„Wspólnie celebrując oddanie gen. Pułaskiego sprawie wolności, potwierdzamy trwały związek naszego Narodu z jego rodzinną Polską. (…) W ZWIĄZKU Z TYM JA, DONALD J. TRUMP, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, na mocy upoważnienia nadanego mi przez Konstytucję i prawo Stanów Zjednoczonych, niniejszym ogłaszam 11 października 2020 r. Dniem Pamięci Generała Pułaskiego. Zachęcam wszystkich Amerykanów do upamiętnienia przy tej okazji tych, którzy przyczynili się do rozwoju naszego Narodu”.
Taką proklamację podpisał prezydent USA Donald Trump. Niektórzy mogą podejrzewać, iż ustanowienie państwowego dnia pamięci Kazimierza Pułaskiego to przedwyborcza zagrywka, bo licząca 10 mln osób Polonia amerykańska to poważny elektorat, który w poprzednich wyborach zaważył na wygranej obecnego prezydenta. Ale też w sumie nie musiał tego robić – niewybredne ataki liberalnych mediów na katolików, a liberalnych polityków na Polskę zapewniają mu poparcie polskiego elektoratu o wiele skuteczniej. Zakładam, że powód takiego kroku jest inny – Donald J. Trump zna dobrze historię swojego państwa, a zwłaszcza jego ustroju.
A ten jest na wskroś polski. Ludzi z innych krajów dziwi czasami system rządów w USA, gdzie w wyborach prezydenckich wyborcy głosują, ale prezydenta wybierają elektorzy. Dziwi system sądownictwa, w których jednych sędziów wybiera się w wyborach powszechnych, gdzie indziej są ławy przysięgłych, a w Sądzie Najwyższym jest dożywotnia kadencja. Dziwi system ścigania, w którym porządku jednej miejscowości pilnuje szeryf, innej policja, ale kampus uniwersytecki ma swoją policję, a do tego jeszcze działają służby federalne. Ale jak się przyjrzeć naszej historii – to przecież też mieliśmy sądy grodzkie, ale w dzielnicy żydowskiej był własny sąd rabinacki i własna służba porządkowa. Inny był porządek w dobrach królewskich, inny w dobrach biskupich, a jeszcze inny w miastach prywatnych, na słobodach czy w jurydykach. W ramach jednej Rzeczypospolitej była sobie i Ordynacja Zamojska, i Rzeczpospolita Pawłowska. Walczący o wolność swoją i innych Pułaski, Kościuszko – ale i rzesze innych Polaków – nieśli bowiem nie tylko szumne hasła, ale też najlepszy model cywilizacyjny, jaki ludzkość wypracowała. Z tym modelem USA – pozbawione balastu w postaci sąsiedztwa Rosji i Niemiec – stały się najpotężniejszym państwem na świecie. Uczmy się od Trumpa – wierzmy w siebie i pracujmy dla przyszłości.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 42(121) 16-22/10/2020