Coraz więcej młodych ludzi trafia z objawami COVID-19 do szpitali i to w dość ciężkim stanie.
– Powinniśmy skorygować mniemanie, że młodych ta choroba nie dotyczy – uważa Zbigniew Siemienowicz, dyrektor szpitala w Solecznikach.
Eksperci uważają, że na Litwie pomimo kwarantanny społeczeństwo jest zbyt mobilne. Zaskakująco dużo osób twierdzi, że nie boi się wirusa, są też tacy, którzy w ogóle nie wierzą w jego istnienie. Podczas pierwszej fali pandemii do szpitali trafiali głównie ludzie z grupy ryzyka powyżej 65. roku życia. Obecnie coraz więcej chorych należy do grupy wiekowej poniżej 50. roku życia, chorują też dzieci. Mimo że większość choruje bezobjawowo, sporo trafia do szpitali.
– Młodzież nie bała się koronawirusa zarówno wiosną, jak i teraz. Dużo ludzi lekceważy ryzyko zakażenia się, ponieważ nie widzi bezpośrednio skutków tej choroby, ignoruje ją, przyjmuje jako abstrakcję. Podobnie jak my, gdy na przykład słyszymy coś o tym, że w Armenii trwa wojna i giną ludzie, ale ponieważ nie dotyczy to nas bezpośrednio, wydaje się nam, że nic strasznego tam się nie dzieje. A jak już dotknie, wtedy dopiero to dla nas tragedia. Podobnie jest i z koronawirusem. Często młodzi ludzie, którzy na pozór są zdrowi i nie cierpią na inne schorzenia, trafiają w ręce lekarzy już w dość ciężkim stanie – tłumaczy w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Zbigniew Siemienowicz.
Czytaj więcej: Nie chcemy się pożegnać z koronawirusem?
Zaznacza, że osoby przed 60. rokiem życia chorują lżej, ponieważ z zasady mają mniej chorób chronicznych i towarzyszących patologii medycznych. Odporność u młodych też jest zawsze większa, dlatego przebieg choroby jest lżejszy.
– Zdarzają się jednak wypadki ze skutkiem śmiertelnym wśród młodych ludzi chorych na COVID-19. Przed tygodniem w szpitalu w Kownie zmarł 27-letni pacjent chory na koronawirusa. Nie miał chorób współistniejących, uprawiał sport. Możliwe, że o dzień czy dwa za późno skontaktował się z lekarzem i tak się stało, że nie udało się go uratować – wyjaśnia dyrektor szpitala.
Podkreśla, że młody wiek wcale nie oznacza, że organizm zwalczy każdą infekcję.
– Każdy organizm, niezależnie od wieku, jest indywidualny, stan odporności to też sprawa indywidualna. Każdy organizm inaczej reaguje na konkretnego wirusa. Na stan naszej odporności wpływ ma wiele czynników, między innymi przebyte infekcje – dodaje rozmówca.
Zauważa, że przy najmniejszych objawach, podobnych do tych, jakie występują w przypadku zakażenia się koronawirusem, należy niezwłocznie skontaktować się ze swym lekarzem rodzinnym.
– Teraz takie konsultacje przebiegają w trybie zdalnym. Każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego podejścia, dlatego nie wolno zwlekać, tylko przy pierwszych objawach powiadomić o tym swego lekarza – radzi Zbigniew Siemienowicz.
Najczęstsze objawy koronawirusa to: gorączka, suchy kaszel, duszność, poczucie zmęczenia, słabość, ból mięśni, gardła, głowy. Charakterystycznym objawem jest utrata lub zaburzenie smaku lub węchu.
Obecnie w szpitalu w Solecznikach przebywa 9 pacjentów chorych na COVID-19. Są to osoby w starszym wieku.