Już w najbliższą niedzielę obywatele Litwy wybiorą nową głowę państwa, której oprócz wynagrodzenia i całodobowej ochrony osobistej przysługiwać będą też dwie rezydencje, osobiści lekarze, wymagające i niewymagające rozliczenia wydatki reprezentacyjne oraz inne państwowe gwarancje socjalne i materialne.
Departament Ochrony Kierownictwa (lit. Vadovybės apsaugos departamentas) już rozpoczął formowanie zespołu, który będzie ochraniać przyszłego przywódcę państwa. Dalia Grybauskaitė pozostanie pod ochroną osobistą również po ukończeniu kadencji prezydenckiej. Zaś nowemu prezydentowi państwowi ochroniarze zaczną towarzyszyć tuż po tym, jak zostaną ogłoszone ostateczne wyniki tegorocznych wyborów prezydenckich. Poza aktualnym prezydentem, państwowa ochrona osobista przysługuje również przewodniczącemu sejmu, premierowi oraz wszystkim byłym prezydentom Litwy.
Do swojej dyspozycji prezydent będzie miał Pałac Prezydencki oraz rezydencję w Turniszkach o powierzchni 500 mkw., której utrzymanie kosztuje średnio 5,7 tys. euro rocznie. Do lipca, gdy odbędzie się inauguracja nowego prezydenta, Dalia Grybauskaitė zamierza przenieść się z Turniszek do nowego domu w Bojarach w rejonie wileńskim.
Na potrzeby prezydenckie przeznaczone są też dwa samochody oraz samolot o znaczeniu specjalnym. Co prawda, prezydenckiego samolotu nasze państwo dotychczas nie posiada, ale w razie potrzeby głowa państwa może korzystać z wojskowego samolotu „Spartan”.
Przywódcy państwa należą się też usługi dwóch lekarzy osobistych. Są oni wyznaczani przez ministra ochrony zdrowia po naradzie z prezydentem. Koszty prezydenckich usług zdrowotnych opłaca Kancelaria Prezydenta.
Ostatnia, ale nie mniej ważna kwestia, dotyczy prezydenckiego wynagrodzenia. Obecnie głowa państwa zarabia 9 515 euro brutto. Kwotę w wysokości 25 proc. pensji, czyli 2 380 euro, prezydent otrzymuje na wydatki reprezentacyjne, które nie wymagają rozliczenia. Pieniądze z tych środków przeznaczone są na cele charytatywne, prezenty dla dzieci i rodzin. Oprócz tego, Kancelarii Prezydenta przysługują też wydatki reprezentacyjne wymagające rozliczenia. Większą część kosztów reprezentacji do rozliczenia stanowią zakwaterowanie przywódców i gości krajów zagranicznych, uroczyste przyjęcia, program kulturalny, prezenty, kwiaty. W zeszłym roku na te cele Kancelaria Prezydenta wydała 264 tys. euro.
Po zakończeniu urzędowania dochody litewskiej głowy państwa zmienią się niewiele. W zeszłym roku, gdy prezydent doczekała się wieku emerytalnego, czyli 62 lat, „SoDra” przyznała jej emeryturę w wysokości 685 euro. Dalia Grybauskaitė będzie jednak zamożną emerytką, ponieważ już wkrótce, po ukończeniu kadencji, będzie jej przysługiwała państwowa renta prezydencka w wysokości ok. 4 tys. euro. Natomiast od 2021 r. Grybauskaitė zacznie otrzymywać dodatkową emeryturę w wysokości 4 tys. euro, należącą się jej za pracę w Komisji Europejskiej.
Warto spojrzeć również na dochody innych liderów państwowych, w porównaniu do większości których prezydent Litwy wypada dość skromnie.
Prezydent USA Donald Trump rocznie zgarnia 400 tys. dol. (ok. 371 tys. euro). Do tego dochodzi jeszcze 50 tys. przeznaczonych na wydatki służbowe. Co prawda, w swojej kampanii wyborczej multimilioner wielokrotnie obiecał, że nie zamierza pobierać wynagrodzenia, lecz amerykańskie przepisy okazały się nieubłagane i nie pozwalają prezydentowi tak po prostu zrezygnować z pensji. Trump postanowił zatem całość swoich zarobków przekazać na rzecz organizacji charytatywnych.
Ciekawie natomiast wygląda sytuacja zarobków Władimira Putina. Zgodnie z oświadczeniem opublikowanym na stronie Kremla, rosyjski prezydent w 2018 roku zarobił ponad 8,6 mln rubli (ok. 120 tys. euro). Nie jest jednak tajemnicą, że oświadczenia majątkowe Putina są oparte na dość wątłych przesłankach, a jego realny majątek został sprytnie umniejszony i ukryty. Przy okazji tzw. Afery Panama Papers, front dziennikarzy śledczych wraz z partnerami, na podstawie wycieków tajnych dokumentów, rzucił nieco więcej światła na finanse Putina. Wynika z nich, że rosyjski prezydent zdołał przetransferować do banków w rajach podatkowych ok. 2 mld dol. Jednak według niektórych źródeł Putin jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie, a jego majątek może sięgać blisko 200 mld dol.
Majątek brytyjskiej premier Theresy May magazyn Spears oszacował na 2 mln funtów brytyjskich. Jej roczna pensja wynosi 153 907 funtów (ok.174 tys. euro). Warto zaznaczyć, że roczne wynagrodzenie brytyjskiej premier jest liczone jako suma zarobków na dwóch stanowiskach. To znaczy, że May rocznie zarabia ok. 75 440 funtów (ok. 85,4 tys. euro) za pełnienie funkcji premiera i 76 011 funtów (86 tys. euro) za pełnienie funkcji posła.
Tymczasem premier Indii Narendra Modi, który po zakończonych w niedzielę największych wyborach parlamentarnych na świecie pozostanie na swoim stanowisku, zarabia zaledwie ok. 27 tys. euro rocznie czyli nieco ponad 2,2 tys. euro miesięcznie.
Co ciekawe, jednym z najmniej zarabiających przywódców jest też prezydent Chin Xi Jinping. Mimo że Chiny są jedną z największych gospodarek świata, prezydent Państwa Środka oficjalnie rocznie otrzymuje zaledwie ok. 18,5 tys. euro, czyli 1,5 tys. euro miesięcznie.