Więcej

    Czy jakość posiłków szkolnych zawsze jest dobra?

    Czytaj również...

    Specjaliści systematycznie sprawdzają, czy dzieci w placówkach edukacyjnych odżywiają się zgodnie z obowiązującymi zasadami

    Państwowa Służba Żywności i Weterynarii (VMVT) została powiadomiona o przypadku wykrycia naruszeń w przygotowaniu posiłków szkolnych w jednej ze stołecznych szkół.

    Chodzi o to, że w wileńskim Progimnazjum im. Księcia Giedymina posiłki dla uczniów są szykowane z resztek jedzenia zostawionych przez nich na talerzach. Reagując na tego rodzaju powiadomienie, VMVT natychmiast wszczęła dochodzenie w tej sprawie.

    Jedna z zatrudnionych w progimnazjum kucharek w rozmowie z państwowym radiem LRT zdradziła, że często niedojedzonej żywności nie wyrzuca się do kosza, tylko wykorzystuje do przygotowania kolejnych dań dla uczniów i nauczycieli. Kobieta opowiedziała, że na przykład z resztek kaszy podawanej na śniadanie, następnie robi się bliny albo zmieloną dodaje do kotletów, które dzieci dostają na obiad. Z jej słów wynika, że nawet nadgryzione kotlety trafiają do powtórnego „użytku“.

    Dyrektor placówki Rimantas Remeika na razie nie komentuje zaistniałej sytuacji, tylko twierdzi, że po wdrożeniu nowych zmian dotyczących jadłospisu w placówkach oświatowych zainicjowanych przez ministra zdrowia Aurelijusa Verygę, dzieci starają się rzadziej jadać w szkolnej stołówce, ponieważ ich zdaniem zdrowe jedzenie nie jest smaczne. Przedstawiciele spółki pożytku publicznego Bruneros, odpowiedzialnej za dostawę produktów do progimnazjum oraz za przygotowanie posiłków, nie udzielają komentarzy.

    – Pomijając fakt, że czegoś takiego nie można tolerować, to obecnie, uwzględniając sytuację epidemiologiczną, jest to wręcz nie do pomyślenia – komentuje dla „Kuriera Wileńskiego“ sytuację Walery Jagliński, dyrektor stołecznego Gimnazjum im. Szymona Konarskiego.

    Zaznacza, że placówka, którą kieruje, też ma podpisaną umowę z pewną firmą, która szykuje posiłki dla uczniów. Jak dotychczas nie było wobec niej zarzutów.

    – Specjaliści Państwowej Służby Żywności i Weterynarii, co prawda, kilka razy do roku odwiedzają naszą szkołę, ale wyłącznie po to, by przekonać się, czy posiłki serwowane w stołówce odpowiadają ustalonym przed paru laty wymaganiom. Przed pandemią niektórzy uczniowie, szczególnie starszoklasiści, mieli zwyczaj podczas przerwy obiadowej kupować jedzenie w pobliskim markecie, ale obecnie takie wypady poza terytorium szkoły są zabronione. Wszyscy jedzą w stołówce i z tego, co wiem, są zadowoleni z asortymentu – mówi dyrektor gimnazjum.

    W jadłospisie uczniów nie powinno być słodkich czy gazowanych napojów

    Zofia Matarewicz, dyrektorka wileńskiej Szkoły-Przedszkola „Wilia“ w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ mówi, że nie jest skłonna wierzyć w prawdziwość słów kucharki z Progimnazjum im. Księcia Giedymina.

    – Warto jest zaczekać na ocenę i orzeczenie Państwowej Służby Żywności i Weterynarii w tej sprawie, a potem kogoś oskarżać. Może okazać się, że jest to zwykła prowokacja ze strony niezadowolonej z czegoś pracownicy. Najlepszymi ekspertami od jedzenia są dzieci, tylko one mogą powiedzieć, czy jedzenie w szkolnej stołówce jest świeże i dobre – mówi dyrektorka Szkoły-Przedszkola „Wilia”.

    Placówka ta od dawna słynie z wyśmienitej kuchni.

    – Jest tak za sprawą tego, że do pracy w kuchni zatrudniamy doświadczony personel i dietetyka, który dba o jadłospis dla naszych wychowanków. Sami zaopatrujemy się w jakościową żywność, a nasi kucharze szykują dla dzieci smaczne i zdrowe posiłki. Staramy się kupować żywność u naszych stałych dostawców, sprawdzonych, zaprzyjaźnionych rolników. Jedzenie dla dzieci powinno być najlepszej jakości – podkreśla Zofia Matarewicz.

    Nie wyobraża sobie, żeby resztki jedzenia zamiast do kosza, mogły powędrować do rondla.

    – Nasi podopieczni zostawiają talerze z resztkami posiłku w osobnym okienku, po czym ich zawartość trafia do pojemników, które następnie zabiera specjalna służba. Odpady żywnościowe są poddawane utylizacji. Nie może nawet być mowy o ich ponownym wykorzystaniu w kuchni – zaznacza.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Dodaje też, że wbrew niektórym opiniom, zdrowe posiłki są smaczne, inaczej po prostu dzieci ich nie zjedzą. Od września 2018 r. w szkołach zmienił się jadłospis. Zgodnie z nowymi zasadami, dzieci powinny jeść wyłącznie żywność o wysokiej jakości i wartości odżywczej.

    Jurgita Savickaitė, rzeczniczka prasowa VMVT, poinformowała, że po wprowadzeniu nowych zasad w jadłospisie uczniów nie powinno być produktów mlecznych (serków z czekoladą, lodów), słodkich czy gazowanych napojów ani wędzonych czy smażonych produktów mięsnych i rybnych.
    – W każdym posiłku obowiązkowo powinny znaleźć się warzywa lub owoce. Co najmniej raz w tygodniu w jadłospisie ma się znaleźć porcja ryby. Ponadto zabrania się pieczenia mięs, drobiu czy ryb panierowanych bułką tartą. Wyroby cukiernicze i pierogi mogą być w menu ucznia, ale pod warunkiem, że nie zawierają więcej niż 16 g cukrów w 100 g produktu. Powinny też być dania wegetariańskie. Podobne zasady obowiązują także w przedszkolach – zaznaczyła Jurgita Savickaitė.
    VMVT systematycznie przeprowadza szereg kontroli, podczas których specjaliści śledzą, czy dzieci w placówkach edukacyjnych odżywiają się zgodnie z obowiązującymi zasadami. Poza tym instytucja organizuje specjalne szkolenia dla osób odpowiedzialnych za jadłospis w placówkach oświatowych oraz dla przedsiębiorców dostarczających żywność do szkół i przedszkoli. Zaleca się także, aby placówki edukacyjne, zawierając umowę z dostawcami, preferowały ekologiczne produkty z krajowych gospodarstw.


    Fot. Marian Paluszkiewicz

     

     

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Muzeum Adama Mickiewicza zaprasza na tradycyjne spotkania literackie

    Inicjatorem środowych spotkań literackich był Witold Hulewicz, polski pisarz, kierownik programowy wileńskiej rozgłośni Polskiego Radia, redaktor „Tygodnika Wileńskiego”. Pierwsze spotkanie miało miejsce 23 lutego 1927 r. Kolejne cieszyły się coraz większym zainteresowaniem. Zbierali się głównie przedstawiciele środowiska literacko-artystycznego. Spotkania poświęcano na...

    Izrael Bunimowicz, wileński król czekolady

    Dla Wilna druga połowa XIX w. i początek XX w. to czas intensywnego postępu technicznego oraz rozwoju przemysłu. W 1883 r. w mieście zaczyna działać fabryka cukierków i czekolady „Viktoria”. Przedsiębiorstwo wytwarzało cukierki czekoladowe i karmelowe, czekoladki, marmoladę, kakao oraz...

    Zmiany w trybie dostępności świadczeń medycznych

    W soboty w godz. 8:00–16:00 usługi lekarza rodzinnego oraz odontologa będą świadczone w przychodniach na Antokolu, w Karolinkach, w Nowej Wilejce, Szeszkini oraz w przychodni Centro (ul. Pylimo 3) wyłącznie dla pacjentów tych placówek medycznych. Pacjenci zarejestrowani w innych...

    Place Wilna. Historia wileńskich placów splata się z burzliwą historią miasta

    Plac Jana Pawła II W ub. r. na placu tym odbyła się wyjątkowa uroczystość poświęcenia odbudowanej kaplicy Pana Jezusa. Kaplica o wysokości 8,5 m stanęła na granitowym cokole. Wzniesiona w tym miejscu w XVIII w. kaplica została zburzona w 1952 r.  — Nowa...