Wyłoniona przez nową większość sejmową premier Ingrida Šimonytė nie będzie łatwym partnerem dla ośrodka prezydenckiego. W miniony wtorek odbyła się rozmowa między nową szefową rządu a Gitanasem Nausėdą. Obie strony wyciągnęły absolutnie inne wnioski ze spotkania.
Przed dwoma tygodniami Ingrida Šimonytė upubliczniła listę kandydatów na stanowiska ministrów. Początkowo z kandydatami spotkali się doradcy prezydenta, później rozmowy prowadził osobiście Gitanas Nausėda. Prezydent przed wtorkową rozmową z nominowanym premierem odbył spotkania tylko z połową kandydatów na ministrów.
Odmienne wnioski
Ośrodek prezydencki poinformował, że prezydent nie zgadza się na kilku z proponowanych kandydatów. Nie wymienił jednak żadnych nazwisk. „Prezydent wypowiedział swoje zastrzeżenia wobec kilku kandydatów na ministrów. Zostało uzgodnione, że na te stanowiska będą szukane inne osoby, które będą mogły zająć stanowiska. Prezydent wyraził swoje uwagi dotyczące kompetencji niektórych kandydatów” – oświadczył po spotkaniu rzecznik prasowy prezydenta, Antanas Bubnelis. Szef prezydenckiej służby prasowej poinformował, że rozmowy z kandydatami będą kontynuowane.
Odmienny wniosek ze spotkania ma Šimonytė. „Nie było żadnego porozumienia w sprawie poszukiwania nowych kandydatów. Po prostu, prezydent podzielił się uwagami względem kandydatów, którzy już spotkali się z prezydentem i względem tych, z którymi jeszcze nie spotykał się” – oświadczyła polityk. Nowa premier podkreśliła, że rząd jest koalicyjny, dlatego lista kandydatów jest zatwierdzana przez wszystkie trzy partie. Dodała, że pod koniec tygodnia ma być gotowy projekt programu rządowego.
Czytaj więcej: Rząd rozważa zakaz reklam wyprzedaży i ograniczenie spotkań do dwóch osób
Proces się wydłuża
Zastępca redaktora naczelnego portalu LRT Aleksandra Ketlerienė w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ oświadczyła, że nie rozumie za bardzo sensu wtorkowego spotkania, zwłaszcza w obliczu pandemii, kiedy decyzje trzeba podejmować szybko.
– Spotkania prezydenta z potencjalnymi ministrami są normalnym procesem, jednak widzimy, że ten proces znacznie się wydłużył. Początkowo potencjalni ministrowie musieli się spotkać z grupą doradców, a tylko później z prezydentem. Trzeba pamiętać, że państwo teraz znajduje się w stanie ekstremalnym. Pandemia nie tylko nie maleje, ale się zwiększa. Tak naprawdę, kraj nie ma czasu na dłuższe refleksje – dzieli się spostrzeżeniami dziennikarka.
Ketlerienė sądzi, że poprzez spotkanie z Šimonytė prezydent wysyła sygnał do społeczeństwa, że bierze aktywny udział w kształtowaniu przyszłego rządu.
– Dziwnie wygląda decyzja prezydenta o spotkaniu, kiedy odbył rozmowy tylko z połową kandydatów. Czy możemy wyciągnąć wniosek, że opinie o innych kandydatach, z którymi się jeszcze nie spotkał, były ukształtowane przez doradców lub na podstawie opinii publicznej? Trudno też powiedzieć, jaką wiadomość chciał przekazać prezydent. Powiedziano, że niektórzy kandydaci mu nie pasują, ale nie powiedziano, kto konkretnie. Najprawdopodobniej celem takiego spotkania było pokazanie, że prezydent aktywnie bierze udział w tworzeniu nowego rządu. Z jednej strony to jest dobrze, z innej chciałabym powtórzyć pytanie – czy mamy na to czas? W każdym bądź razie mam nadzieję, że do końca tygodnia już będziemy znali skład nowego rządu – podkreśla zastępca redaktora portalu LRT.
Lista proponowanych ministrów
9 listopada została podpisana nowa umowa koalicyjna. Przez najbliższe cztery lata Litwą będzie rządziła koalicja konserwatywno-liberalna składająca się z konserwatystów, Ruchu Liberałów oraz Partii Wolności. Koalicja liczy 74 posłów. Siłą wiodącą nowej koalicji będą konserwatyści, których frakcja liczy 50 posłów. Ruch Liberałów ma 13 przedstawicieli w parlamencie. Będąc drugą, pod względem liczebności partią w koalicji, Ruch Liberałów otrzymał stanowisko przewodniczącego Sejmu RL. Najmniejszy partner koalicyjny, Partia Wolności, posiada 11 posłów.
Nowa władza w podpisanej umowie koalicyjnej zadeklarowała, że sporo uwagi będzie poświęcać prawom, swobodom i obowiązkom obywateli. Nowi koalicjanci zapewnili, że w polityce będą w pierwszej kolejności kierowali się przejrzystością i najwyższymi standardami etycznymi. Ważnym elementem polityki zagranicznej będzie przestrzeganie praw człowieka. Do działań niecierpiących zwłoki należą też blokada eksportu z elektrowni atomowej w Ostrowcu oraz synchronizacja z sieciami energetycznymi Europy kontynentalnej. Nowa koalicja chce też polepszyć klimat inwestycyjny. Wśród dalszych zagadnień znalazł się zapis o oryginalnej pisowni nazwisk.
Lista kandydatów na stanowiska w przyszłym rządzie jest następująca: minister środowiska – Simonas Gentvilas (Ruch Liberałów); minister energetyki – Dainius Kreivys (konserwatyści); minister finansów – Gintarė Skaistė (konserwatyści); minister ochrony kraju – Arvydas Anušauskas (konserwatyści); minister kultury – Simonas Kairys (Ruch Liberałów); minister ochrony socjalnej i pracy – Monika Navickienė (konserwatyści); minister transportu – Kasparas Adomaitis (Partia Wolności); minister zdrowia – Arūnas Dulkys (konserwatyści); minister oświaty, nauki i sportu – Jurgita Šiugždinienė (konserwatyści); minister sprawiedliwości – Ewelina Dobrowolska (Partia Wolności); minister ekonomii i innowacji – Aušrinė Armonaitė (Partia Wolności); minister spraw zagranicznych – Gabrielius Landsbergis (konserwatyści); minister spraw wewnętrznych – Agnė Bilotaitė (konserwatyści).