podosiniaków (kozaków) – 2 euro, podobnie kosztują tzw. machowiki (podgrzybki) i rydze. Kapelusz, „parasolki” (czubajka kania), który po usmażeniu smakiem i mięsistością przypomina drób lub rybę, kosztuje od 50 do 70 centów.

    Wybierając się do lasu, warto pamiętać, że nie wolno zbierać grzybów wzdłuż dróg. Grzyby wchłaniają intensywnie metale ciężkie. Zaleca się zebrane grzyby oczyścić, dobrze umyć i szybko osuszyć. Myje się je krótko i pod bieżącą wodą – nie wolno ich przetrzymywać w wodzie, bo szybko nią nasiąkają i tracą smak. Grzyby długo przechowywanie w lodówce stają się źródłem toksyn. Niektóre gatunki, np. koźlaki (nazywane też brzeziniakami), po przekrojeniu i ugotowaniu zabarwiają się prawie na czarno. By tego uniknąć, pokrojone wrzuca się do wrzącej wody. Gdy potrawa z grzybów jest świeża i od razu schłodzona, można ją zamrozić i przechowywać w zamrażalniku. Można też zamrozić świeże grzyby. Po zebraniu należy je szybko oczyścić, a następnie krótko zagotować w lekko osolonej wodzie – tak samo przygotowuje się grzyby na marynaty. Następnie trzeba równie szybko je odparować i natychmiast po ostudzeniu włożyć do plastikowych woreczków lub pojemników, a następnie zamrozić. Aby grzyby, które chcemy ususzyć, zachowały smak, trzeba je suszyć wolno i w niezbyt wysokiej temperaturze. Można je włożyć do ciepłego piekarnika, ale nie wolno przypiec. Trzeba też pilnować, aby nie wyciekał z nich sok, bo bez niego tracą smak i czernieją. To właśnie on zapewnia niepowtarzalny aromat.

     

     

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Renata Dunajewska: „Uważam pracę za drugi dom, a zespół za drugą rodzinę”

    Justyna Giedrojć: Jak odebrała Pani nominację do tytułu „Polak Roku”? Renata Dunajewska: Po pierwsze było to dla mnie bardzo wielkim zaskoczeniem, bo nie należę do żadnej organizacji. Zastanawiałam się, jak mogę się odnaleźć wśród osób, które zostały nominowane do tytułu...

    Świąteczna atmosfera na ulicach miasta. Wilno gotowe na świętowanie Bożego Narodzenia

    — Wilno od dawna słynie z pięknych świątecznych dekoracji, jakie można podziwiać na ulicach w okresie bożonarodzeniowym. To przyciąga turystów zarówno z Litwy jak i z zagranicy — zapowiada Dovilė Aleksandravičienė, dyrektorka agencji rozwoju turystyki i biznesu Go Vilnius.  Główna...

    Place Wilna. Ziemie Izmaila i Tahatara oraz plac Niepodległości

    Nazwę swą zawdzięcza wizycie Madeleine Albright (1937–2022). Sekretarz stanu USA odwiedziła Wilno w 1996 r. Z tej okazji skwer, na którym znajduje się jedna z najstarszych w mieście fontann, otrzymał nazwę placu Waszyngtona. Pojawił się też tu głaz, upamiętniający...

    Ostatni bard Wielkiego Księstwa Litewskiego

    Teodor Bujnicki urodził się w Wilnie 13 grudnia 1907 r. – Przez jakiś czas mieszkał z rodzicami w Petersburgu. Po śmierci męża Zofia Bujnicka, matka przyszłego poety, wróciła do Wilna. Teodor Bujnicki ukończył Państwowe Gimnazjum im. Joachima Lelewela. Było...